Sąd: MON nie musi przepraszać Suboticia za raport z weryfikacji WSI

MON nie musi przepraszać b. sekretarza programowego TVN Milana Suboticia za to, że raport z weryfikacji WSI opisał go jako ich agenta. W czwartek sąd oddalił pozew Suboticia, który zapowiada apelację.

MON nie musi przepraszać b. sekretarza programowego TVN Milana Suboticia za to, że raport z weryfikacji WSI opisał go jako ich agenta. W czwartek sąd oddalił pozew Suboticia, który zapowiada apelację.

Raport - sygnowany przez ówczesnego szefa komisji weryfikacyjnej WSI Antoniego Macierewicza, a ujawniony w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego - wymieniał Suboticia wśród współpracowników WSI w świecie mediów, współpracujących "w zakresie działań wykraczających poza sprawy obronności".

Subotic pozwał MON do Sądu Okręgowego w Warszawie, żądając przeprosin. Wiele razy przyznawał, że w 1984 r. podpisał zobowiązanie do współpracy z wywiadem wojska PRL, ale "dotyczyło to tylko ewentualnej przyszłej współpracy co do Bałkanów" (skąd pochodzi jego ojciec), do czego nie doszło, bo ostatecznie nie wyjechał tam jako korespondent TVP. Zapewniał, że z utworzonymi w 1991 r. WSI jedyny kontakt miał w 1992 r., gdy bezskutecznie próbowano go zwerbować, powołując się na jego związki z wywiadem wojskowym PRL.

Reklama

W czwartek sąd uznał, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda w raporcie. - Wszystkie informacje w raporcie o powodzie są w pełni prawdziwe; nie ma tam żadnych przekłamań - uzasadniała wyrok sędzia Iwona Wiktorowska. Sędzia powołała się na słowa samego Suboticia, że jeszcze w PRL podpisał zobowiązanie do współpracy z wywiadem wojskowym, co potwierdził przed sądem werbujący go płk Marian Kastelik.

Zarazem sędzia oświadczyła, że "dowody potwierdzają, że WSI, przynajmniej potencjalnie, mogły skorzystać z jego usług". Sędzia powołała się też na sformułowanie jednego z pism procesowych pełnomocnika powoda, że - jak powiedziała w uzasadnieniu - "jego współpraca mogła trwać do 1992 r.".

Subotic powiedział PAP po wyroku, że nigdy nie był tajnym współpracownikiem WSI, bo odmówił im współpracy. Zapowiedział apelację.

Trwa proces cywilny, jaki Subotic wytoczył "Gazecie Polskiej" za podanie przez nią w 2006 r., jakoby był on agentem WSI oraz by miał wpływ na program TVN z 2006 r., gdzie ujawniono słynne nagrania rozmów posłanki Samoobrony Renaty Beger z politykami PiS. W procesie tym Macierewicz zeznał, iż ze znanych mu materiałów sprawy wynika, że Subotic był tajnym współpracownikiem służb specjalnych wojska PRL, a współpraca miała trwać także po powstaniu WSI.

"GP" napisała, że Subotic od 1984 r. współpracował z wojskowymi służbami PRL, a od około 1993 r. - z WSI. "Oficerem prowadzącym Suboticia był Konstanty Malejczyk, były szef WSI, później związany z Samoobroną i Andrzejem Lepperem" - podano. Subotić przyznawał się do kontaktów z wywiadem wojskowym PRL, zaprzeczał zaś, by był agentem WSI oraz by manipulował programem TVN.

W 2007 r. TVN złożył swój oddzielny pozew wobec "GP" za artykuł "WSI na wizji", w którym - według TVN - dopuszczono się "bezpodstawnej insynuacji, jakoby służby specjalne miały wpływ na treść programów emitowanych w TVN". Także ten proces trwa.

Trwa również kilkanaście procesów wytoczonych MON przez osoby z raportu. Do sądów wpłynęło w sumie 26 pozwów; MON przeprosiło już kilkanaście osób. Według MON łączna szacunkowa kwota kosztów resortu z tego tytułu wyniesie ok. 497 tys. zł. Kilka lat temu ówczesny szef MON Bogdan Klich zapowiadał wystąpienie z "oczekiwaniami finansowymi" wobec Macierewicza. Sam Macierewicz wygrywa procesy wytaczane mu za raport. Ostatnio warszawski sąd nakazał mu jednak prawomocnie przeprosić ITI za słowa o związkach tej spółki z wojskowymi służbami specjalnymi PRL i o finansowaniu jej ze środków FOZZ.

W 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją m.in. pozbawienie osób z raportu prawa do wysłuchania przez komisję przed ujawnieniem dokumentu, prawa dostępu do akt sprawy oraz odwołania do sądu od decyzji o umieszczeniu w raporcie. Po tym prezydent Kaczyński zdecydował nie ujawniać przygotowanego przez Macierewicza aneksu do raportu.

Rozwiązanie WSI było sztandarowym projektem rządu PiS. Przestały one istnieć 30 września 2006 r. WSI zarzucano wiele nieprawidłowości, m.in. brak weryfikacji z PRL, tolerowanie szpiegostwa na rzecz Rosji, udział w aferze FOZZ itp. Na podstawie raportu z weryfikacji WSI wszczęto kilka śledztw w sprawie przestępstw WSI. Ich większość umorzono.

Sprawdź bieżące informacje z rynku mediów na stronach Biznes INTERIA.PL

PAP
Dowiedz się więcej na temat: WSI | czwartek | TVN SA | MON
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »