Rosja zwraca cerkiewny majątek

Wbrew głosom krytyków, twierdzących, że decyzja ta wzbudzi pamięć o kolejnych bolesnych meandrach rosyjskiej historii, Duma przyjęła projekt ustawy, w myśl której majątek instytucji religijnych, zagrabiony w czasach komunizmu przez państwo, zostanie zwrócony prawowitym właścicielom.

W oczach przywódców rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej ten nowy akt prawny jest milowym krokiem na drodze ku sprawiedliwości. W opinii krytyków - uchwalona stosunkiem głosów 345:42 ustawa, którą wkrótce ma podpisać prezydent Dmitrij Miedwiediew, to gotowy przepis na wywołanie społecznych niepokojów i zagrożenie dla pomników dziedzictwa kulturowego.

Faworyzowana Cerkiew

Nowa ustawa nakłada na władze federalne, regionalne i miejskie obowiązek przekazania mienia instytucji religijnej w dwa lata od wystąpienia strony poszkodowanej z roszczeniem. Dopuszczalne formy zwrotu to zarówno tzw. bezczynszowe użytkowanie, jak i pełne przeniesienie własności. Do tej pory - zauważa Ksenia Czerniega, siostra zakonna, a zarazem radca prawny reprezentujący Patriarchat Moskiewski - proces restytucji kościelnego mienia, zapoczątkowany w latach 90. XX wieku zaraz po upadku komunizmu, regulowało jedynie prawo federalne.

Reklama

O ile w nowej ustawie mowa jest o majątku instytucji religijnych jako takich, jest ona postrzegana jako rozwiązanie faworyzujące Rosyjski Kościół Prawosławny, największą wspólnotę wyznaniową na terenie kraju - mimo iż swoje nieruchomości i majątek ruchomy traciły na rzecz komunistycznego państwa wszystkie organizacje religijne.

Rosyjski premier Władimir Putin obiecał patriarsze Cyrylowi (Kiryłowi) I, obecnemu zwierzchnikowi rosyjskiej Cerkwi, "zwrot wszystkiego, co z mocy prawa należy się organizacjom religijnym". W ubiegłą sobotę, symbolicznie nawiązując do spodziewanego przejęcia cerkiewnej własności, patriarcha odprawił uroczystą liturgię w prawosławnej katedrze w Kronsztadzie, historycznym ufortyfikowanym porcie morskim wzniesionym w XVIII wieku nieopodal Petersburga. Przez ostatnie dziesięciolecia w budynkach soboru mieściły się kino, klub oficera marynarki wojennej i muzeum morskie; dziś obiekt poddawany jest pracom renowacyjnym, nad którymi patronat objęła prezydencka małżonka, Swietłana Miedwiediewa. Uczestniczyła ona zresztą we wspomnianym nabożeństwie.

Nieprzyjaciel rodzaju ludzkiego ma nadzieję na wymazanie świętych symboli

W wygłoszonej w Kronsztadzie homilii patriarcha Cyryl z aprobatą wypowiedział się o nowej ustawie. Wspomniał również o "wysiłkach", nie szczędzonych, by nie dopuścić do realizacji jej postanowień. - Oznacza to, że nieprzyjaciel rodzaju ludzkiego nie porzuca nadziei o wymazaniu świętych symboli i nadrzędnych wartości z pamięci człowieka - mówił przywódca Cerkwi.

Tymczasem w ubiegłym miesiącu, podczas panelu dyskusyjnego poświęconego nowej ustawie, Witalij Tretiakow, komentator wydarzeń politycznych, ostrzegł: - Obawiam się jakiejkolwiek redystrybucji mienia w naszym kraju. Gdy tylko w Rosji zaczyna się zwracać jakieś majątki, zawsze wydarza się coś złego.

