RPP podjęła decyzję, na którą czekała polska gospodarka
Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie, referencyjna stopa procentowa NBP wynosić będzie nadal 2,50 proc. w skali rocznej.
Środowa decyzja RPP oznacza, że w skali rocznej referencyjna stopa NBP wynosić będzie nadal 2,50 proc., lombardowa 4,00 proc., depozytowa 1,00 proc., zaś redyskonta weksli 2,75 proc.
Decyzja ta jest zgodna z oczekiwaniami. 19 z 21 ankietowanych wcześniej przez PAP ekonomistów było zdania, że RPP pozostawi stopy procentowe bez zmian na wrześniowym posiedzeniu. Jedynie 2 ekonomistów oczekiwało obniżki stóp (1 głos za obniżką o 50 pb., 1 za obniżką o 25 pb.). Większość ankietowanych ekonomistów oczekuje obniżek stóp łącznie o 50 pb. w okresie październik-listopad.
Jeśli napływające dane będą potwierdzały osłabienie koniunktury gospodarczej oraz wzrost ryzyka utrzymania się inflacji poniżej celu w średnim okresie, Rada rozpocznie dostosowanie polityki pieniężnej - wynika z komunikatu RPP po wrześniowym posiedzeniu.
"W ocenie Rady w ostatnim okresie wzrosła niepewność dotycząca perspektyw aktywności gospodarczej w Polsce, a przez to tempa powrotu inflacji do celu" - napisano w komunikacie po wrześniowym posiedzeniu Rady.
- Myślę, że obniżki stóp są bardzo prawdopodobne, co zresztą wynika z komunikatu - powiedział prezes NBP Marek Belka podczas środowej konferencji prasowej.
Belka dodał, że Rada dyskutowała na wrześniowym posiedzeniu na temat obniżek stóp procentowych.
- Od podjęcia decyzji o obniżce powstrzymała nas znacząca niepewność dotycząca sytuacji wokół Polski. W takiej sytuacji postanowiliśmy poczekać nieco dłużej, także na kolejną porcję danych miesięcznych, aby (...) bardziej sprecyzować nasze poglądy (...) - powiedział prezes NBP.
Belka zastrzegł, że nie jest przygotowany do rozmowy o szczegółach możliwego dostosowania polityki pieniężnej.
- Według mnie tekst komunikatu nie wyklucza więcej niż jednego ruchu - powiedział prezes NBP.
- - - - -
Wrześniowe posiedzenie nie przyniosło zmiany stóp. Czy jest to niespodzianką? Ciężko powiedzieć ponieważ jeszcze miesiąc temu obniżka wydawała się pewna. Jednak ostatnie tygodnie wskazywały jednak na to, że decyzja ta może nie zapaść już we wrześniu, o ile w ogóle zapadnie. Główna stopa procentowa-referencyjna wynosi w dalszym ciągu 2,5 proc. Stopa lombardowa to 4 proc., z kolei stopa depozytowa jest na poziomie 1 proc.
Dlaczego inwestorzy nabrali przeświadczenia o tym, że nie będzie zmiany stóp? Rada jakiś czas temu zaczęła publikować horyzont czasowy, w którym nie dojdzie do zmian stóp. Jest to bardzo wygodne narzędzie do przewidywania przyszłych decyzji, gdyż eliminuje spory element niepewności z rynków. Taka polityka przekłada się na wzrost zaufania rynków, czego dowodem są spadające rentowności 10-letnich obligacji (pomimo zniknięcia z rynku OFE). Drugim elementem jest spadek wartości złotego w związku z kryzysem polityczno-wojskowym na Wschodzie. Gdyby doszło do obniżek stóp to z pewnością osłabienie naszej waluty byłoby silniejsze. Taka sytuacja z pewnością nie przeszkadzałaby eksporterom dla których jest to dodatkowy zysk, natomiast tak gwałtowne osłabianie waluty nie jest niczym dobrym dla gospodarki. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że skoro mówi się o wzroście stóp procentowych już w pierwszej połowie 2015 roku, wielu inwestorów uznało, że Rada nie będzie teraz obniżać stóp, by zaraz je podnosić.
