Rosjanie chcą zbudować nam elektrownię atomową

Rosyjska firma Rosatom zapowiedziała złożenie oferty na budowę elektrowni atomowej w Polsce. Twierdzi, że zrobi to znacznie taniej niż konkurenci - informuje "Rzeczpospolita".

Zdaniem cytowanych przez gazetę przedstawicieli firmy, oferowana technologia spełnia wszelkie wymogi Unii Europejskiej i jest bezpieczniejsza niż konkurentów.

Polska Grupa Energetyczna jeszcze w grudniu ogłosi przetarg na wybór technologii, a umowę z wybraną firmą chce podpisać w 2013 r. Prąd z elektrowni ma popłynąć w 2020 r.

Na razie za głównych konkurentów uważano dwa koncerny amerykańskie GE Hitachi i Westinghouse oraz dwa francuskie: Areva i EDF. Zainteresowanie przetargiem wyrażały także firmy z Kanady i Korei Płd.

Więcej w "Rzeczpospolitej".

_ _ _ _ _

Reklama

Koncern Westinghouse jest bardzo zainteresowany startem w przetargu na technologię dla polskiej elektrowni jądrowej - powiedział PAP prezes europejskiego oddziału firmy Yves Brachet. Z decyzją poczekamy na szczegółowe wymagania przetargowe - dodał.

"Fakt, że jesteśmy w Polsce teraz, że byliśmy na konferencji dostawców (zorganizowanej przez PGE - PAP) świadczy o tym, że jesteśmy bardzo zainteresowani i nasza odpowiedź będzie raczej pozytywna. Żeby definitywnie powiedzieć +tak+, musimy poczekać na dokumenty ze szczegółami przetargu" - powiedział Brachet.

PGF

Przetarg na technologię dla polskiej siłowni atomowej jej inwestor - Polska Grupa Energetyczna - ma oficjalnie rozpisać do końca roku. W ubiegłym tygodniu PGE ujawniło krótką listę potencjalnych lokalizacji elektrowni. Zostanie zbudowana w Żarnowcu albo w Choczewie lub Gąskach nad samym Morzem Bałtyckim.

"Nie byliśmy jeszcze w tych miejscach, więc żeby je oceniać, musimy wiedzieć o nich trochę więcej. Na razie nie widzimy jednak żadnych przeciwwskazań, nic nie wskazuje na to, że wskazane miejsca nie mogłyby być zaadaptowane pod budowę elektrowni, ale czekamy na dokumentację" - powiedział Brachet.

Jak wyjaśnił, ostateczny projekt można zawsze dostosować do miejsca, ale do tego potrzeba bardzo precyzyjnych danych: o prądach morskich na miejscu, o wysokości lokalizacji nad poziomem morza, o odległości, jaką będzie musiała pokonać woda do chłodzenia etc. "Ale wszystko wskazuje na to, że wymagania te będą spełnione, chociaż to nie jest jeszcze definitywna odpowiedź" - zaznaczył.

Walka o kontrakt

Sądzimy, że nasz produkt - reaktor AP 1000 - odpowiada na potrzeby Polski i jeżeli wystartujemy w przetargu, będziemy bardzo konkurencyjni - dodał Yves Brachet. Rządowe plany zakładają na razie wybudowanie przez PGE dwóch siłowni o mocy ok. 3000 MW każda. W pierwszej Grupa chce zachować co najmniej 51 proc. udziałów.

Na zorganizowanej przez PGE we wrześniu konferencji dostawców technologii pojawiło się siedmiu najważniejszych światowych producentów: Westinghouse, GE-Hitachi, Mitsubishi, KEPCO (Korean Power Electric Corporation), Areva, AECL (Atomic Energy of Canada Limited) oraz ATMEA (joint venture AREVY i Mitsubishi Heavy Industries).

Przetarg na dostawcę technologii ma zostać rozstrzygnięty do końca 2013 r. Według PGE, w tym momencie ostateczna lokalizacja ma być już znana. Pierwszy reaktor pierwszej polskiej siłowni ma ruszyć do końca 2020 r. PGE wstępnie szacuje koszt inwestycji na 35 do 55 mld zł. Start w przetargu zadeklarowali już: francuska Areva oraz GE-Hitachi Nuclear Energy.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »