Rosyjskie embargo mocno uderza w polski transport
Dziś mają się spotkać przedstawiciele firm transportowych oraz resortów finansów, infrastruktury i rozwoju a także Banku Gospodarstwa Krajowego. Będą rozmawiać o możliwych formach pomocy branży dotkniętej kryzysem w wyniku nałożenia przez Rosję embarga na import wielu produktów z krajów Unii Europejskiej.
Wiceminister infrastruktury i rozwoju Zbigniew Rynasiewicz, który wczoraj w Starym Lubiejewie spotkał się z przewoźnikami, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że prace nad znalezieniem optymalnych rozwiązań trwają. Dodał, że brane pod uwagę jest wsparcie ze strony Banku Gospodarstwa Krajowego oraz zastosowanie pewnych ulg wobec przedsiębiorców.
Zbigniew Rynasiewicz zapowiedział, że w przyszłą środę odbędzie się posiedzenie zespołu kryzysowego, który podsumuje wszystkie działania, jakie podejmują w związku z embargiem różne resorty. Wiceminister ocenił, że prawdopodobnie po tym spotkaniu będzie wiadomo precyzyjnie jakie wsparcie otrzymają przewoźnicy.
Polska jest liderem drogowych przewozów towarowych w Europie. Wartość transportu tylko do Rosji szacowana jest na około 700 milionów złotych rocznie.
Prezydent Światowej Unii Transportu Drogowego powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że w ostatecznym rozrachunku interwencja państwa odbędzie się z korzyścią dla budżetu.
Janusz Łacny zauważył, że niefunkcjonująca ciężarówka nie przynosi praktycznie żadnych dochodów, a w przypadku jeżdżącego auta państwo uzyskuje przychody w postaci akcyzy i podatku VAT od paliwa czy opłat drogowych.
Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek podkreśla, że najważniejszym problemem branży przy tak drastycznym spadku przychodów jest niezdolność do regulowania zobowiązań leasingowych i kredytowych.
Przewoźnicy obawiają się, że wkrótce banki i firmy leasingowe zaczną odbierać im samochody. Dlatego - zdaniem rozmówcy IAR - tak ważne jest wsparcie państwa, na przykład poprzez kredyty lub gwarancje Bank Gospodarstwa Krajowego.