Skoro jest tyle argumentów za pozostawieniem stóp na dotychczasowym poziomie skąd wzięły się koncepcje, że Rada obniży stopy procentowe? W tym scenariuszu również wskazywano na konflikt na Wschodzie. Ze względu na wsparcie Rosji dla "separatystów" kraje zachodnie nałożyły sankcje gospodarcze. Straty na ograniczeniach handlowych są oczywiście obustronne i najbardziej odczuwalne tam gdzie wymiana była duża - już obecny poziom mocno uderzył w Polskę. Kolejna tura sankcji z pewnością również nas dotknie, gdyż Rosja odpowiada swoimi sankcjami na te nakładane przez Zachód. Drugim ważnym elementem wskazywanym przez analityków jest spadająca inflacja i generalnie wolniej poprawiająca się sytuacja gospodarcza niż oczekiwano.
Otwartym oczywiście pozostaje pytanie czy dalsze obniżki stóp mają sens. Kredyt i tak jest już bardzo tani, a dalsze obniżki powodują raczej ryzyka powstania baniek spekulacyjnych niż realnie wspierają gospodarkę.
Maciej Przygórzewski, główny analityk w serwisie Internetowykantor.pl i Walutomat, Currency One SA
- - - - -
Na zakończonym dziś posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej postanowiła utrzymać ogłaszane przez siebie stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Tym samym główna stopa Narodowego Banku, stopa referencyjna, będzie wynosiła nadal 2,50 proc. Warto wiedzieć, że jest to wartość najniższa w historii polskiego rynku finansowego.
Dzisiejsza decyzja NBP jest nieco wbrew oczekiwaniom rynku. Świadczy o tym fakt, że już od blisko 3 tygodni można było zaobserwować spadek rynkowych stóp procentowych WIBOR - co oznacza, że rynek oczekiwał obniżek stóp. Przykładowo, stopa WIBOR 3M jeszcze na początku sierpnia br. przyjmowała wartość 2,67 proc., podczas gdy 02 września br. była równa 2,57 proc.
Kolejnym argumentem przemawiającym za obniżką stóp procentowych przez NBP był całkowity brak presji inflacyjnej. Ostatni odczyt inflacji CPI ogłoszonej przez GUS wskazał bowiem na wystąpienie deflacji (wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych spadł w lipcu br. o 0,2 proc. względem wartości z czerwca).
Kredytobiorcom lżej, oszczędzającym nie do końca
Decyzje Rady Polityki Pieniężnej dotyczące stóp procentowych wpływają na poziom oprocentowania kredytów oraz produktów oszczędnościowych występujących w bankach. Dlatego też wydarzenie to jest bacznie obserwowane przez cały rynek finansowy.
Utrzymanie stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego na dotychczasowym poziomie pozwoli zachować obecną wysokość rat kredytów hipotecznych. Stopa referencyjna ogłaszana przez RPP jest bowiem wyznacznikiem kształtowania się rynkowych stóp procentowych WIBOR. Te z kolei wraz z marżą bankową stanowią oprocentowanie zobowiązań mieszkaniowych.
Rata modelowego kredytu na kwotę 300 tys. złotych przyznanego w styczniu 2009 roku wynosi obecnie 1620,88 zł, podczas gdy w chwili zaciągnięcia takiego zobowiązania była równa 2165,85 zł. Jest więc o ponad 540 złotych niższa.
Podobna sytuacja wystąpi na rynku produktów oszczędnościowych. Banki zachęcone utrzymaniem stóp procentowych - zapewne "zamrożą" oprocentowanie lokat czy kont oszczędnościowych. Aktualne średnie oprocentowanie rocznych depozytów bankowych na kwotę 5 tys. złotych wynosi 2,48 proc. w skali roku. Zysk netto z takiej lokaty wynosi obecnie 100,44 zł.
Jacek Kasperczyk, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl
- - - - -
Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała, że we wrześniu stopy procentowe pozostaną na dotychczasowym poziomie. Wiele wskazuje jednak na to, że w kolejnych miesiącach zostaną one obniżone. To właśnie w wyniku tego rodzaju przewidywań WIBOR 3M, od którego zależy oprocentowanie większości kredytów w złotych, spadł do najniższego w historii poziomu 2,56 proc.
Z wyliczeń Expandera wynika, że od początku roku rata kredytu hipotecznego obniżyła się już o 24 zł, a w ciągu minionych dwóch lat aż o 435 zł.