Mienie często przechodziło z rąk do rąk

Istotnie, mienie w Rosji często przechodziło z rąk do rąk na mocy najróżniejszych dekretów. Do redystrybucji na rekordową skalę doszło w następstwie rewolucji bolszewickiej z 1917 roku. Wszelka własność prywatna - carska, arystokratyczna, kupiecka, chłopska - była wówczas masowa niszczona lub przekazywana nowo powstałemu państwu "władzy radzieckiej". W przeciwieństwie do innych krajów Europy Wschodniej i państw nadbałtyckich, po upadku komunizmu Rosjanie nie podjęli decyzji o powszechnym zwrocie zagrabionego mienia prawowitym właścicielom.

Nowa ustawa stanowi, że organy administracji rządowej muszą publikować wszystkie roszczenia własnościowe i zapadające w odniesieniu do nich decyzje na odpowiednich stronach internetowych. Roszczeń tych będzie można dochodzić przed sądem, przy czym ustawodawca przewidział stosujące się do nich zastrzeżenia prawne. Pojęcie dawnej nieruchomości kościelnej obejmuje nie tylko budynki używane niegdyś jako miejsca kultu, ale też prowadzone przez instytucje religijne szpitale, szkoły i budynki mieszkalne.

W czasach radzieckich zabudowania klasztorne - o ile wcześniej nie zostały zniszczone - często zamieniano na pomieszczenia rezydencjonalne. W nowej ustawie znalazło się zastrzeżenie, że ich obecni lokatorzy muszą, w wypadku nakazu ich opuszczenia, otrzymać nowe lokale mieszkalne.

Również tysiące muzeów w całej Rosji mieści się w dawnych cerkiewnych budynkach. Przekształcanie obiektów sakralnych w placówki muzealne czy sale koncertowe w wielu przypadkach ratowało je przed całkowitą rozbiórką.

Kiedy oddadzą ikony?

Przykładem może być Monastyr Sołowiecki, położony na archipelagu wysp o tej samej nazwie, na którym powstał jeden z pierwszych łagrów Rosji sowieckiej. Po upadku komunizmu przekształcono go w muzeum, a cały archipelag otrzymał status rezerwatu. Dziś przywracana jest mu dawna świetność miejsca kultu.

Osobną sprawą jest kwestia ikon, od dziesięcioleci przechowywanych w rosyjskich muzeach. Władze duchowne opowiadają się za przywróceniem ich do użytku w cerkwiach, podczas gdy muzealnicy obawiają się, że cenne zabytki zostaną uszkodzone.

Prawosławni nie są dobrze traktowani?

Kwestie własności kościelnej są szczególnie skomplikowane w Królewcu - dawnym pruskim Königsbergu, który po drugiej wojnie światowej przypadł Związkowi Radzieckiemu i tam nazywa się Kaliningrad. W tym miesiącu obwodowa Duma przegłosowała przekazanie rosyjskiej Cerkwi kilkunastu budynków dawnych kościołów katolickich i zborów luterańskich, a także katedr i pozostałości poniemieckich zamków. Cerkiew utrzymuje, że wyznawcy prawosławia żyjący na obszarze obwodu kaliningradzkiego nie są należycie traktowani (warto wspomnieć, że patriarcha Cyryl był przed objęciem tej funkcji metropolitą smoleńskim i kaliningradzkim).

Mylą się głęboko

Stosunki Moskwy z Watykanem jakiś czas temu zaczęły się polepszać. W tej sytuacji jednak katolicki arcybiskup Paolo Pezzi, którego diecezja obejmuje między innymi Moskwę i Królewiec, stwierdził, że regionalne władze ustawodawcze "mylą się głęboko", dążąc do przekazania neogotyckiej świątyni pod wezwaniem Świętej Rodziny właśnie Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, a nie Kościołowi Katolickiemu. Teraz w budynku kościoła mieści się kaliningradzka filharmonia.

Spór przeniósł się ostatnio poza granice Rosji. Po protestach ze strony litewskiego rządu, władze obwodu kaliningradzkiego ponownie rozważają decyzję o wpisaniu na listę obiektów "do zwrotu" luterańskiego zboru, w którym pochowany został Kristijonas Donelaitis, luterański pastor i wybitny poeta litewskiego oświecenia.

Sophia Kishkovsky

Tłum. Katarzyna Kasińska

New York Times IHT
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | duma | majątek | Rosji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »