Rosja zarabia na ropie więcej, niż się spodziewano. Znalazła sposób na sankcje
Rosja znalazła sposób na zneutralizowanie wpływu sankcyjnego limitu ceny nałożonego na eksportowaną ropę (60 USD za baryłkę). Jak wylicza poniedziałkowy "Financial Times", kraj Władimira Putina mógł tylko w okresie ostatnich trzech miesięcy zarobić nawet ponad miliard dolarów więcej, zawyżając koszty frachtu, przy pozostawieniu ceny samego surowca na limitowanym sankcjami poziomie.
- Rosyjskie firmy, zawyżając koszty transportu, zarabiają na eksporcie ropy naftowej do Indii znacznie więcej, niż do tej pory sądzono
- Limit ceny surowca, który nakłada wymogi na kupujących, armatorów i ubezpieczycieli, nie ustanawia żadnych ograniczeń w kwestii kosztów frachtu
- Indie odpowiadają obecnie za około jedną czwartą rosyjskiego eksportu ropy naftowej
Rosyjskie firmy, zawyżając koszty transportu, zarabiają na eksporcie ropy naftowej do Indii znacznie więcej, niż do tej pory sądzono - podał w poniedziałek dziennik "Financial Times". Według gazety, w ciągu ostatnich trzech miesięcy mogło to być 1,15 mld dolarów.
Jak pisze "FT", Rosja do niedawna wydawała się przestrzegać wprowadzonego przez kraje grupy G7 limitu cenowego i rosyjscy producenci sprzedawali do Indii ropę po cenie niższej niż 60 dolarów za baryłkę. Celem limitu jest utrzymanie dostaw ropy dla krajów rozwijających się, ale przy maksymalnym ograniczeniu dochodów dla Rosji, które mogłaby wykorzystać do finansowania wojny na Ukrainie. Ale limit, który nakłada wymogi na kupujących, armatorów i ubezpieczycieli, nie ustanawia żadnych ograniczeń w kwestii kosztów frachtu.
Rejestry celne, wydane w Rosji od grudnia do końca czerwca, pokazują, że średnia cena ropy naftowej wysyłanej z rosyjskich portów nad Bałtykiem do Indii wynosiła około 50 USD za baryłkę, czyli była zgodna z limitem, który ma zastosowanie do ceny FOB ("free on board"), czyli kosztu ropy w porcie załadunku.
Ale indyjskie dane celne pokazują, że ceny CIF ("koszt, ubezpieczenie i fracht") płacone przez indyjskich odbiorców wynosiły w tym czasie średnio 68 USD. To nadal było sporo poniżej ceny rynkowej ropy, która w tym czasie wynosiła ok. 79 USD, ale oznacza to, że koszt transportu ropy pomiędzy Bałtykiem a Indiami sięgał 18 USD za baryłkę - wyjaśnia "FT".
Tymczasem według przywoływanych przez tę gazetę szacunków firmy Argus, agencji zajmującej się wycenami, rzeczywista ceny transportu wynosiła średnio ok. 9 USD za baryłkę. Według Kpler, firmy zajmującej się analizą danych, w okresie trzech miesięcy od maja do lipca włącznie, Rosja wysłała do Indii tym szlakiem 134 tankowce przewożące 108 mln baryłek ropy. Biorąc pod uwagę różnice między faktycznymi kosztami frachtu a tymi, które indyjscy odbiorcy płacili, oznacza to, że zawyżając te koszty rosyjskie firmy zarobiły ok. 800 mln USD - wylicza "FT".
Ale jak zaznacza gazeta, do tego trzeba dodać rosyjską "flotę cieni", tankowce kupione po rozpoczęciu wojny przez fasadowe spółki - prawdopodobnie mające rosyjskich właścicieli - które pływają pod różnymi tanimi banderami. Zawyżone koszty frachtu w przypadku tych tankowców to kolejne 350 mln USD, co razem dało Rosji w ciągu ostatnich trzech miesięcy dodatkowy zysk w wysokości ok. 1,15 mld dolarów.
"FT" pisze, że Indie odpowiadają obecnie za około jedną czwartą rosyjskiego eksportu ropy naftowej i rafinowanej ropy naftowej, a według Międzynarodowej Agencji Energii, wartość całkowitego eksportu ropy naftowej z Rosji w okresie od maja do lipca włącznie wyniosła 39 mld USD.
***