Saga grecka, czyli kolejne opóźnienie?

Rynki finansowe w dalszym ciągu nie mogą doczekać się programu pomocy dla Grecji - pytanie tylko, czy rozwiązanie nadejdzie w ciągu kilku najbliższych dni, czy tym razem efektem negocjacji będzie dłuższe, kilkutygodniowe opóźnienie?

Na 20 marca br. Grecji przypada termin spłaty obligacji na kwotę 14,5 mld euro. Marzec jest krytycznym miesiącem w roku 2012, z najwyższą transzą do spłacenia, na którą bez zasilenia przez UE Grecja nie ma pieniędzy. Zgoda IIF jest o tyle istotna, że jeśli około 68 proc. inwestorów dobrowolnie się zgodzi, to klauzula tzw. "wspólnego działania" (collective action), zostanie uruchomiona, zmuszając pozostałych wierzycieli do przyłączenia się do porozumienia.

Istnieją trzy sposoby rozwiązania obecnego impasu.

1. Kredyt pomostowy dla Grecji na przeczekanie do ostatecznego terminu negocjacji 20 marca i wykupienie transzy obligacji o wartości 14,5 mld euro

Reklama

Mimo że koszty finansowania w tym wypadku nie są wysokie, konsekwencje polityczne mogą być znaczące. Grecja jeszcze bardziej oddali się od UE (czyli właściwie od Niemiec). Wczorajsza wymiana poglądów pomiędzy greckimi i niemieckimi politykami daleko odbiega od standardów protokołu dyplomatycznego. Obie strony mają jednak swoje racje. Wskazówkę, że kredyt pomostowy jest realną szansą, stanowi kurs obligacji zapadających 20 marca, który obecnie znajduje się na poziomie 43,35 euro wobec 38,00 na początku miesiąca (patrz: wykres poniżej).

Źródło: Bloomberg LLP

2. Bankructwo - wersja soft

W poniedziałek Unia Europejska ogłosi bankructwo kontrolowane Grecji, pozostawiając kilka ratunkowych linii kredytowych i wprowadzając nieograniczoną płynność, aby wesprzeć rynek i ochronić pozostałe państwa członkowskie przed efektami tej operacji. Nie wiadomo jednak, czy Unii uda się obronić rynki Portugalii, Irlandii i Hiszpanii. Efekt bankructwa kontrolowanego zależeć będzie od jego konstrukcji - a tej przewidzieć się nie da, biorąc pod uwagę skalę irracjonalności działań europejskich decydentów. Wybór tej opcji wydaje się mało prawdopodobny z uwagi zbliżające się wybory w Grecji i grę na czas we Francji.

3. Grecja bierze sprawy w swoje ręce i opuszcza strefę euro

Opcja równie mało prawdopodobna. Politycy za wszelką cenę starają się uniknąć rozmowy o tym, co i tak stanie się nie później niż w maju lub czerwcu. "Darmowe" pieniądze przydadzą się wielu politykom przed nadchodzącymi wyborami. Zatem nie ma chętnych na poruszenie tematu opuszczenia strefy euro przez Grecję i potencjalną utratę elektoratu. Burzliwe wymiany zdań między politykami poszczególnych państw są w tej chwili zbyt ryzykowne.

Osobiście uważam, że politycy wybiorą opcję najgorszą, czyli kontynuację gry na czas. Taka alternatywa daje im poczucie kontroli nad krajowymi agendami, tak w Grecji, jak i w innych państwach europejskich. Przyjęcie jakichkolwiek rozwiązań wymagających akceptacji lokalnego parlamentu w Niemczech, Finlandii czy Holandii zanim odbędą się wybory w Grecji i we Francji wydaje się mało prawdopodobne. Scenariusz ten jest wysoce ryzykowny, gdyż może doprowadzić do eskalacji napięcia w Grecji, czego rynki zdecydowanie chcą uniknąć. A więc na razie musimy przygotować bailout bailoutu, według planu na przygotowanie planu. Nic więc dziwnego, że na rynkach panuje dezorientacja i wszystko obraca się wokół tworzonej bez ograniczeń płynności.

Steen Jakobsen

jest ekonomistą specjalizującym się w analizach makroekonomicznych, jest również głównym ekonomistą i ekspertem Saxo Banku

Saxo Bank
Dowiedz się więcej na temat: Grecja | rynki finansowe | kryzys gospodarczy | strefa euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »