Rusza korytarz Gdańsk-Odessa
Po prawie dwóch latach przygotowań w połowie maja ruszy kolejowy korytarz transportowy z Gdańska i Gdyni do Odessy.
Niewykluczone, że już niedługo zostanie przedłużony do Gruzji. Wiele jednak zależy od zamówień ze strony spedytorów i armatorów morskich.
W polsko-ukraińskie przedsięwzięcie zaangażowało się kilka podmiotów. Pod porozumieniem w tej sprawie podpisali się przedstawiciele m.in. Zarządu Morskiego Portu Gdańsk, Zarządu Morskiego Portu Gdynia, ich ukraińscy odpowiednicy z Odessy i Iliczewska oraz koleje obu krajów. Spedytorami ładunków będą: po stronie polskiej firma Mirtrans, utworzona przez narodowych przewoźników kolejowych z Polski i Ukrainy, oraz prywatny podmiot naszego wschodniego sąsiada - firmę Liski.
- Uruchomienie połączenia było możliwe wyłącznie dzięki umowom zawieranym na szczeblu rządowym. Uczestniczą w nim zarówno przedsiębiorstwa państwowe, jak również firmy prywatne. I to jest ewenement - mówi Andrzej Maniszewski, dyrektor Mirtrans.
Wczoraj dopinano w Przemyślu szczegóły techniczne projektu.
Chińska ruletka
Niewykluczone, że w nowe przedsięwzięcie wkrótce zaangażują się inne podmioty, a porozumienie firm przekształci się w specjalistyczną spółkę obsługującą połączenie. Jego organizatorzy liczą zwłaszcza na przyciągnięcie największych armatorów morskich oraz kolejnych spedytorów.
- Wszystko zależy od tego, czy działalność pilotażowego połączenia zakończy się powodzeniem - mówi Jarosław Dutkowski z Zarządu Morskiego Portu Gdańsk.
Sytuacja handlowa jest coraz lepsza, co napawa pomysłodawców optymizmem.
- Według wstępnych szacunków, w 2000 roku eksport na Ukrainę wzrósł o 13,5 proc., osiągając poziom 798,2 mln USD (3,2 mld zł), zaś wartość importu wyniosła 475,4 mln USD (1,9 mld zł), wzrastając w porównaniu z 1999 rokiem o ponad 40 proc. - wynika z danych GUS.
Wiadomo też, że od sukcesu pilotażowego połączenia uzależniony jest również dalszy rozwój projektu. Rozważana jest bowiem możliwość przedłużenia szlaku aż do Gruzji. Plany obejmują też pozyskiwanie ładunków z Azerbejdżanu, Kazachstanu czy Chin.
Czas to pieniądz
Dzięki nowemu połączeniu skróci się droga oraz czas przewożenia towarów znad Morza Czarnego przez Bałtyk do Skandynawii lub poprzez porty w Hamburgu i Rotterdamie na Ocean Atlantycki.
Pociągi, które wyruszą 15 maja jednocześnie z portów Gdynia, Gdańsk, Iliczewsk i Odessa, w ciągu 24 godzin dotrą do przejścia granicznego w Żurawicy. Tu w ciągu kolejnych 24 godzin kontenery zostaną przeładowane. Następnie pociągi wyruszą w drogę powrotną, by po kolejnych 24 godzinach dotrzeć do punktu wyjścia.
- W ten sposób kontenery z Gdańska czy Gdyni trafią do Odessy lub Iliczewska w ciągu 72 godzin, a nie - jak dotychczas, gdy ekspediowano je drogą morską - w ciągu 26-27 dni - ocenia Andrzej Maniszewski.