Rządowy projekt dot. OFE do komisji, a projekt PiS odrzucony
Sejm skierował w czwartek rządowy projekt zmian w OFE do sejmowej komisji finansów. Projekt autorstwa PiS został odrzucony w pierwszym czytaniu. Komisja ta odrzuciła też wnioski klubów SLD, PiS i PJN o publiczne wysłuchanie w sprawie zmian w OFE.
Posłowie nie zgodzili się na skierowanie rządowego projektu do komisji finansów oraz polityki społecznej i rodziny. Ostatecznie propozycjami rządowymi zajmie się tylko komisja finansów.
Również w czwartek komisja finansów odrzuciła wnioski klubów SLD, PiS i PJN o publiczne wysłuchanie w sprawie rządowego projektu. Kluby opozycyjne chciały, by wysłuchanie publiczne odbyło się 2 kwietnia. Po głosowaniu wszyscy posłowie PiS w reakcji na to opuścili posiedzenie.
Zdaniem wiceprezes PiS Beaty Szydło, PO - nie godząc się na wysłuchanie publiczne - boi się Polaków, dyskusji na temat planowanych zmian i ma już gotowy terminarz prac nad projektem. Dodała jednak, że posłowie PiS w czasie drugiego czytania projektu będą nad nim pracowali i zapewne zaproponują zmiany. Obawia się jednak, że żadna poprawka opozycji nie zostanie przyjęta.
Sławomir Neumann (PO) przekonywał, że wysłuchanie publiczne nie jest potrzebne po wielomiesięcznej debacie na temat zmian w OFE, która toczy się w mediach, wśród ekspertów, polityków i ekonomistów. - Polacy w ostatnich miesiącach naprawdę mogli poznać wszystkie możliwe stanowiska, jakie są w sprawie tej ustawy - powiedział. Zdaniem wiceszefowej komisji finansów Krystyny Skowrońskiej (PO), wszystko wskazuje na to, iż posłowie PiS nie chcą pracować przy tej ustawie.
SLD w sobotę o godz. 14 zamierza zorganizować w Warszawie wysłuchanie publiczne w sprawie rządowego projektu. Jednak ani PiS, ani PJN nie wezmą w nim udziału.
Zdaniem wiceszefa klubu SLD Marka Wikińskiego, propozycje dotyczące OFE "wymagają rozważnej, roztropnej, wnikliwej analizy i możliwości wsłuchania się w opinie wszystkich zainteresowanych stron". Zwrócił uwagę, że wcześniej jego ugrupowanie wnioskowało o wysłuchanie publiczne, które jest instytucją demokratycznego państwa prawa. Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich (SLD) podkreślił, że "sprawa dotyczy setek miliardów złotych i debata w tej sprawie powinna być przejrzysta, kompetentna, a nie byle jaka". "Dlatego postanowiliśmy w sobotę o godz. 14 zwołać wysłuchanie publiczne. Niech tam padną wszystkie argumenty, tam niech przyjdą ci, którzy są za i którzy są przeciw" - powiedział.
Zobacz wskaźniki dla firm na stronach BIZNES INTERIA.PL
Rzecznik SLD Tomasz Kalita zapowiedział, że szef SLD Grzegorz Napieralski wystosuje zaproszenie na wysłuchanie m.in. do minister pracy i polityki społecznej Jolanty Fedak i ministra Michała Boniego.
Pobierz za darmo: program PIT 2010
Fedak zaproszenia SLD jeszcze nie dostała. - Jeśli tylko otrzymam takie zaproszenie, to przyjmę je z przyjemnością - powiedziała PAP. Rzeczniczka prasowa Ministerstwa Finansów Magdalena Kobos powiedziała PAP, że do resortu nie wpłynęło jeszcze zaproszenie. Dodała, że jeśli wpłynie, minister Jacek Rostowski rozważy udział w wysłuchaniu. Z kolei Boni zapowiedział, że nie weźmie udział w spotkaniu, bo w sobotę nie będzie go w Polsce.
Szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska argumentowała, że debata taka jest "rozczłonkowywaniem" życia politycznego. Podkreśliła, że takie debaty powinny dobywać się w Sejmie. Z kolei rzecznik PiS Adam Hofman powiedział, że spotkanie SLD nie będzie miało "większego znaczenia".
Projekt rządowy przewiduje, że składka do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pozostała część składki, która zamiast do OFE zostanie przekazana do ZUS, trafi na specjalne indywidualne subkonta.
Projekt zmian przygotowany przez PiS zakłada, że każdy wchodzący na rynek pracy będzie mógł zdecydować, czy powierzyć część pieniędzy OFE, czy też przekazać pieniądze do ZUS i liczyć na wyższą emeryturę z I filara. PiS chce też, by ubezpieczony mógł określić, jaką część składki ZUS odprowadzi do OFE: 2, 3, 4, 5, 6 czy 7,3 proc.