Choć we wrześniu stopy procentowe pozostaną na dotychczasowym poziomie, to w kolejnych miesiącach prawdopodobnie zostaną już obniżone. Do takiego wniosku skłaniają pojawiające się w ostatnim czasie oznaki słabnięcia wzrostu gospodarczego oraz deflacja. To właśnie oczekiwania w zakresie obniżki stóp spowodowały, że 3-miesięczna stawka WIBOR spadła w ostatnim czasie do najniższego w historii poziomu 2,56 proc. Dla porównania na początku roku wynosiła ona 2,70 proc. i do początku czerwca pozostawała na zbliżonym poziomie. Spadek, który obserwujemy oczywiście przełoży się na obniżenie oprocentowania i kosztów kredytów.
W porównaniu z początkiem roku obecna rata kredytu hipotecznego na kwotę 300 000 zł na 25 lat z marżą 1,8 proc. zmniejszyła się już o 24 zł. Gdyby jednak stopy zostały obniżone o 0,25 p.p. i WIBOR spadł do poziomu 2,45 proc., to wysokość comiesięcznego z
Spadek WIBORu wpływa również na raty kredytów gotówkowych, ale ze względu na niższe kwoty i krótsze terminy spłaty, korzyści, jakie z tego tytułu odnoszą klienci, są znacznie mniejsze. Dla przykładu weźmy kredyt na kwotę 10 000 zł na 3 lata. Miesięczne zobowiązanie przy oprocentowaniu na poziomie 12 proc. wynosi 332 zł. Jego obniżka do poziomu 11,75 proc. zmniejszy je do 331 zł, czyli zaledwie o 1 zł. Nawet zmiana o 0,5 p.p. czyli spadek oprocentowania do 11,5 proc., nie da odczuć większej różnicy (rata na poziomie niecałych 330 zł). Spłacający tego rodzaju zobowiązania nie mają więc tak dużych powodów do zadowolenia z obniżek stóp jak ci, którzy spłacają kredyty hipoteczne.
Nieco inaczej niż w przypadku kredytów wygląda sprawa oprocentowania lokat bankowych. Gdy przewidywane są obniżki stóp procentowych, instytucje finansowe zwykle zmniejszają ich oprocentowanie. Dobrym przykładem takich działań z ostatniego czasu jest Santander Consumer Bank, który najpierw obniżył oprocentowanie dwuletniej lokaty z 4,1 proc. do 4 proc., a w ostatnich dniach nawet do 3,9 proc. Należy jednak zaznaczyć, że zmiany w tym przypadku dotyczą jedynie nowozakładanych lokat.
Oprocentowanie lokat zwykle nie jest sztywno powiązane ze stawką WIBOR, tak jak przy kredytach hipotecznych. Zależy natomiast od decyzji zarządów banków, a te biorą pod uwagę nie tylko poziom stóp procentowych, ale także inne czynniki. Duże znaczenie mają tu kwestie konkurencji między instytucjami finansowymi. Istotne jest to, jak bardzo konkretnemu bankowi zależy na przyciągnięciu uwagi klientów. Za tym, aby spadek oprocentowania depozytów nie był zbyt duży przemawia fakt, że wielu Polaków teraz nie jest zadowolonych z wysokości uzyskiwanych odsetek. Znaczne obniżki mogłyby zniechęcić do tego typu produktów. Warto bowiem przypomnieć, że podczas poprzedniej fali obniżek wielu przenosiło swoje oszczędności do innych produktów, w których mogą liczyć na wyższe zyski. Chodzi głównie o fundusze inwestycyjne, zwłaszcza te bezpieczniejsze, inwestujące np. w obligacje.
Inną, ciekawą alternatywą dla lokat bankowych są produkty strukturyzowane Dają one szansę na bardzo wysokie zyski, a jednocześnie zwykle gwarantują, że w najgorszym przypadku odzyskamy swoje pieniądze. W ich przypadku trzeba jednak rozważnie podejmować decyzje. Warto zwrócić uwagę nie tylko na poziom gwarancji zwrotu kapitału, który może być pełen (100 proc.) lub tylko częściowy (np. 80 proc.), ale także sprawdzać, od czego zależą wyniki takiej inwestycji. Jeśli jest to już kolejna edycja takiego produktu, warto też dowiedzieć się, jak radzą sobie poprzednie.
Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander
- - - - - -
Najważniejszym wydarzeniem tego tygodnia będzie środowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Oczekujemy, że RPP podejmie decyzję o obniżce stóp procentowych o 25 pb. Wsparcie dla takiego scenariusza stanowią ostatnie gołębie wypowiedzi niektórych członków RPP (A. Zielińska-Głębocka, E. Chojna-Duch, J. Osiatyński).
Ponadto najnowsze dane makroekonomiczne (PKB, sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa) oraz wyniki badań koniunktury wskazują na spowolnienie wzrostu gospodarczego i potwierdzają również, że sytuacja w polskiej gospodarce istotnie odbiega od tej oczekiwanej w lipcowej projekcji NBP.
Nie wykluczamy, że RPP zadecyduje o obniżce stóp procentowych o 50 pb., jednak prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza oceniamy jako niskie. Oczekiwane przez nas złagodzenie polityki pieniężnej może przyczynić się do spadku rentowności na krótkim końcu krzywej oraz osłabienia złotego.
W tym tygodniu punktem uwagi w kraju będzie posiedzenie RPP. Po tym jak za obniżkami opowiedziała się Anna Zielińska-Głębocka i dane za lipiec ponownie były słabe, konsensus przybliżył się do naszych oczekiwań zakładających 50-pb. cięcia w 4 kw. Zakładamy, że Rada może się powstrzymać od obniżki już teraz we wrześniu z uwagi na niestabilność kursu złotego spowodowaną przez wojnę na Ukrainie oraz niepewność jak rynki wschodzące zareagują na posiedzenie Fed. Oceniamy szanse na cięcie na około 35-40 proc..
Niemniej jednak słabe dane o aktywności gospodarczej sugerujące, że spowolnienie wzrostu rozszerza się na 2 poł. 2014 roku, to kluczowy czynnik który zwiększył wiarę Rady w to, że CPI może pozostawać poniżej celu przez wiele kwartałów (ostatnia projekcja mówi, że do końca 2016).
Spadek dynamiki PKB to także zaskoczenie dla części RPP która podobnie jak projekcja NBP zakładała wzrost w 2014 roku około 3,6 proc. r/r podczas gdy obecnie realne wydaje się około 3,1 proc.r/r. Naszym zdaniem za cięciem mogą opowiedzieć się Elżbieta Chojna-Duch, Jerzy Osiatyński oraz Andrzej Bratkowski, z kolei Andrzej Kaźmierczak mówił o potrzebie ustabilizowania kursu, a Anna Zielińska-Głębocka (i zapewne prezes Belka) opowiadają się za cięciem, ale bez wskazania czasu.
- - - - -
Niższe koszty kredytów w złotych będą wtedy, gdy RPP obniży stopy procentowe. Posiedzenie rady zaczyna się dzisiaj.
Rada Polityki Pieniężnej na rozpoczynającym się dziś dwudniowym posiedzeniu zdecyduje o wysokości stóp procentowych. Eksperci nie liczą na "ostre cięcia". Tomasz Majka
Teraz podstawowa stopa procentowa NBP wynosi 2,5 procent. Z ostatniego komunikatu opublikowanego po posiedzeniu Rady w lipcu zniknęło stwierdzenie, że stopy procentowe nie zmienią się do końca września. Prezes Marek Belka wskazuje jednak, że tego sygnału nie należy przeceniać.
Zdaniem Marka Wołosa eksperta TMS Brokers, Rada Polityki Pieniężnej powinna podjąć decyzję o obniżkach stóp procentowych. Ekspert przewiduje, że może nie we wrześniu, ale na pewno w październiku RPP podejmie taką decyzję. Główna stopa może zostać obniżona z 2,5 do 2,25, a i tak jest to realnie bardzo wysoka stopa procentowa. Dlatego, zdaniem Wołosa, możemy się spodziewać dalszej obniżki, zwłaszcza, gdyby po pierwszej nie było reakcji na rynku złotego, czyli złoty nie traciłby na wartości. Zdaniem Marka Wołosa, stopy procentowe w Polsce, mimo obniżane, są nadal wysokie w porównaniu ze stopami procentowymi w innych krajach Europy.
Resort finansów zakłada,że w tym roku RPP obniży stopy procentowe ,łącznie o 05 punktu procentowe. (IAR)