Rosja grozi za stosowanie rewersu gazu na Ukrainę
- Rosja i Ukraina wypracowały zasadnicze punkty projektu porozumienia w sprawie dostaw gazu w okresie zimy - powiedział unijny komisarz do spraw energii Guenther Oettinger w piątek po kolejnej turze rosyjsko-ukraińskich negocjacji w Berlinie.
- To dobry projekt. Jestem optymistą - oświadczył Oettinger, zastrzegając, że muszą go zaakceptować rządy obu krajów.
W przypadku zgody pod koniec przyszłego tygodnia z Berlinie zostanie podpisany protokół gwarantujący dostawy gazu do marca przyszłego roku - wyjaśnił unijny komisarz.
Porozumienie zobowiązuje Ukrainę do zapłacenia stronie rosyjskiej do końca roku w dwóch ratach 3,1 mld dolarów tytułem spłaty długów za wcześniej dostarczony gaz. Po zapłaceniu pierwszej raty (2 mld dolarów) Gazprom dostarczy Ukrainie do marca 2015 r. co najmniej 5 mld metrów sześciennych gazu po wpłaceniu przedpłaty w cenie 385 dolarów z 1000 m sześc. Możliwe będzie zwiększenie dostaw - podkreślił Oettinger.
W rozmowach uczestniczyli: rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak i jego ukraiński odpowiednik Jurij Prodan, a także szef rosyjskiego koncernu energetycznego Gazprom Aleksiej Miller.
Komisja Europejska pośredniczy od początku maja w rozmowach między oba krajami. Pierwsze spotkanie odbyło się w Warszawie. Wobec braku porozumienia Rosja przerwała w czerwcu dostawy błękitnego paliwa na Ukrainę. Spór dotyczy zarówno ceny za gaz, jak i ukraińskiego długu za paliwo. Ukraiński Naftohaz złożył w czerwcu w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie pozew w sprawie ustalenia sprawiedliwej ceny dostarczanego przez Rosję gazu. Moskwa domaga się z kolei od strony ukraińskiej spłaty długów, które zdaniem Rosjan wynoszą 5,3 mld dolarów.
PAP
_ _ _ _ _ _
Rosja znów grozi odcięciem gazu Europie. Moskwa nie akceptuje reeksportowania przez niektóre kraje błękitnego paliwa na Ukrainę.
Przedstawiciele Rosji, Ukrainy i Komisji Europejskiej spotkali się w Berlinie na kolejnych negocjacjach w sprawie dostaw gazu. Władze w Kijowie i Moskwie wciąż nie mogą porozumieć się co do ceny surowca. Spotkanie przebiegło w atmosferze wzajemnej nieufności w związku z kruchym rozejmem na wschodzie Ukrainy. Rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak stwierdził, że stosowanie rewersu gazu na Ukrainę przez niektóre europejskie państwa jest nielegalne. "Mamy nadzieję, że nasi europejscy partnerzy będą dotrzymywać umów. To jedyny sposób, by być pewnym, że nie będzie żadnych przerw w dostawach gazu do europejskich konsumentów" - ocenił Nowak w wypowiedzi dla niemieckiego "Handelsblatt".
Wcześniej ukraiński Naftogaz informował o przerwach w dostawach surowca, który otrzymuje gazociągiem przez Węgry. Według ukraińskiej spółki, sprawa może mieć związek z niedawną wizytą przedstawicieli Gazpromu na Węgrzech.
Komisja Europejska upomina Budapeszt w sprawie przesyłu gazu na Ukrainę. W czwartek Węgry niespodziewanie zawiesiły dostawy, tłumacząc to większym zapotrzebowaniem na surowiec w kraju i zwiększeniem importu z Rosji.
"Nasze przesłanie jest bardzo jasne: oczekujemy od wszystkich krajów członkowskich umożliwienia odwróconego przesyłu gazu zgodnie z decyzją Rady Europejskiej (szefów państw i rządów) co jest we wspólnym interesie bezpieczeństwa energetycznego" - powiedziała rzeczniczka Komisji Helen Kears. Jak dodała, "nic nie stoi na przeszkodzie , by państwa członkowskie - dysponujące gazem od Gazpromu - sprzedawały go innych krajom Unii, a także państwom trzecim - takim jak Ukraina."
Węgry - podobnie jak Słowacja i Polska - mają możliwość odwróconego przepływu gazu na Wschód. To jeden ze sposobów, w jaki Wspólnota może pomóc Ukrainie uniknąć problemów gazowych najbliższej zimy. Rosja, która sama w czerwcu odcięła dostawy surowca na Ukrainę, takim praktykom unijnych krajów się sprzeciwia.
IAR
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze