Restrukturyzacja górnictwa będzie kosztować 9,66 mld zł do 2027 r.
Projekt nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, umożliwiającej dalsze nabywanie kopalń przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń, został skierowany do uzgodnień - poinformował resort aktywów państwowych. Łączny koszt restrukturyzacji dla sektora finansów publicznych szacowany jest na 9,66 mld zł w latach 2021-27.
Projekt m.in. zwiększa maksymalną pulę środków na restrukturyzację górnictwa w latach 2015-2027 z 7 do 12 mld zł (wobec pierwotnego planu zwiększenia limitu do 14 mld zł), wydłuża możliwość przekazywania przeznaczonych do likwidacji kopalń do spółki restrukturyzacyjnej (by tam likwidować je ze środków budżetowych) do końca 2023 roku oraz zwiększa wysokość jednorazowej odprawy pieniężnej dla odchodzących z pracy górników do 120 tys. zł.
Nowelizacja da odchodzącym pracownikom kopalń możliwość korzystania z osłon socjalnych - odpraw i urlopów przedemerytalnych. Zwiększa także wysokość świadczenia, jaką górnicy lub pracownicy zakładów przeróbki mechanicznej węgla będą otrzymywać podczas takiego urlopu z 75 proc. (dla przechodzących na taki urlop przed 1 lipca br.) do 80 proc. wynagrodzenia obliczanego jak za urlop wypoczynkowy dla przechodzących później, już po wejściu w życie nowelizacji.
Z urlopów będą mogli korzystać górnicy dołowi, którym do emerytury zostały maksymalnie cztery lata do emerytury (pracownik musi nabyć prawa emerytalne najdalej do 1 stycznia 2028 r.), i pracownicy zakładów przeróbczych do trzech lat przed emeryturą (z nabyciem praw emerytalnych do 1 stycznia 2027 r.).
Natomiast 120-tysięczna, zwolniona z podatku dochodowego, jednorazowa odprawa pieniężna ma przysługiwać pracownikom, którzy pracują w kopalni co najmniej rok (wcześniej było to pięć lat), a nie mają uprawnień do urlopu górniczego albo urlopu dla pracowników zakładu przeróbczego w dniu zbycia przeznaczonej do likwidacji kopalni (lub jej części) do spółki restrukturyzacyjnej. Z odpraw będą mogli korzystać zarówno górnicy dołowi, jak i pracownicy powierzchni.
"Projektodawca założył, że skala restrukturyzacji powinna być większa niż poprzednio (zupełnie inna sytuacja na rynku węgla i energii), a nie będzie możliwe zrealizowanie zakładanego poziomu restrukturyzacji bez odejść większej liczby pracowników zatrudnionych zarówno na powierzchni, jak i pod ziemią. Na wniosek strony społecznej, zgłoszony podczas spotkań dotyczących negocjacji zapisów Umowy społecznej, dokonano zmiany wysokości jednorazowej odprawy pieniężnej. Dotychczasowa wielokrotność należnego przeciętnego wynagrodzenia pracownika z pierwszego półrocza roku poprzedzającego rozwiązanie umowy o pracę, która obowiązywała do końca 2018 r., została zastąpiona kwotą 120 tys. zł dla każdego pracownika" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Zmiana obejmie wyłącznie pracowników kopalń, których likwidacja rozpocznie się po dniu wejścia w życie nowelizacji. Jej projekt reguluje też kwestie rent wyrównawczych i innych świadczeń dla byłych pracowników kopalń, m.in. ekwiwalentu pieniężnego za przysługujący b. górnikom deputat węglowy.
Koszty procesu restrukturyzacji w latach 2021-23 oszacowano w uzasadnieniu projektu na 2 mld 260,9 mln zł, z czego koszty związane z przekazywaniem majątku kopalń wraz z pracownikami do Spółki Restrukturyzacji Kopalń to 2 mld 215,9 mln zł.
W tym szacunkowy koszt urlopów górniczych i przeróbkarskich to 1 mld 181,4 mln zł, koszt jednorazowych odpraw pieniężnych - 150,9 mln zł, koszty fizycznej likwidacji majątku kopalń - 643 mln zł, koszty naprawiania szkód górniczych - 193,6 mln zł, renty wyrównawcze 26,2 mln zł, dotacje z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - 20,8 mln zł, a szacowany ubytek wpływów do budżetu z tytułu zwolnień z wpłat i opłat - 45 mln zł. Kwoty te mogą się jeszcze zmienić.
Kolejnym, po uzgodnieniach międzyresortowych, etapem prac legislacyjnych nad projektem nowelizacji będą konsultacje publiczne. Po ich zakończeniu projekt omówią rządowe komitety: ds. cyfryzacji, ds. europejskich, społeczny, ekonomiczny i stały. Później projekt ma trafić pod obrady rządu, a po notyfikacji - do Sejmu. Jako datę wejścia znowelizowanej ustawy w życie w projekcie wskazano 1 lipca tego roku, za wyjątkiem kilku artykułów, które miałyby obowiązywać od 1 stycznia 2022 r.
Ustawa o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego została uchwalona 7 września 2007 r. Później była kilkakrotnie nowelizowana. To kluczowa regulacja prawna dla trwającego już wiele lat procesu restrukturyzacji górnictwa. Poprzednia nowelizacja ustawy nastąpiła 2,5 roku temu, jesienią 2018 r. Przedłużono wówczas możliwość udzielania górnictwu pomocy publicznej do końca 2023 r., nie zmieniono jednak - podniesionego wcześniejszą nowelizacją z poziomu 4 mld zł - górnego limitu wydatków na ten cel w wysokości 7 mld zł, licząc od 2015 roku. Teraz limit ma wzrosnąć do 12 mld zł łącznie w latach 2015-2027.
W ocenie skutków regulacji przedstawiono napisano, że nowelizacja w latach 2021-2027 oznacza dla budżetu wzrost wydatków o 9 mld 521 mln zł, z czego ponad 8,4 mld zł to dotacje budżetowe, a ponad 1,1 mld zł - dotacje z NFOŚiGW. Kwota wydatków obejmuje koszty restrukturyzacji górnictwa dla jednostek, których likwidację rozpoczęto przed dniem 2007 rokiem (ponad 3,1 mld zł), w latach 2015-2018 (ponad 4,1 mld zł) oraz w latach 2021-2023 (ponad 2,2 mld zł).
Wcześniej, w lutym 2018 r., Komisja Europejska zgodziła się, by procesy restrukturyzacyjne w górnictwie były finansowane z budżetu państwa przez pięć kolejnych lat. Dotyczyło to jednak tylko majątku przekazanego do Spółki Restrukturyzacji Kopalń przed końcem 2018 r. Przygotowana obecnie nowelizacja ma umożliwić przekazywanie przeznaczonych do likwidacji aktywów (kopalń lub ich wydzielonych części) do SRK także w kolejnych latach, do końca 2023 r. Dzięki temu koszty ich likwidacji będzie mógł nadal ponosić budżet państwa. Później spółki węglowe będą musiały same pokrywać koszty, z funduszu likwidacyjnego.
W uzasadnieniu do projektu nowelizacji MAP przytacza m.in. założenia Polityki Energetycznej Polski do 2040 r., zgodnie z którą w 2030 r. udział węgla w wytwarzaniu energii elektrycznej nie będzie przekraczać 56 proc. PEP zakłada także odejście od spalania węgla w gospodarstwach domowych w miastach do 2030 r., a na obszarach wiejskich do 2040 r., przy utrzymaniu możliwości wykorzystania paliwa bezdymnego do 2040 r.
"Popyt na węgiel kamienny będzie pokrywany zasobami własnymi, a relacja import-eksport będzie miała charakter uzupełniający. Rola tego surowca ulegnie ograniczeniu. W czasie ewolucyjnej transformacji polskiego sektora energetycznego jest niezbędne zapewnienie przez polski sektor górnictwa pewnych dostaw węgla kamiennego po konkurencyjnych cenach. Z tego względu jest konieczne zapewnienie rentowności sektora oraz racjonalna eksploatacja, wykorzystanie i dystrybucja surowca" - napisano w projekcie uzasadnienia nowelizacji.
MAP argumentuje także, iż kryzys wywołany epidemią koronawirusa spowodował spadek zapotrzebowania na energię elektryczną, a w konsekwencji na dostarczany do elektrowni węgiel z kopalń Polskiej Grupy Górniczej. Gospodarka obniżyła zużycie prądu o ok. 10-12 proc., co bezpośrednio przełożyło się na spadek przychodów PGG i pogorszyło jej sytuację finansową. Dodatkowo niektóre ze spółek energetycznych zwróciły się do PGG z wnioskiem o renegocjację kontraktów handlowych i zmniejszenie dostaw surowca.