Rosja ma więcej ze sprzedaży złota niż gazu
W okresie kwiecień-maj przychody Federacji Rosyjskiej z eksportu złota wyniosły 3,58 mld dol. i po raz pierwszy w historii współczesnej były wyższe od przychodów z eksportu gazu rurociągami wygenerowanych w tym samym okresie - wynika z danych Federalnej Służby Celnej i Banku Centralnego przytaczanych przez rosyjską prasę.
Tylko w kwietniu i w maju rosyjskie firmy wyeksportowały 65,4 ton złota. W tym samym czasie Gazprom, który ma monopol na sprzedaż eksportową gazu rurociągami, sprzedał za granicą surowiec za 2,4 mld dol. W całym drugim kwartale eksport gazu rurociągowego miał wartość 3,5 mld dol., a to oznaczał, że również sprzedaż kwartalna była niższa niż sprzedaż złota za dwa miesiące.
Według Maksima Chudałowa z firmy ACRA, sytuacja taka nie zdarzyła się od 1994 roku.
Dla porównania, w kwietniu i maju 2019 roku Rosja wyeksportowała złoto o wartości 247 mln dol. Z kolei w pierwszym kwartale tego roku sprzedaż złota za granicą przyniosła 1,4 mld dol. Tak gwałtowny wzrost, jaki zaobserwowano w kwietniu i maju 2020 r., był możliwy dzięki decyzji banku centralnego o rezygnacji z zakupów metalu. Zawiesił on skup złota na rynku wewnętrznym na czas nieokreślony.
Do tego dochodzi korzystne otocznie. Ceny złota, jak to zazwyczaj bywa w kryzysie, rosną. W ciągu roku metal podrożał z 1415 do ponad 1812 dol. za uncję.
Głównym importerem rosyjskiego złota jest Wielka Brytania, która - jak pisze RBC - odbiera 80 proc. metalu. W 2019 roku Rosja odnotowała rekordowy wzrost eksportu do tego kraju (wartościowo ponad 12 razy), do 5,33 mld dol. z całkowitego eksportu wynoszącego 5,7 mld dol. Londyn jest globalnym centrum handlu złotem, gdzie przechowywane są fizycznie rezerwy metalu.
Rynek gazu z kolei znajduje się w trudnej sytuacji. Przychody Gazpromu w drugim kwartale 2020 r. spadły o połowę w porównaniu z pierwszym kwartałem. W kwietniu i maju Gazprom dostarczył za granicę 24 mld m sześc. gazu, o 21 proc. mniej niż przed rokiem. Dodatkowo spadła cena surowca, do 94,4 dol. za tysiąc metrów sześciennych ze 184 dol. w maju 2019 r.
Przyczyną niekorzystnej sytuacji na rynku błękitnego paliwa jest oczywiście koronawirus i zmniejszony popyt na surowiec. Do tego dochodzi fakt, że mamy za sobą ciepłą zimę, w wyniku czego sporo surowca zalega wciąż w magazynach. Zapasów nie brakuje również z innego powodu - Europa kupowała gaz na potęgę przed ostatnim sezonem zimowym. Wynikało to z obaw o wstrzymanie przez Gazprom tranzytu przez Ukrainę.
Dmitrij Marinczenko z agencji Fitch cytowany przez RBC szacuje, że eksport gazu do Europy w 2020 roku spadnie do 163 mld m sześc. z ok. 200 mld m sześc. w ostatnich latach. Jego zdaniem średnia cena surowca może być rekordowo niska na tle ostatnich 15 lat. Może wynieść około 120 dol. za tysiąc metrów sześciennych.
Monika Borkowska