Rynki czekają na szczyt w Brukseli
W Luksemburgu spotkają się dziś unijni ministrowie do spraw europejskich. Mają omówić między innymi przygotowania do szczytu w Brukseli, który został przełożony na 23 października. O zmianie terminu spotkania unijnych liderów, które początkowo miało się odbyć w najbliższy poniedziałek, zdecydował przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Tłumaczył to koniecznością lepszego przygotowania planów wzmocnienia unijnego sektora bankowego. Rozmowy w sprawie ratowania europejskich banków przyspieszyły, kiedy w ubiegłym tygodniu okazało się, że jest już pierwsza ofiara kryzysu zadłużeniowego. Francusko-belgijski bank Dexia, który ma greckie obligacje, wpadł w poważne tarapaty finansowe i stanął na skraju bankructwa. W sprawie pomocy dla banków ścierają się różne pomysły.
Część krajów, jak Francja, chce, by pomoc finansowa pochodziła przede wszystkich z europejskiego funduszu ratunkowego. Inne, jak Niemcy, uważają, że koszty wsparcia powinny wziąć na siebie przede wszystkim rządy, a pomoc z funduszu byłaby ostatecznością. Być może obawa, że do przyszłego tygodnia nie uda się uzgodnić kompromisowego rozwiązania, spowodowała, że Herman Van Rompuy zdecydował o przesunięciu szczytu - co poparła Komisja Europejska. "Bardzo ważne jest, byśmy jeszcze przed szczytem mieli wstępne ustalenia" - powiedziała rzeczniczka Komisji Pia Ahrenkilde Hansen.
Brak zgody na szczycie byłby fatalną informacją i złym sygnałem dla rynków finansowych. Mówi się, że europejskie banki będą potrzebowały około dwustu miliardów euro dokapitalizowania. Jeśli unijni liderzy porozumieją się w tej sprawie jeszcze w tym miesiącu, to będą mogli przedstawić stanowisko Wspólnoty na szczycie grupy G20 w Cannes, który odbędzie się na początku listopada.