"Rozliczyć Glapińskiego" i odzyskać Lotos od Arabów. Izabela Leszczyna mówi o planach KO po wyborach

Mówiąc o gospodarce i o przyszłości spółek Skarbu Państwa Leszczyna oceniła, że należy wymienić ludzi na najwyższych stanowiskach. - Do wymiany. Absolutnie. Powiedzieliśmy to wyraźnie. To nie chodzi ani o igrzyska, ani nie chodzi o zamianę PiS-owych na platformianych. Boże broń! Chodzi o to, żeby spółkami zarządzali menadżerowie - przekonywała Izabela Leszczyna, która była gościem "BI".

Jeśli opozycja dojdzie do władzy, spróbuje odkupić Lotos. - Lotos chcemy w ogóle odzyskać od Arabów. Musimy zobaczyć tę umowę. Sprzedany za psie pieniądze. Do prokuratury nadaje się cały ten proces. Jedyni, którzy zyskali na tym, to kancelaria prawna, która podobno zarobiła 120 mln, według doniesień medialnych - deklarowała Izabela Leszczyna cytowana przez "BI". Podkreśliła też, że KO nie ma planów sprzedaży ani prywatyzacji banków, ale jednocześnie ugrupowanie nie planuje ich nacjonalizacji.

Wiceprzewodnicząca PO stwierdziła także, że zadaniem obecnej opozycji po wygranych wyborach będzie demonopolizacja Orlenu, "zwłaszcza pod względem kontroli przez przedsiębiorstwo części rynku prasy".

Program KO zakłada rozliczenie prezesa Glapińskiego. Izabela Leszczyna zapytana przez 'BI", czy możliwe byłoby postawienie go przed Trybunałem Stanu stwierdziła, że tak, jeśli będzie do tego zdeterminowany rząd. Leszczyna zaznaczyła, że bierze pod uwagę również "zmianę nastawienia Glapińskiego".

- Myślę, że chciałby tak naprawdę (Adam Glapiński - red.), choć nie zasługuje na to, doczekać do końca tej dobrze płatnej, absolutnie spokojnej kadencji. Ale jeśli nie będzie chciał, to naprawdę Trybunał Stanu czeka. My jesteśmy gotowi. Mamy wylistowane punkty, w których on sprzeniewierzył się konstytucji, działał na szkodę wartości polskiego złotego i absolutnie nie robił tego, co powinien - stwierdziła Izabela Leszczyna w rozmowie z dziennikarzami Business Insider.

Izabela Leszczyna zwróciła uwagę na konieczność odblokowania europejskich pieniędzy dla Polski z Krajowego Programu Odbudowy (KPO).

- To są setki miliardów złotych, które przypłyną do Polski, nie tylko na inwestycje, na ochronę zdrowia, na edukację, na transport publiczny. Czyli możemy odetchnąć, bo nie musimy wydać pieniędzy budżetowych na inwestycje. A przecież najważniejsze dla zahamowania inflacji jest wzmocnienie strony podażowej. KPO nam to załatwia, a efektywne sądy, niezależne sądy pobudzają przedsiębiorczość i inwestycje — powiedziała rozmówczyni Business Insider.

***