Rosyjscy producenci węgla proszą władze o pomoc
Sytuacja w rosyjskim sektorze węglowym jest trudna. Z powodu sankcji wielu kontrahentów odmówiło realizacji kontraktów, istotnie spadł eksport. Praca części firm jest zagrożona. Branża prosi rząd o stworzenie krajowej floty statków do przewozu węgla, wskazuje też na potrzebę rozbudowy kolei na wschodzie kraju i rozwój eksportu surowca Amurem, co pozwoliłoby uniknąć wąskich gardeł w infrastrukturze kolejowej.
Koncerny węglowe wystąpiły do rosyjskich władz z prośbą o wsparcie dla sektora. Informacja o tym znalazła się w raporcie resortu energii z realizacji programu rozwoju przemysłu węglowego do 2035 r., do którego dotarł dziennik "Kommiersant". Proponowana jest rozbudowa magistrali kolejowej Bajkalsko-Amurskiej, linii kolejowych w regionie Chabarowska, co umożliwiłoby zwiększenie przeładunków w porcie Vanino, a także zwiększenia przepustowości lądowych przejść granicznych z Chinami.
Ze względu na sankcje wielu dotychczasowych kupców odmówiło realizacji kontraktów. Pojawiły się utrudnienia logistyczne, kłopoty z czarterowaniem statków, nastąpił też znaczny wzrost cen importowanego przez kopalnie sprzętu. Zamrożono rachunki zagraniczne niektórych firm. Wszystko to przełożyło się na znaczne ograniczenie eksportu i wzrostu zapasów węgla.
Dla firm wydobywczych to ogromny problem. Mają one pożyczki, które muszą spłacać. Brak dostępnego w odpowiedniej ilości kapitału obrotowego zagraża ich pracy.
Anna Ciwiliewa, szefowa rady dyrektorów Kolmar Group, informuje "Kommiersanta", że prowadzi rozmowy z agencjami rządowymi, by zapobiec znaczącej podwyżce taryf na usługi Kolei Rosyjskich. W rozmowach podnoszona jest też kwestia likwidacji zakłóceń przy odprawie ładunków morskich.
Rosja nie posiada własnej floty masowców. Nakładanie ograniczeń przez armatorów powoduje paraliż wysyłki towarów. Dlatego, jak napisano w raporcie resortu energii, konieczne jest kupowanie takich jednostek lub uruchomienie ich produkcji w kraju. Problemy już się pojawiły, armatorzy podnoszą stawki, powołując się na ryzyko sankcji w związku z zawinięciem do rosyjskich portów, albo w ogóle odmawiają obsługi rosyjskich podmiotów.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Sergiej Griszunin z rosyjskiej Państwowej Agencji Ratingowej wskazuje na duży potencjał związany z rozwojem wysyłki węgla barkami do chińskich konsumentów rzeką Amur. Taki transport już się odbywa, ale jego skala jest ograniczona.
Rosja po utracie europejskiego rynku będzie starała się przekierować dostawy przez porty morskie do krajów Azji i Pacyfiku oraz Indii. Indie już istotnie zwiększyły zakupy, korzystając z przeceny rosyjskiego surowca. Potencjał tej współpracy jest spory, bo Indie są drugim po Chinach konsumentem węgla, a import z Rosji dotychczas wynosił zaledwie 5 proc. całkowitego importu tego kraju. Ważnym nabywcą są również Chiny, ale kraj ten postawił na wzrost produkcji wewnętrznej.
Ministerstwo Energii szacuje, że wydobycie węgla w Rosji w tym roku spadnie o 17 proc., a eksport zmniejszy się o 30 proc.
Rosja odpowiadała za 65 proc. całego importu węgla do Europy. Stary Kontynent zastąpi dostawy węgla surowcem z Kolumbii, Australii i Ameryki.
Ceny węgla mocno rosną w związku z konfliktem na Wschodzie. Od lutego bieżącego roku wzrosły ze 175 dol. za tonę do ponad 335 dol. za tonę. Eksperci oceniają, że będą rosły dalej, chyba że gospodarki światowe mocno spowolnią.
Monika Borkowska
Zobacz również: