Sejmowe komisje za odrzuceniem poselskiego projektu ws. zamiany gruntów leśnych
Sejmowe komisje środowiska i gospodarki poparły wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu poselskiego projektu noweli ustawy o lasach, która ma dać większe możliwości zamiany terenów znajdujących się w zarządzie Lasów Państwowych. Według opozycji, projekt powstał pod dyktando lobbystów.
W czwartek połączone sejmowe komisje gospodarki oraz środowiska przeprowadziły pierwsze czytanie poselskiego projektu noweli ustawy o lasach wraz z autopoprawką, która została przegotowana przez posłów PiS.
Reprezentująca wnioskodawców posłanka Ewa Malik (PiS) wyjaśniła, że projektowana nowela prowadzi do zmiany przepisów, tak aby lasy, grunty i inne nieruchomości Skarbu Państwa pozostające w zarządzie Lasów Państwowych mogły być przedmiotem zamiany na podobne dobra, czyli też lasy, grunty i inne nieruchomości w dwóch uzasadnionych przypadkach. Pierwszy - tak jest to w już obowiązujących przepisach - to prowadzenie gospodarki leśnej. Drugi - nowy - to cele i potrzeby polityki państwa związanej ze wspieraniem rozwoju i wdrażaniem projektów dotyczących energii lub transportu, służących upowszechnianiu nowych technologii oraz poprawie jakości powietrza.
Malik zaznaczyła, że autopoprawka precyzuje m.in., że lasy państwowe mogą dokonać zamiany tylko na lasy, grunty i inne nieruchomości, na których możliwe jest prowadzenie gospodarki leśnej. Dodała, że autopoprawka zakłada również przepisy mające zabezpieczyć interesy LP. Zaproponowano m.in. ograniczenie zakresu podmiotów, z którymi Lasy mogą dokonywać zamiany, czyli państwowe osoby prawne, osoby prawne, w których Skarb Państwa posiada akcje oraz jednostki samorządu terytorialnego. W projekcie dodano też, że jeśli w terminie do 10 lat od zamiany określonej w umowie jako podmiot projektu (chodzi o inwestycje) nie zostanie on zrealizowany, LP będą mogły żądać zwrotu nieruchomości albo zapłaty różnicy pomiędzy zamienianymi nieruchomościami.
Posłanka przekonywała, że projektowane przepisy mają na celu realizację projektów związanych z rozwojem oraz wdrażaniem projektów w obszarze energii i transportu, upowszechnianiem nowych technologii oraz poprawą jakości powietrza. - Będą przyczyniać się do tworzenia nowych miejsc pracy oraz do wzrostu gospodarczego. Projekt ma także wpływać na sytuację mikro, małych i średnich przedsiębiorców poprzez możliwość współpracy tych firm przy realizacji inwestycji - zaznaczyła.
Wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska odnosząc się do projektu ocenił, że zawarte w nim rozwiązania są bardzo korzystne. Zapewniał, że są bezpieczne tak dla Lasów Państwowych, jak i ekosystemów leśnych.
Suchej nitki na projekcie nie zostawili posłowie opozycji oraz uczestniczący w posiedzeniu przedstawiciele organizacji pozarządowych, którzy przekonywali m.in. że prowadzi on do prywatyzacji Lasów Państwowych "tylnymi drzwiami".
Urszula Zielińska (KO) podkreśliła, że mimo autopoprawki, projekt noweli jest wciąż zły. - Dopuszcza zamianę terenów leśnych potencjalnie cennych przyrodniczo na tereny mniej wartościowe lub bezwartościowe, o których to zwrot wartości będzie musiał się upominać Skarb Państwa i to będzie uznaniowe (...) Dopuścicie do cichej, fragment po fragmencie, prywatyzacji Lasów Państwowych - powiedziała.
Posłanka dodała, że do parlamentarzystów docierały informacje, że projekt noweli powstał m.in. po to, by ułatwić przekształcenie terenów leśnych w Jaworznie pod przyszłą fabrykę samochodów elektrycznych Izera. - Jaki to jest plan dla polskiego samochodu elektrycznego, który powstanie na zrębie 238 ha lasu w Jaworznie? Czy nie można tej fabryki zbudować na 70 ha powierzchni, np. na terenach pokopalnianych? - pytała Zielińska.
Podobnie wypowiadali się również inni politycy. Daria Gosek-Popiołek z Lewicy oceniła, że projekt to "zamach na polskie lasy". "Będzie można wymienić las chroniony na terenie Bieszczad na kilkuhektarowe hałdy pozbawione wartości" - podkreśliła. Posłanka zgłosiła ponadto - podobnie jak koło Polska 2050 oraz KO - wniosek o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu.
Według polityków partii opozycyjnych, projektowane przepisy mają wiele wad prawnych i mogą być też niekonstytucyjne. Dodawali, że nowela została napisana pod dyktando lobbystów. Sankcjonuje poszukiwanie w lasach gruntów pod przyszłe inwestycje.
Wiceminister Ireneusz Zyska odpowiadając na wątpliwości posłów podkreślił, że "zdecydowanie zaprzecza", iż projekt to próba prywatyzacji Lasów Państwowych. - Takich możliwości ta ustawa nie daje - zapewnił. Dodał, że już teraz Lasy Państwowe - zgodnie z prawem - przeznaczają grunty leśne np. pod budowę dróg. Wskazał, że rocznie jest to kilkaset hektarów, a mimo to - jak podkreślił - zalesienie wzrasta średnio o 300 ha rocznie.
Przewodnicząca sejmowej komisji środowiska Urszula Pasławska (Koalicja Polska) wyraziła niezadowolenie, że w posiedzeniu nie brał udziału wiceszef MKiŚ odpowiadający za lasy, czyli Edward Siarka oraz dyrektor generalny Lasów Państwowych Józef Kubica. Zapowiedziała, że złoży skargę do szefa MKiŚ w tej sprawie, zwracając jednocześnie uwagę, że procedowany projekt jest jednym z najważniejszych od wielu lat dla LP.
Biorący udział w posiedzeniu przedstawiciel Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych Jan Tabor zaznaczył, że Lasy nie kwestionują potrzeby rozwoju gospodarczego kraju, ale jego zdaniem projekt noweli może generować problemy w przyszłości. Przypomniał, że już teraz prawo precyzuje, w jakich sytuacjach LP mogą przekazywać swoje grunty pod inwestycje. Tabor zwrócił uwagę m.in. na niezdefiniowane do końca inwestycje, na jakie Lasy miałby przekazywać swoje grunty. Jak powiedział, projekt byłby precedensowy i "dochodzimy do wniosku, że pojawi się wyłom w monolicie".
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Ostatecznie w głosowaniu komisje poparły wniosek o odrzucenie poselskiego projektu noweli ustawy o lasach w pierwszym czytaniu - 28 głosami za przy 26 przeciw.