Rośnie zainteresowanie firm zakupami zielonej energii

Zielona energia jest przyszłością polskich firm. Jest tańsza, otwiera drogę do nawiązywania relacji biznesowych z wymagającymi partnerami z Zachodu, gwarantuje dostęp do tańszego finansowania. Niestety, nie rozwiąże problemów obecnego kryzysu energetycznego, ale w przyszłości może zasadniczo zmienić sytuację na rynkach.

Jak bardzo potrzebne jest podejmowanie wysiłku związanego z transformacją, wskazuje szczególnie bieżąca sytuacja na rynkach globalnych i zawirowania w sektorze surowcowym. Z jednej strony transformacja wymaga wzmożonych inwestycji ze strony dostawców energii, a z drugiej - przygotowania firm, które z niej korzystają.

Po pierwsze trzeba mieć odpowiednie zasoby zielonej energii. Polska ma tu sporo do zrobienia, choć odniosła też pewne sukcesy. Mocno rozwijały się w kraju w ostatnich latach projekty fotowoltaiczne, a do pewnego czasu również wiatrowe. Niestety zasada 10H, wprowadzona w 2016 roku, praktycznie wstrzymała rozwój lądowej energetyki wiatrowej. Na szczęście rząd przyjął niedawno projekt liberalizujący przepisy. Branża liczy, że zostanie on jeszcze w tym tygodniu rozpatrzony przez Sejm i 3-4 sierpnia trafi pod obrady Senatu. Czy tak się jednak ostatecznie stanie, nie wiadomo.

Reklama

Może unikniemy kolejnego kryzysu?

- Projekty wiatrowe realizowane są od czterech do sześciu lat, dopiero po tym czasie będą możliwe do sprzedaży, w przypadku inwestycji już zaczętych może to nastąpić za dwa-trzy lata. Zmiana przepisów nie rozwiąże więc problemów obecnego kryzysu energetycznego - zaznaczył Maciej Kowalski, prezes Enefit Polska, podczas konferencji poświęconej publikacji raportu "Wymogi ESG a konkurencyjność przedsiębiorstw".

Warto jednak robić wszystko, by zwiększyć możliwość wytwarzania zielonej energii na przyszłość. Tym bardziej, że przechodzenie na czystą energię zwyczajnie się opłaca. Kowalski podkreślał, że liberalizacja przepisów umożliwi branży budowę farm wiatrowych na lądzie w oparciu o nowoczesną technologię wiatrową. Dotychczas możliwe było użycie turbin 2 MW, co przekładało się na produktywność 2200-2300 godzin w ciągu roku. Teraz będą używane większe turbiny, których produktywność wynosi 3400-3400 godzin rocznie. Większa efektywność przekłada się na niższą cenę energii.

Zainteresowanie zakupem energii z OZE rośnie

Podaż energii to jedno, drugie - to przygotowanie się do jej odbioru. Dominika Taranko, dyrektorka Forum Energii ZPP podkreślała, że zainteresowanie wśród przedsiębiorstw zakupem zielonej energii rośnie. Dodała, że temat umów cPPA (Corporate Power Purchase Agreement) pojawia się w tym roku dużo częściej niż w roku poprzednim. Dzieje się tak zapewne ze względu na rosnące ceny energii i kryzys energetyczny, którego jesteśmy świadkiem.

- Dla przedsiębiorstw najważniejsza jest cena. Gdy energia kosztowała 250-270 zł za MWh, a zmienność cenowa z roku na rok wynosiła 20-30 zł, firmy nie dostrzegały że można na cenie energii budować przewagę konkurencyjną - mówiła.

Fundacja RE-Source Poland Hub i Wise Europa opracowały raport dla polskich przedsiębiorców, który podpowiada, jak zyskać na przechodzeniu na zieloną energię. Publikacja wskazuje, jakie są oczekiwania wobec firm w zakresie ESG oraz regulacje, których znajomość jest niezbędna do prowadzenia działalności zgodnie z zieloną rewolucją energetyczną. To praktyczny przewodnik dla małych, średnich i dużych przedsiębiorstw. Raport jest pierwszą z serii czterech publikacji poświęconych konkurencyjności przedsiębiorstw przechodzących na energię z OZE.

Zachód liczy ślad węglowy

Autorzy raportu podkreślają, że firmy powinny dążyć do elektryfikacji w oparciu o OZE. - Nie wystarczy, myśląc o przyszłości, montować panele fotowoltaiczne. Trzeba procesy dotychczas napędzane przez paliwa kopalne elektryfikować w najbardziej optymalny sposób. Chodzi o transport, ale też o procesy przemysłowe niskotemperaturowe, w tym dużą część ogrzewnictwa i ciepłownictwa - mówił Paweł Wróbel, dyrektor RE-Source Poland Hub.

Ważny jest też łańcuch dostaw, podejście do środowiska innych firm, z których usług korzystają przedsiębiorcy. - One też powinny być w jak największym stopniu zasilane zieloną energią - podkreślał Wróbel.

Tańsze kredyty dla firm dbających o środowisko

Przechodzenie na OZE jest istotne ze względów finansowych. Chodzi nie tylko o to, że energia z OZE jest tańsza, ale też o fakt, że koszty pozyskania kapitału dla firm zasilanych brudną energią będą coraz wyższe. Unijne rozporządzenie SFDR nakłada konkretne obowiązki na sektor finansowy, który też musi kierować się zrównoważonym rozwojem. Instytucje finansowe muszą wykazywać, jaki procent ich portfela jest zgodny z taksonomią. U podstaw tych rozwiązań jest chęć przekierowania unijnych środków finansowych na projekty przyczyniające się do zazielenia gospodarki.

- To oznacza, że instytucje finansowe nie będą chciały finansować firm, które działają niezgodnie z taksonomią i albo będą się wycofywać ze współpracy, albo oferować dużo droższe produkty finansowe. Bycie zielonym będzie się jeszcze bardziej opłacać - mówi Wróbel.

W dodatku bycie eko warunkuje pozyskanie umów z zachodnimi partnerami, którzy liczą ślad węglowy nie tylko w swoich zakładach, ale i u swoich dostawców. - Duże firmy będę preferowały umowy z firmami o niskim śladzie węglowym, które będą w stanie to wykazać. W łańcuchu dostaw ważne jest, by prześledzić wszystkie ogniwa - powiedziała Aleksandra Miłobędzka, ekspertka ds. energii i klimatu z WiseEuropa.

Monika Borkowska

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: energetyka | energia z OZE | ustawa 10H | przemysł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »