Rosja pomoże zwalczyć kryzys energetyczny w Indiach?

Od kwietnia w Indiach w związku z ożywieniem gospodarczym oraz największą od 120 lat falą upałów dochodzi do przerw w dostawach prądu. To powoduje ograniczenia w pracy fabryk, zamykane są szkoły. Jedno na trzy gospodarstwa domowe zgłaszało przerwy trwające co najmniej dwie godziny dziennie. Co najmniej dziewięć stanów cierpi z powodu przedłużających się przerw w dostawach energii. Głównym powodem jest niedobór węgla. Indie gotowe są kupować surowiec z Rosji.

Ministerstwo energii poprosiło stany o składanie zamówień na import węgla, aby paliwo mogło trafić do elektrowni od tego miesiąca. Narastające dalej niedobory pogłębiłby i tak dotkliwy kryzys energetyczny. Resort informował, że mimo wzmożonego letniego popytu i braku optymalnych dostaw energii część stanów nie ogłosiła jeszcze żadnego przetargu ani nie podjęła działań w zakresie importu paliwa.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami


- Obecny kryzys jest gorszy niż ten, który miał miejsce w zeszłym roku, ponieważ popyt jest w rzeczywistości wysoki - mówi cytowany przez BBC Rahul Tongia z Centrum Postępu Społeczno-Gospodarczego. Gospodarka otworzyła się na dobre po dwóch latach pandemii, co zwiększyło popyt na energię. Do tego doszła fala wielkich upałów. Średnie temperatury w kwietniu w północnych i środkowych Indiach były najwyższe od ponad 120 lat, powodując rekordowy wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną.

Reklama

Kolejny czynnik to logistyka. Koleje indyjskie zwiększyły przewóz pasażerów na wspólnych torach, po których jeżdżą również pociągi towarowe. To doprowadziło do spadku liczby wagonów przewożących węgiel na terenie kraju. Sieć elektrociepłowni jest niewydajna. Nowoczesne zakłady znajdują się jedynie wzdłuż wybrzeży, w pobliżu portów. Tymczasem krajowe rezerwy węgla zlokalizowane są w głębi lądu. Doprowadzenie krajowego surowca do zakładów na wybrzeżu jest sporym wyzwaniem.

Krajowa produkcja nie nadąża

Rahul Tongia tłumaczy, że obecna sytuacja nie oznacza generalnego wyczerpania się indyjskich zasobów węgla, a tylko problem z zapasami i zwiększonym popytem. Popyt jest sezonowy, a budowa zapasów kosztuje i jest czasochłonna. Tradycyjnie kraj ten w takich sytuacjach zwiększał import. Jednak obecnie ceny są bardzo wysokie. - Nie da się łatwo naprawić braku zapasów - ocenia Tongia.

Tamtejszy rząd twierdzi, że robi wszystko, by zapewnić dostawy na odpowiednim poziomie. Firma Coal India zwiększyła produkcję o 12 proc. W kwietniu wysłała do zakładów energetycznych prawie 50 mln ton węgla, co stanowi 15-proc. wzrost miesiąc do miesiąca. Koleje odwołały w ostatnim czasie ponad tysiąc pociągów pasażerskich, by przetransportować więcej węgla do elektrowni.

Problemy z dostawami energii zdarzają się w Indiach prawie każdego lata, gdy w ruch idą klimatyzatory. Problem się jednak pogłębia, kraj w ostatnich latach szybko się elektryfikował. Szczytowe zapotrzebowanie na moc rośnie tu od 8 do 10 proc. rocznie.

Przyczyny kryzysów są różne. Czasem jest to kwestia wyjątkowo upalnego lata, bywa też, że Coal India, który odpowiada za 80 proc. krajowych dostaw węgla, nie realizuje planów produkcyjnych ze względu na strajki czy inne problemy, kiedy indziej węgiel zostaje zatrzymany w kopalniach ze względu na problemy z logistyką, bywa, że protesty zakłócają krajowy łańcuch dostaw. Zdarzają się także kłopoty z zapewnieniem odpowiednich wolumenów z importu.

Hindusi nie chcą odchodzić od węgla

Indie utrzymują, że chcą pozostać przy węglu. Argumentują, że mają własne zasoby surowca i zamierzają z nich korzystać tak długo, jak długo będą one dostępne. Podkreślają, że to uniezależnia kraj od całkowitego importu surowców energetycznych.

To jeden z kilku krajów, które lobbują w ONZ przeciwko całkowitemu odejściu od paliw kopalnych. Indie są trzecim na świecie emitentem CO2 (po Chinach i Stanach Zjednoczonych) i drugim co do wielkości producentem i konsumentem węgla na świecie.


Aż trzy czwarte produkowanej tu energii pochodzi z węgla. W tym kraju znajduje się największa na świecie firma wydobywcza, Coal India. Indie importują nieco poniżej jednej czwartej swojego zużycia. Większość importu stanowi węgiel koksujący używany do produkcji stali, nie jest on dostępny w kraju.

Import jest niezbędny

W tej chwili zapasy węgla w Indiach są krytycznie niskie aż w 108 ze 173 elektrowni.

Z blisko 205 GW zainstalowanych mocy wytwórczych opalanych węglem w Indiach około 17,6 GW jest zaprojektowanych specjalnie do zasilania importowanym węglem. Pozostałe elektrownie importują paliwo do mieszania z węglem krajowym.

Węgiel z importu jest obecnie znacznie droższy, a dostawy nie są niezawodne, jak to było kiedyś. Tymczasem wiele elektrowni przystosowanych jest do spalania surowca z Indonezji czy Australii, o innych parametrach.

Z danych Central Electricity Authority wynika, że import węgla energetycznego przez przedsiębiorstwa energetyczne w Indiach spadł między kwietniem 2021 r. a lutym 2022 r. o 43 proc., do 24,16 mln ton. Stało się tak w dużej mierze za sprawą wyższych światowych cen.

Głód węgla w Indiach rośnie. Pomocna okaże się zapewne wielka umowa handlowa z Australią, na podstawie której na ponad 85 proc. australijskich towarów eksportowanych do Indii zniesione zostanie cło. Jednak, jak zaznaczają analitycy, Australia nie będzie miała wystarczającej ilości węgla, by zaspokoić potrzeby Indii.

Szansa w dostawach z Rosji

Dlatego kraj ten zwraca się w kierunku surowca z Rosji. W marcu indyjski import węgla z Rosji zwyżkował do poziomów nie widzianych od dwóch lat. Wyniósł ponad 1 mln ton. Indie chcą pozyskiwać węgiel pochodzenia rosyjskiego, wykorzystując duże rabaty (60-65 dol. na tonie) porównaniu z surowcami pochodzenia australijskiego czy południowoafrykańskiego. Wcześniej Indie kupowały już tańszą rosyjską ropę.

Indie badają sposoby stworzenia mechanizmu rozliczeń z Rosją w rupiach, aby uniknąć negatywnych skutków zachodnich sankcji nałożonych na Moskwę. To ułatwiłoby prowadzenie biznesu między oboma krajami. Pojawiają się jednak kolejne problemy. Jak informował Reuters, banki nie są skłonne do otwierania akredytyw. Starzy klienci banków korzystają jeszcze z zaufania instytucji finansowych, ale już nowi mają problemy z finansowaniem transakcji.

Przed wybuchem wojny na Ukrainie Indie kupowały z Rosji niewiele węgla, w 2021 roku było to zaledwie 2 proc. całkowitego importu.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »