Rosjanie nie będą już pili szkockiej, ani Heinekena

Trzeci co do wielkości browar świata zdecydował o wstrzymaniu sprzedaży, produkcji i reklam swojego piwa w Rosji. W wydanym komunikacie Heineken poinformował, że "ocenia strategiczne opcje dotyczące przyszłości rosyjskich operacji". 

Zapowiedział też podjęcie natychmiastowych kroków w celu oddzielenia rosyjskich operacji od szerszego biznesu. Heineken zapewnił, że "nie będzie przyjmować żadnych korzyści finansowych netto uzyskanych ze swoich rosyjskich operacji". Wcześniej holenderski browar zapowiedział wstrzymanie nowych inwestycji i eksportu do Rosji.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

Browar poinformował o zwiększeniu wsparcia i darowizn dla organizacji pozarządowych pomagających uchodźcom i działających w Polsce, na Węgrzech, w Rumunii i na Słowacji. Pomocą mają zostać objęte osoby zatrudnione przez Heinekena w Rosji. “Widzimy wyraźne rozróżnienie między działaniami rządu i naszych pracowników w Rosji. Od ponad 20 lat nasi lokalni pracownicy są cenionymi członkami naszej firmy" - czytamy w wydanym oświadczeniu. 

Z półek rosyjskich sklepów znika też whisky. O wycofaniu się z rosyjskiego rynku zdecydowali najwięksi producenci tych trunków. Między innymi Diageo, do którego należą Johnnie Walker, J&B, Talisker i Lagavulin. Eksport wstrzymała też Edrington produkująca The Macallan, Highland Park i The Glenrothes a także Pernod Ricard - właściciel marek Chivas Regal, The Glenlivet i Jameson.  Firma Edrington poinformowała, że w Rosji zatrudnia 300 pracowników, a wartość sprzedaży w tym kraju stanowi mniej niż 1 procent jej całkowitych obrotów.  

Do gorzelni whisky dołączyli szkoccy i brytyjscy producenci herbatników. Z Federacji Rosyjskiej znikną popularne ciastka i batony Tunnock's a także krakersy i herbatniki Walker's Shortbread, wypiekane według XIX-wiecznych receptur.

Od początku wojny wywołanej przez Rosję, mieszkańcy tego kraju zostali pozbawieni wielu marek.  

Ewa Wysocka