Są wyniki kontroli ws. afery GetBack. NIK chce sejmowej komisji śledczej
Najwyższa Izba Kontroli bezwzględnie widzi potrzebę powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie GetBack - powiedział we wtorek prezes NIK Marian Banaś. Instytucja przedstawiła wyniki kontroli dotyczącej afery GetBack. Działania Komisji Nadzoru Finansowego oceniono negatywnie.
We wtorek Najwyższa Izba Kontroli zaprezentowała wyniki kontroli: "Nadzór Komisji Nadzoru Finansowego nad spółką GetBack S.A. (obecnie Capitea S.A.) oraz podmiotami współpracującymi ze Spółką". NIK oceniła "negatywnie a także jako nierzetelne objęte kontrolą działania KNF i jej Urzędu w zakresie sprawowanego nadzoru nad spółką GetBack S.A."
- Afera GetBack to nie jest zwykły błąd urzędniczy ani pomyłka w procedurze. To strukturalna wada systemu, w którym instytucje mające kontrolować i interweniować stały się bezradne albo co gorsze - świadomie niewydolne. Ta sprawa - powiedzmy to wyraźnie - to symbol czegoś znacznie głębszego, patologii państwa, które nie działa tak jak powinno. (...) Najwyższa Izba Kontroli bezwzględnie widzi potrzebę powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie GetBack, gdyż poza NIK żadna instytucja państwowa przez 7 lat nie była w stanie merytorycznie wyjaśnić przyczyn i przebiegu tej afery - powiedział prezes NIK Marian Banaś.
Banaś dodał, że afera GetBack to jedna "z najbardziej wstrząsających afer finansowych w historii III Rzeczpospolitej" oraz "głęboki kryzys instytucji państwowych odpowiedzialnych za nadzór oraz ochronę obywateli".
- To sprawa, w której zawiodły urzędy i organy ścigania, a tysiące osób czekają na sprawiedliwość. Instytucje te nie zapewniły skutecznej ochrony konsumentów i w konsekwencji doszło do ogromnych, sięgających ponad 3,5 miliarda złotych strat po stronie tysięcy obywateli, którzy do dziś nie odzyskali nierzadko dorobku całego życia - podkreślił.
- Niestety, zawiedli również politycy, w tym ci piastujący najwyższe stanowiska w państwie. Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego odpowiedzialni za państwo i służby oraz wymiar sprawiedliwości politycy nie podejmowali żadnych konstruktywnych działań mających na celu ochronę obywateli przed stratami podczas kontroli - dodał.
W ocenie NIK zawiodła również prokuratura. Odkryto bowiem "budzące poważne wątpliwości" powiązania prokuratorów prowadzących śledztwa z osobami z Getback, potwierdzono przypadki nacisków, w tym prokuratora krajowego na prokuratorów prowadzących postępowania oraz nakłanianie ich do zgłaszania wniosków o areszty dla osób z kierownictwa Getback, mimo że nie było do tego przesłanek. Z kolei w postępowaniu układowym sad podejmował, zdaniem NIK, decyzje niekorzystne dla poszkodowanych.
Do wyników kontroli odniósł się już Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, który wskazuje, że "wystąpienie pokontrolne NIK przedstawia działania UKNF w sposób niepełny, nieobiektywny, nieuwzględniający obowiązujących przepisów prawa oraz zakresu zadań realizowanych przez UKNF. W dużej mierze ocena NIK odbiega od ustawowych kryteriów kontroli, tj. legalności, gospodarności, celowości i rzetelności, na których powinna opierać się ocena działalności UKNF" - oceniono.
Dodano, że część z ustaleń to wynik "błędnej oceny zebranego materiału, jak również wadliwej interpretacji przepisów prawa przez NIK". Zdaniem UKNF w niektórych przypadkach NIK "nie wykazała dostatecznych dowodów na sformułowanie negatywnej oceny działań UKNF".
W poniedziałek Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu poinformowała, że rozszerzyła o kolejne czyny śledztwo dotyczące działalności przedstawicieli GetBacku SA w restrukturyzacji. Większość z nich jest związana z czynnościami dokonywanymi w toku przyśpieszonego postępowania układowego spółki.
Prokuratura napisała w komunikacie, że chodzi o czyny, które "w dużej mierze związane są ze zgłaszaną m.in. przez pokrzywdzonych możliwością wyrządzenia GetBackowi (...) szkody majątkowej w wielkich rozmiarach poprzez podjęcie nieprawidłowych decyzji zarządczych i inwestycyjnych". Dotyczą one występków wynikających z ustawy o rachunkowości i prawa restrukturyzacyjnego.
"Karnoprawna ocena wszystkich zachowań objętych zakresem śledztwa ma istotne znaczenie z uwagi na możliwość ich negatywnego wpływu na wiarygodność instytucji finansowych związanych zarówno z rynkiem kapitałowym, jak i sektorem bankowym. Tym bardziej, że działania takie mogły przyczynić się do wprowadzenia w błąd szeregu osób fizycznych, niemających wiedzy specjalistycznej, jak i doświadczenia w tym obszarze" - czytamy w komunikacie.
Również w poniedziałek warszawska prokuratura regionalna skierowała akt oskarżenia przeciwko Marcinowi Z., podejrzanemu o manipulację akcjami spółki EGB Investments SA. To jeden z wątków śledztwa w sprawie GetBack. Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Mateusz Martyniuk zaznaczył, że ten watek śledztwa dotyczy zakupu akcji EGB Investements SA przez GetBack SA od szeregu funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez Altus TFI SA. Natomiast 5 marca 2025 r. prokuratura skierowała wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego wobec Grzegorza Z. również podejrzanego o manipulację akcjami spółki EGB Investments SA.
"Sąd uznał Grzegorza Z. winnym zarzucanego mu czynu, orzekł przepadek korzyści majątkowej osiągniętej z popełnienia przestępstwa i warunkowo umorzył wobec niego postępowanie karne na okres dwóch lat próby" - wyjaśnił Martyniuk.
Podkreślił, że jeszcze w lipcu prokuratura skieruje akt oskarżenia wobec 11 pracowników Idea Bank SA podejrzanych o "świadczenie bez zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego usług doradztwa inwestycyjnego i wprowadzenie w błąd inwestorów co do posiadania przez Idea Bank SA uprawnienia do oferowania obligacji GetBack SA".
Prokuratorzy dotychczas w poszczególnych wątkach sprawy wydali łącznie 26 decyzji merytorycznych, w tym skierowali do sądów 10 aktów oskarżenia i jeden wniosek o warunkowe umorzenie postępowania. Działanie podejrzanych skutkowało wyrządzoną szkodą dla kilkuset pokrzywdzonych w łącznej wysokości ponad 33 milionów złotych.
"Aktualnie w sprawie występuje ponad 9,2 tys. pokrzywdzonych podmiotów (osób fizycznych i prawnych), a wartość wyrządzonej szkody szacuje się na poziomie około 3 miliardów złotych" - przekazał Martyniuk.
Przypomniał też, że w sprawie badanych i wyjaśnianych było i jest kilkadziesiąt wątków. Większość z nich wiąże się z wyrządzeniem spółce GetBack SA szkody majątkowej w wielkich rozmiarach poprzez podjęcie nieprawidłowych decyzji zarządczych i inwestycyjnych. Decyzje te polegały m.in. na zawarciu pozornych lub skrajnie niekorzystnych dla spółki umów, w tym np. dotyczących nabycia po zawyżonej cenie akcji EGB Investments SA, czy podpisania umowy ramowej z Trigon TFI SA na świadczenie obsługi portfeli wierzytelności.
Pozostałe wątki sprawy dotyczą m.in. oszustwa na szkodę klientów Idea Banku SA przy sprzedaży bez stosownego zezwolenia obligacji GetBack SA i certyfikatów inwestycyjnych funduszy Trigon TFI SA, a także działania na szkodę samego Idea Bank SA. W sprawie badany jest również wątek dotyczący nabywania przez fundusze inwestycyjne należące do Grupy Kapitałowej GetBack SA pakietów wierzytelności po zawyżonych cenach. W ramach odrębnych postępowań wyjaśniane są kwestie dotyczące prawidłowości działań audytorów badających jednostkowe i skonsolidowane sprawozdania GetBack SA.
Przedmiotem śledztwa jest również ocena realizacji obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych zatrudnionych w instytucjach właściwych do nadzoru nad rynkiem kapitałowym i ochroną konkurencji i konsumentów. Przedmiotem procesowej weryfikacji pozostaje także doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości nabywców obligacji emitowanych przez inne spółki, powiązane osobowo i kapitałowo z byłym prezesem zarządu GetBack SA oraz wystawianie i użycie nierzetelnych faktur VAT.
"W ramach prowadzonych postępowań ze względu na skalę stwierdzonych nieprawidłowości i liczbę pokrzywdzonych szczególne miejsce zajmuje sprzedaż obligacji za pośrednictwem Idea Bank SA" - powiedział prok. Martyniuk. Przekazał, że śledczy przesłuchali na terenie całego kraju ponad 4,5 tys. świadków i zabezpieczono mienie na kwotę ponad 250 milionów złotych.
"W sprawie odzyskano kwotę ponad 40 milionów złotych, którą przekazano pokrzywdzonemu Capitea SA (następcy prawnemu GetBack SA), a która została następnie wypłacona obligatariuszom spółki GetBack SA" - wyjaśnił rzecznik.
Spółka GetBack powstała w 2012 r. - zajmowała się zarządzaniem wierzytelnościami, a jej obligacje oferował m.in. Idea Bank. W lipcu 2017 r. GetBack zadebiutował na Giełdzie Papierów Wartościowych. W kwietniu 2018 r., przez "wzgląd na interes i bezpieczeństwo uczestników obrotu", GPW zawiesiła obrót akcjami i obligacjami spółki. W kwietniu 2022 r. UOKiK uznał, że spółka GetBack stosowała nieuczciwe praktyki przy oferowaniu i sprzedaży obligacji korporacyjnych, a jej przedstawiciele wprowadzali konsumentów w błąd. Akta wszystkich postępowań dotyczących tzw. afery GetBack liczą ponad 10 tys. tomów. Do tej pory w sprawach tych uzyskano 46 specjalistycznych opinii biegłych.