Sędzia pod dyscypliną
Paweł Misiak, rzecznik dyscyplinarny sędziów, postawił Dariuszowi Czajce cztery zarzuty. Akta sprawy lada dzień trafią do Sądu Dyscyplinarnego. W grudniu osiągnięcia zawodowe i poziom moralny sędziego Czajki docenili koledzy - ponownie wybierając go szefem warszawskiego oddziału Zrzeszenia Prawników Polskich.
Zaszczytem uhonorowano go mimo serii artykułów prasowych, opisujących m.in. kontrowersyjne postępowania upadłościowe sędziego i jego związki z Kredyt Bankiem, mimo orzeczeniu Sądu Dyscyplinarnego, który stwierdził, że dopuścił się przewinienia służbowego, podejmując pracę kanclerza Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji i mimo dowodów, że płacił za budowę swego domu pieniędzmi spółki Centrum Informacji Prawno-Finansowej, związanej ze Zrzeszeniem Prawników Polskich.
Sędzia stracił wprawdzie stanowisko szefa wydziału układowo-upadłościowego w sądzie rejonowym dla Warszawy Śródmieścia, ale ciągle w tymże sądzie sędzią pozostaje.
Połowa zarzutów
Być może w jego karierze dojdzie jednak do przełomu. Postępowanie w sprawie niejasności w prowadzonych przez sędziego Czajkę w latach 90. upadłości, którym zajął się rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych, łódzki sędzia Paweł Misiak dobiega bowiem końca. Postawił właśnie Dariuszowi Czajce cztery zarzuty
Idzie o prowadzenie działalności gospodarczej w ramach spółki Centrum Informacji Prawno-Finansowej. Dariusz Czajka do 2003 roku był jej pełnomocnikiem - a tego zabrania ustawa o sądach powszechnych. - Dariusz Czajka kontaktował się z prezesem spółki, tworzył plany wydawnicze, podejmował decyzje strategiczne dla spółki. Sędziemu po prostu nie wolno tego robić - mówi Paweł Misiak.
Drugi zarzut dotyczy głośnego postępowania upadłościowego spółki Centrum Leasingu i Finansów (w maju 2003 roku Sąd Najwyższy ją unieważnił). Upadłość CLiF ogłosił Dariusz Czajka, który został sędzią komisarzem. Na syndyka masy upadłości CLiF wyznaczył Sławomira Zaborowskiego, a w jego biurze pracował prawnik Tomasz Palaszek. Sędzia Misiak zarzuca Dariuszowi Czajce, że jako sędzia komisarz nie odwołał ich z tych funkcji - mimo że wiedział, że obydwaj pracują lub pracowali w spółkach należących do Kredyt Banku - wnioskodawcy upadłośCI CLiFa. Tomasz Palaszek był członkiem zarządu spółki Victoria Development, w której udziały miał Kredyt Bank. Sławomir Zaborowski sporządzał jej sprawozdania finansowe.
Z historią upadłości CLiF-a wiąże się i trzeci zarzut. Według Pawła Misiaka Dariusz Czajka naruszył sprawność postępowania - chodzi o nierozpoznanie kilkunastu wniosków i zażaleń, składanych przez wierzycieli spółki.
Ostatni zarzut związany jest z oświadczeniem majątkowym za 2002 rok: sędzia Dariusz Czajka złożył je zbyt późno, przekraczając ustawowy termin, a dodatkowo nie ujawnił w nim swojej funkcji w CIPF.
- To połowa wszystkich zarzutów, które mógłbym postawić sędziemu Czajce. Pozostałe przewinienia służbowe po trzech latach uległy przedawnieniu - mówi Paweł Misiak.
Paleta kar - w razie udowodnienia tych zarzutów - jest spora: od upomnienia aż po usunięcie z urzędu.
Losowanie
Teoretycznie po postawieniu zarzutów sprawa powinna toczyć się utartym rytmem: postawienie zarzutów - w ciągu 14 dni odpowiedź Dariusza Czajki - przekazanie sprawy do sądu apelacyjnego i rozprawa. Wcześniej jeszcze prezes Sądu Apelacyjnego, jednocześnie przewodniczącym Sądu Dyscyplinarnego, winien sprawdzić, czy postępowanie przebiegało poprawnie pod względem formalnym i - w drodze losowania - wybrać skład orzekający. Teoretycznie, bo na razie - choć minął już ustawowy termin - Dariusz Czajka nie ustosunkował się do wysuwanych pod jego adresem zarzutów.
- Nawet się z nimi nie zapoznał... Nie wiem, z czego to wynika, być może wystąpiły problemy z dostarczeniem poczty - mówi Paweł Misiak. Sędzia nie musi się jednak obowiązkowo odnieść do zarzutów rzecznika. Wszystko zatem wskazuje, że akta sprawy niebawem trafią do Sądu Apelacyjnego.
