Rewizja budżetu może być konieczna?
Obecnie nie przewidujemy konieczności nowelizacji budżetu na 2013 rok - powiedział w środę dziennikarzom w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.
"Ogólnie powinniśmy się cieszyć, że inflacja jest niższa. Obecnie nie przewidujemy konieczności nowelizacji (budżetu), ale, jak mówiłem, wtedy, gdy budżet był przyjmowany, sytuacja w Europie jest relatywnie niepewna i jeśli dojdziemy do wniosku, że taka potrzeba istnieje, to wtedy będziemy gotowi budżet nowelizować" - podkreślił minister pytany, kiedy można się spodziewać nowelizacji budżetu. Jak dodał, obecnie takiej potrzeby nie widzi.
"Wczorajsze wyniki produkcji przemysłowej są raczej uspokajające, a to, że deficyt będzie szczególnie wysoki w pierwszym miesiącu tego roku, to wiedzieliśmy i ten poziom był zgodny z harmonogramem" - podkreślił minister.
Rostowski pytany był także o zapowiedź PiS zaskarżenia ustawy zezwalającej na ratyfikację unijnego paktu fiskalnego do Trybunału Konstytucyjnego. "Bardzo proszę, Trybunał Konstytucyjny jest oczywiście od tego, by rozwiewać wszelkie wątpliwości, ale myślę, że ustaw, które są przed Trybunałem ze zgłoszenia PiS już jest tyle, że na pewno nie będzie Trybunałowi brakować pracy - mówił Rostowski. - Mam wrażenie, że te działania i te zabiegi są czysto PR-owskie, ale oczywiście każda grupa (...) posłów ma prawo zaskarżyć".
_ _ _ _
Rewizja założeń budżetowych na 2013 roku być może będzie konieczna, ale jeszcze jest za wcześnie, by na ten temat mówić - uważa Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze.
"Sytuacja jest nieprzewidywalna. Prognozy ekonomistów co chwilę są korygowane (...) więc bardzo trudno dobrze planować. Być może przyjdzie taki moment, by nad tym (rewizją założeń budżetowych na 2013 rok - PAP) zastanowić się. W połowie lutego, to za wcześnie" - powiedział w TVN CNBC Bielecki.
Deficyt budżetu państwa w 2013 roku zaplanowano na 35,6 mld zł przy dochodach wynoszących 299.385,3 mln zł. Średnioroczna inflacja ma wynieść 2,7 proc., a wzrost PKB 2,2 proc.
Bielecki nie widzi presji, by o terminie wejścia Polski do strefy euro rozstrzygać już teraz.
"Czas i warunki to złożona sprawa. Strefa euro jest w przebudowie, a kryzys pewnie będzie jeszcze trwał(...) Nie widzę presji, by jutro rozstrzygać o tym(...) Musimy patrzeć na swój interes i poziom gotowości" - uważa.
Korzystniejszy niż miesiąc wcześniej odczyt danych o produkcji przemysłowej nie jest powodem do bezwarunkowego optymizmu. Branże eksportowe nie odnotowały dobrych wyników w skali roku, a luty i marzec mogą wciąż pokazać spadek produkcji. Dodatkowo aktywność inwestycyjna nadal jest niska - uważa Jacek Wiśniewski, członek Rady Gospodarczej przy premierze.
"Korzystniejszy niż miesiąc wcześniej odczyt danych o produkcji przemysłowej nie jest powodem do bezwarunkowego optymizmu. Lepszy bilans dni kalendarzowych (jeden dzień roboczy więcej) odpowiada za lepszy wynik w skali roku, branże tradycyjnie wiązane z eksportem nie wygenerowały korzystnych wyników w skali roku. Pozostałe dwa miesiące I kwartału mogą wciąż być spadkowe. Spadek w sektorze budowlanym był czwartym najgorszym wynikiem w ostatnich trzech latach. Aktywność inwestycyjna w gospodarce wydaje się pozostawać niska" - napisał Wiśniewski w środowym biuletynie Rady.
GUS podał we wtorek, że produkcja przemysłowa w styczniu 2013 r. wzrosła o 0,3 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 5,4 proc. wobec oczekiwanego spadku rdr o 3 proc. Natomiast produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo spadła w styczniu rdr o 2,1 proc., a mdm wzrosła o 1,5 proc.