Sejm uchwalił nowelizację ustawy o PAP

Sejm uchwalił w czwartek nowelizację ustawy o Polskiej Agencji Prasowej; nowe regulacje umożliwią połączenie PAP z Przedsiębiorstwem Wydawniczym "Rzeczpospolita". - Polska potrzebuje odpowiednio wzmocnionej finansowo, poważnej agencji prasowej - mówił przed głosowaniem wicepremier Piotr Gliński.

Za przyjęciem nowelizacji opowiedziało się 238 posłów, 179 było przeciwnych, a 10 wstrzymało się od głosu.

Jednocześnie większość posłów odrzuciła dwie poprawki zgłoszone przez PO. Pierwsza z nich zakładała odrzucenie projektu noweli w całości, a druga - by zmienić nazwę noweli na ustawę "o prywatyzacji Polskiej Agencji Prasowej".

Poseł PO Zdzisław Gawlik przed głosowaniem zwracał uwagę, że "w tej ustawie ludzie są dzieleni na lepszych i gorszych". Jak tłumaczył, przepisy noweli zakładają, że pracownicy, którzy pojawią się w PAP w wyniku "różnego rodzaju zmian majątkowych" będą mieć prawo do nabycia akcji PAP. Tymczasem takiego prawa - jak dodał - nie będą mieć dotychczasowi pracownicy PAP, którzy "budowali wartość" Agencji. - Czym gorsi, czym zgrzeszyli pracownicy PAP, że takiego prawa do akcji nie będą mieć, a ci, którzy pojawią się po uchwaleniu tej zmiany, takie prawo posiądą - pytał polityk Platformy.

Reklama

Gawlik tłumaczył ponadto, że począwszy od 1990 roku, kiedy była pierwsza ustawa o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, pracownicy mieli prawo do nieodpłatnego nabycia akcji. - To prawo zostało utrzymane do dzisiaj z zastrzeżeniem, że prawo do nabycia mieli tylko wtedy, jeżeli spółka podlegała prywatyzacji. Dzisiaj mamy sytuację następującą, że (...) PAP ma pozostać spółką z wyłącznym udziałem Skarbu Państwa. Tą zmianą akcjonariuszami PAP mają stać się inne osoby. Jest to nic innego jak prywatyzacja PAP, bo PAP przestaje być jednoosobową spółką Skarbu Państwa - mówił.

Natomiast Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej pytał, "jakie są rzeczywiste powody komercjalizacji PAP". - Chcecie mieć jeszcze jedną medialną siłę, jeszcze jedno medialne narzędzie w swoim ręku? - pytał polityków PiS.

Do zarzutów opozycji odniósł się wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. - Państwo próbujecie zrobić aferę z sytuacji normalnej, sytuacji racjonalizowania funkcjonowania spółek Skarbu Państwa - oświadczył wicepremier zwracając się do posłów opozycji.

- To po was została spółka, która jest wydmuszką, spółka, którą pozbawiliście gazety +Rzeczpospolita+. Sprywatyzowaliście wy ją, sprzedaliście ją swoim ludziom, zamordowaliście wolną gazetę, tak wygląda wolność prasy w waszym wydaniu. My teraz porządkujemy po was i żeby wzmocnić państwową Polską Agencję Prasową łączymy ją ze spółką, która pozostała po tym, co żeście zrobili państwo - dodał.

Gliński zapewniał ponadto, że "Polska potrzebuje odpowiednio wzmocnionej finansowo, poważnej agencji prasowej reprezentującej naszą rację stanu". - Insynuacje różnych osób o tym, że mamy do czynienia z prywatyzacją, są zwykłym kłamstwem - podkreślił wicepremier.

W sierpniu br. PAP oraz PWR zgodnie z obowiązującymi przepisami Kodeksu spółek handlowych poinformowały o planowanym połączeniu, gdzie spółką przejmującą miałaby być Agencja. Połączenie ma zostać przeprowadzone z podwyższeniem kapitału zakładowego spółki przejmującej o 22 mln zł poprzez emisję akcji nieuprzywilejowanych.

Podczas wcześniejszych prac nad nowymi regulacjami na posiedzeniu połączonych komisji kultury oraz energii i skarbu państwa wnioskodawcy projektu, posłowie PiS wskazywali, że zmiany mają charakter techniczny. Z kolei wiceminister kultury Paweł Lewandowski tłumaczył, że "PWR, które jest pozostałością po państwowej gazecie +Rzeczpospolita+ jest łączone z PAP". - Zgodnie z Kodeksem spółek handlowych spółka ma obowiązek co najmniej dwa razy poinformować publicznie o tym, że się łączą. Pierwsza informacja była ponad dwa miesiące temu - mówił Lewandowski. Dodał, że połączenie spółek będzie możliwe dopiero po przyjęciu nowelizacji ustawy o PAP.

Jak dodał, gdybyśmy połączyli PAP "w obecnym stanie prawnym" ze spółką PWR, to "nie można byłoby zrealizować prawa do akcji pracowników z PWR". W związku z tym - jak dodał - konieczna jest zmiana przepisów o PAP.

Lewandowski deklarował ponadto, że nowela nie jest żadną zmianą ładu medialnego, gdyż PWR w tym momencie było wydawnictwem z nazwy. W portfolio wydawnictwa znajdują się: miesięcznik "Detektyw", kwartalniki "Detektyw Wydanie Specjalne" i "Detektyw Extra" oraz strona internetowa - magazyndetektyw.pl. Ponadto zajmuje się zarządzaniem nieruchomościami i wynajmuje stanowiący jej własność biurowiec położony w centrum Warszawy. Jak podkreślał wiceszef resortu, to nie są tytuły kluczowe, wpływowe dla koncentracji mediów w Polsce.

PWR to jednoosobowa spółka Skarbu Państwa będąca następcą prawnym Państwowego Przedsiębiorstwa Wydawniczego "Rzeczpospolita", istniejącego na polskim rynku od 30 września 1981 r. Od marca 2005 r. PPW "Rzeczpospolita" na podstawie aktu komercjalizacji działała jako jednoosobowa spółka Skarbu Państwa, pod nazwą Przedsiębiorstwo Wydawnicze "Rzeczpospolita" S.A. W październiku 2015 roku spółka zmieniła formę prawną na spółkę z.o.o.

W październiku 2011 roku Grzegorz Hajdarowicz, będący właścicielem Gremi Media, podpisał umowę kupna 48,99 proc. udziałów wydawnictwa Presspublica (wydawcy m.in. dziennika Rzeczpospolita) od spółki PWR. Cena transakcji wyniosła 55 mln zł. PWR przeniosła własność udziałów na rzecz Grzegorza Hajdarowicza prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą Gremi Grzegorz Hajdarowicz Zakład Pracy Chronionej. Wcześniej spółka Gremi Media przejęła kontrolny pakiet 51,01 proc. udziałów Presspubliki od brytyjskiego funduszu Mecom za 80 mln zł. Tym samym Hajdarowicz stał się 100-proc. udziałowcem wydawnictwa Presspublica.

Sprawdź bieżące informacje z rynku mediów na stronach Biznes INTERIA.PL

PAP
Dowiedz się więcej na temat: nowe regulacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »