Samorządowcy wpuszczeni na inflacyjną minę w programie PIS
Coraz wyższe koszty inwestycji samorządowych mogą utrudnić ich sfinansowanie z flagowego rządowego programu - pisze czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna". Program Inwestycji Strategicznych (PIS) może nie wypalić.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc
"W poniedziałek dowiedzieliśmy się, że w kolejnym naborze rozdysponowano 30 mld zł. Ale jak się okazuje, w środowisku wysokiej inflacji mogą pojawić się problemy z realizacją takich inwestycji.
Program ma zaszyty bardzo niebezpieczny dla samorządów mechanizm" - czytamy.
Jak pisze gazeta, problem zasygnalizował jej jeden z samorządów z woj. warmińsko-mazurskiego, realizujący budowę hali widowiskowo-sportowej.
"W naszej inwestycji wykonawca zażądał podniesienia ceny o znaczną kwotę w stosunku do tej wyjściowej. Rozważaliśmy, czy to rozsądna kwota. W międzyczasie skontaktowaliśmy się z BGK.
Wtedy dowiedzieliśmy się o dużo poważniejszym problemie" - opowiada dziennikowi jeden z urzędników. Jak mówi - czytamy - chodzi o konstrukcję w regulaminie PIS dotyczącą wystawiania samorządom promes przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK), operatora programu.
"Zdaniem naszego rozmówcy z tych regulacji wynika, że jeśli w trakcie inwestycji, dla której uruchomiono już promesę z PIS, wykonawca odstąpi od umowy (bo zażąda większego wynagrodzenia niż w kontrakcie i go nie dostanie albo osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą umrze), samorząd znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji.
Nie będzie miał możliwości ponownego rozpisania przetargu i wyłonienia nowego wykonawcy bez jednoczesnej utraty dofinansowania z PIS" - czytamy.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze