Sankcje utrudnią Rosji zwiększenie eksportu LNG
Wśród unijnych sankcji wobec Rosji pojawił się zakaz dostaw sprzętu do produkcji gazu skroplonego. Rosja chciała stać się jednym z największych światowych producentów LNG, wygląda jednak na to, że w obecnej sytuacji będzie to problematyczne. Kluczowe urządzenia do wielkotonażowego skraplania produkowane są tylko w "nieprzyjaznych" krajach - pisze "Kommiersant".
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc
Opublikowany 8 kwietnia piąty pakiet sankcji zakazuje m.in. sprzedaży i dostarczania do Rosji, bezpośrednio lub pośrednio, towarów i technologii niezbędnych do skraplania gazu, niezależnie od tego, czy takie towary lub technologie pochodzą z UE, czy nie. Dostawy w ramach kontraktów zawartych przed 26 lutego muszą być zrealizowane najpóźniej do 27 maja.
Na liście znajdują się instalacje do separacji węglowodorów przy produkcji LNG, kriogeniczne wymienniki ciepła, pompy i "jednostki procesowe do chłodzenia i skraplania gazu w procesie LNG". Jak podaje "Kommiersant", tego typu sprzęt był w ostatnich latach kupowany w Europie i w USA.
Obecnie w Rosji trwa budowa dwóch instalacji LNG - projektu Gazpromu w Ust-Łudze i Arctic LNG-2 firmy Novatek.
Novatek kończy budowę pierwszej fazy Arktycznego LNG-2. Według źródeł "Kommiersanta" firma w pełni zakontraktowała już główne wyposażenie dla dwóch kolejnych etapów, ale nie wszystkie urządzenia zostały dostarczone. Szef TotalEnergies Patrick Pouyanne, firmy, która ma 10-proc. udział w projekcie, poinformował, że pierwsza platforma Arctic LNG-2 jest gotowa w 98 proc. i są duże szanse na ukończenie, choć "mogą pojawić się trudne momenty", ponieważ niektóre sprzęty nie zostały jeszcze dostarczone na teren Rosji. Drugi etap projektu jest gotowy w 40 proc., budowa trzeciego jeszcze się nie rozpoczęła.
Gazprom tradycyjnie ujawnia niewiele informacji o swoim projekcie Ust-Ługa, ale biorąc pod uwagę, że prace przygotowawcze na miejscu rozpoczęły się dopiero w maju 2021 r., jest mało prawdopodobne, aby jakikolwiek kluczowy sprzęt został już wysłany.
Eksperci nawet w ramach umów, które formalnie można jeszcze zrealizować, obawiają się opóźnień, bo ograniczenia dotykają nie tylko sprzedawców, ale też pośredników transportowych, logistycznych i finansowych.
Jak podaje "Kommiersant", uzależnienie Rosji od dostaw zachodniego sprzętu LNG było widoczne już w 2014 roku. Od tego czasu podejmowano próby zastąpienia importu produkcją wewnętrzną, ale efekt tych działań był ograniczony. Jak dotąd jedynym przykładem jednostki LNG w całości opartej na rosyjskim sprzęcie, jest czwarta linia jamalskiego zakładu LNG Novateku o wydajności 0,9 mln ton rocznie. Podczas budowy pojawiało się sporo trudności i - jak zauważają rozmówcy gazety - nadal instalacja działa z przerwami. Ma też dużo niższą wydajność niż inne budowane w dużych zakładach (5-7,5 mln ton).
Tymczasem strategia energetyczna Federacji Rosyjskiej zakładała, że do 2035 roku będzie ona produkować ok. 140 mln ton LNG rocznie. Obecnie jest to ok. 28 mln ton. Udział Rosji w światowym rynku skroplonego gazu miał wzrosnąć do 20 proc., teraz jednak zrealizowanie tych ambitnych celów wydaje się nierealne.
Monika Borkowska
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
***