Sąd otwiera układ dla Daewoo-FSO
Ruszył układ Daewoo-FSO, minister Raczko podpisał porozumienie z bankami, a zarząd spółki chce rozmów z MG Rover.
Daewoo-FSO zrobiło wczoraj kolejny krok na drodze restrukturyzacji. Sąd otworzył postępowanie układowe z wierzycielami, których roszczenia nie są zabezpieczone na majątku firmy. Według danych Daewoo-FSO, firma szacuje zadłużenie wobec 588 drobnych wierzycieli (m. in. dostawców części i nośników energii) na 127 mln zł. Wśród nich jest 11 firm, wobec których zobowiązania przekraczają 5 mln zł.
- Szanse na zawarcie układu są duże - mówi Janusz Woźniak, wiceprezes Daewoo-FSO.
Pożegnanie z NSC
Wczoraj Andrzej Raczko, minister finansów, złożył podpis pod zawartym kilkanaście dni temu porozumieniem z polskimi bankami wierzycielskimi w sprawie częściowego umorzenia (od 30 do 70 proc.) zadłużenia Daewoo-FSO oraz odroczenia spłaty pozostałej części wierzytelności. Łączna wielkość kredytów zaciągniętych przez Daewoo-FSO w polskich bankach wynosi 591 mln zł.
To wszystko sprawia, że rosną szanse na pozyskanie inwestora. Na razie jedynym kandydatem jest brytyjski MG Rover.
- Będziemy rozmawiać z Roverem w sprawie zasad dalszej współpracy. W grę nie wchodzi już utworzenie wydzielonej spółki New Small Company (NSC). Wszelkie inne rozwiązania, w tym leasing, są nadal aktualne - deklaruje Janusz Woźniak.
Nie tylko Rover
Ale czy na pewno będzie to Rover? Z deklaracji przedstawicieli rządu wynika, że nie jest to jednak przesądzone.
- W nowej sytuacji chcemy zaprezentować firmę szerokiemu gronu inwestorów. Przedstawiciele MG Rover podtrzymywali zainteresowanie udziałem w Daewoo-FSO. Liczymy jednak, że nie będzie to jedyny zainteresowany - mówi Jacek Piechota, wiceminister gospodarki, który ostatnio przekonał Koreańczyków do konwersji długi FSO na akcje.
Porozumienie zawarte w ubiegłym tygodniu z Daewoo Motor przewiduje, że polski rząd wyznaczy nabywcę pakietu posiadanego przez syndyka upadłego czebola. Gabinet Leszka Millera jest też gotów pozbyć się walorów należących do Skarbu Państwa.