Rosyjski budżet pod presją. Wydatków dużo, a wpływy z eksportu ropy się kurczą
Przychody Rosji z eksportu ropy spadły we wrześniu do 15,3 mld dol. - podała Międzynarodowa Agencja Energii. To najniższy wynik w tym roku. Wpływy były o ponad 17 proc. niższe niż miesiąc wcześniej.
Agencja oszacowała, że sprzedaż ropy za granicę spadła o 260 tys. baryłek dziennie. Jednocześnie podano, że we wrześniu dzienne przepływy ropy i produktów naftowych z Rosji do UE spadły o 390 tys. baryłek, do 2,6 mln baryłek.
Udział europejskiego rynku w całkowitym eksporcie Rosji spadł z 50 proc. na początku roku do 35 proc. obecnie.
Poza niższymi wolumenami dotkliwy dla Moskwy był też spadek cen ropy. Rosyjski resort finansów podał, że ropa Urals potaniała we wrześniu średnio o blisko 9 proc., do 68,65 dol. za baryłkę.
Ropa tanieje, mimo że OPEC+ zdecydował się obciąć produkcję w listopadzie o 2 mln baryłek dziennie. Wszystko ze względu na obawy przed globalną recesją, która ograniczyłaby popyt na surowiec.
Trzeba jednak zaznaczyć, że mimo ostatniego spadku, wpływy do rosyjskiego budżetu z eksportu ropy i tak były wyższe niż średni miesięczny dochód z tego tytułu w 2021 roku. Wówczas wynosił on przeciętnie 14,9 mld dol.
Nieustanne pogarszanie się kondycji gospodarki i wyższe ceny wywołane planem ograniczenia podaży przez OPEC+ spowalniają światowy popyt na ropę. IEA szacuje, że już w czwartym kwartale skurczy się on o 340 tys. baryłek dziennie rok do roku. Obecnie prognozuje się, że światowe zapotrzebowanie na ropę wyniesie w 2023 roku średnio 101,3 miliony baryłek dziennie.
Agencja podaje, że eksport rosyjskiej ropy w porównaniu z poziomami sprzed wojny spadł o 560 tys. baryłek dziennie. - Na niecałe dwa miesiące do wejścia w życie zakazu importu rosyjskiej ropy naftowej kraje UE muszą jeszcze zdywersyfikować ponad połowę swojego przedwojennego importu z Rosji - zaznacza Agencja.
morb