I nam z sędzią Czajką nie udało się skontaktować. W Zrzeszeniu Prawników Polskich powiedziano nam, że na razie sędzia jest nieuchwytny i będzie dopiero w połowie lutego.
Elekcja prawników
Gęstniejąca atmosfera wokół sędziego nie przeszkadza mu kontynuować karierę w Zrzeszeniu Prawników Polskich. Na grudniowym, wyborczym zjeździe ZPP adwokaci, prokuratorzy, sędziowie, radcy prawni i notariusze, wspierani przez studentów Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji (po III roku studiów studenci mogą wstępować do tej organizacji, zyskując prawo głosu), ponownie wybrali Dariusza Czajkę prezesem warszawskiego oddziału Zrzeszenia. Niketórzy przeciwnicy Dariusza Czajki twierdzą, że nikt ich o zjeździe nie poinformował.
Elekcja prawników może dziwić, gdyż muszą wiedzieć o toczącym się wobec sędziego postępowaniu dyscyplinarnym i o opisywanych w prasie przelewach z konta Centrum Informacji Prawno-Finansowej na konto dewelopera, budującego Dariuszowi Czajce dom.
Czym Dariusz Czajka przekonał wyborców? Nawet jego przeciwnicy przyznają, że ma talent menedżerski, uchodzi za człowieka, który wszystko może załatwić, a ci, którzy z nim współpracują, raczej na tym nie tracą.
Zrzeszenie ma własne wydawnictwo, wydające książki prawnicze i periodyki - między innymi "Gazetę sądową", zaprzyjaźnioną szkołę wyższą, która kiedyś zapewniała prawniczej organizacji lokum, a wykładowcom-prawnikom - dodatkowe dochody. Uczelnię, której Czajka był kanclerzem, a teraz jest kanclerzem honorowym. Sieć powiązań pozostała nienaruszona. I ktoś nad tym czuwa.
Radosław Omachel
Niejasność do niejasności
O sędzim Dariuszu Czajce zrobiło się głośno w 2002 roku kiedy "Puls Biznesu", "Życie Warszawy" i "Nie" napisały o dziwnych związkach personalnych między warszawskim sądem gospodarczym a Kredyt Bankiem i kontrowersjach, jakie budziły prowadzone przez sędziego sprawy upadłościowe. Chodziło między innymi o:
- upadłość spółki Centrum Leasingu i Finansów. Wniosek złożyło kilka banków: między innymi BGŻ i Polski Kredyt Bank. Dariusz Czajka w grudniu 2001 r. ogłosił upadłość CLiF-u, a rządy wprowadzonego do spółki syndyka Sławomira Zaborowskiego i jego współpracownika Tomasza Palaszka wzbudziły protesty klientów spółki (nie mogli odebrać leasingowanych samochodów i po ich spłaceniu musieli je wykupywać po cenie zbliżonej do rynkowej). W maju 2003 roku Sąd Najwyższy przychylił się do wniosku CLiF o kasację upadłości;
- upadłość Zakładów Radiowych im. Kasprzaka w latach 1994Ń1996. Dariusz Czajka nie prowadził wprawdzie postępowania w Kasprzaku, ale ogłosił jego upadłość na wniosek firmy CEMI, której upadłość sam nadzorował. Syndykiem w ZRK był Tomasz Palaszek, a sędzią komisarzem - Sławomir Górski. Za zgodą sędziego syndyk sprzedał Kredyt Bankowi część nieruchomość po upadłych ZRK (stoi tam dziś główny biurowiec KB). Tomasz Palaszek pracował potem dla spółki Kredyt Banku, zarządzającej m.in. częścią tej nieruchomości, a Sławomir Góralski został wiceszefem departamentu windykacji Kredyt Banku;
- upadłość Stołecznych Zakładów Konfekcyjnych Leda, którą - jako sędzia komisarz - kontrolował Dariusz Czajka. Wydał on zgodę na sprzedaż nieruchomości Ledy spółce Centrum Informacji Prawno- Finansowej, z którą współpracował jako szef warszawskiego oddziału ZPP. CIPF kupiło kamienicę na warszawskiej Pradze zaledwie za 600 tys. zł (dziś mieści się tam Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji- EWSPiA).
Kiedy m.in. wyszło na jaw, że znaczną część środków na budowę mieszkania Dariusza Czajki pochodziła z konta Centrum Informacji Prawno-Finansowej, Dariusz Czajka zrezygnował z funkcji szefa wydziału układowo-upadłościowego. Po tym jak w pierwszym postępowaniu dyscyplinarnym ukarano go za piastowanie stanowiska kanclerza Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji przestał pełnić tę funkcję i został kanclerzem honorowym. Z listy kadr EWSPiA wynika, że dr Dariusz Czajka prowadzi zajęcia z logiki i wykładni prawa. W szkole powiedziano nam jednak, że sędzia ostatnimi czasy bywa w niej rzadko.