Silne kraje pomogą słabym

Szef dyplomacji niemieckiej Frank- Walter Steinmeier powiedział w piątek, że rozpoczął się już proces rozpatrywania, jak gospodarczo silne kraje strefy euro mogą pomóc innym państwom w walce z kryzysem.

Szef dyplomacji niemieckiej Frank- Walter Steinmeier powiedział w piątek, że rozpoczął się już proces rozpatrywania, jak gospodarczo silne kraje strefy euro mogą pomóc innym państwom w walce z kryzysem.

Szef dyplomacji niemieckiej Frank- Walter Steinmeier powiedział w piątek, że rozpoczął się już proces rozpatrywania, jak gospodarczo silne kraje strefy euro mogą pomóc innym państwom w walce z kryzysem.

Zastrzegł jednak, że za wcześnie jeszcze na podawanie konkretów. "Zwłaszcza takiej gospodarce jak niemiecka w sposób oczywisty zależy na tym, żeby gospodarki krajów sąsiednich i sąsiednie rynki nie ucierpiały za bardzo" - powiedział Steinmeier w Berlinie po spotkaniu ze ministrem spraw zagranicznych Słowenii Samuelem Żbogarem. "Dlatego też rozpoczyna się obecnie proces rozważania, w jakim zakresie możliwe jest wsparcie (...) ze strony ekonomicznie silnych krajów strefy euro" - oświadczył szef niemieckiej dyplomacji.

Reklama

Tymczasem spadki produkcji przemysłowej w tym roku pogłębiają się, a tempo spadku produkcji przemysłowej w Polsce jest szybsze niż w całej UE, mimo iż nastąpiło z kilkumiesięcznym opóźnieniem - uważają analitycy Departamentu Analiz i Prognoz resortu gospodarki.

"W roku 2009 spadki produkcji przemysłowej pogłębiają się. Kolejni przedsiębiorcy ogłaszają zbiorowe zwolnienia pracowników, ograniczenia produkcji (w tym eksportowej), a także korektę in minus programów inwestycyjnych" - napisano w analizie Ministerstwa Gospodarki.

"Równocześnie pogorszeniu ulegają relacje makroekonomiczne. Zmniejsza się wydajność pracy (produkcja spada w znacznie szybszym tempie od zatrudnienia) i jednocześnie wzrastają jednostkowe koszty pracy. Zmniejsza się konkurencyjność gospodarki" - dodali eksperci.

Jednak - ich zdaniem - pierwsze obserwacje sugerują, że sytuacja Polski na tle UE nie jest relatywnie zła.

"Zmniejszenie produkcji nastąpiło o kilka miesięcy później, a w listopadzie spadek nie był tak głęboki. Jednak tempo spadku produkcji przemysłowej w naszym kraju jest szybsze niż w UE" - oceniają. Według danych GUS, w ujęciu rocznym produkcja spada od listopada, kiedy to zmniejszyła się o 9,2 proc., w grudniu było to 4,4 proc., zaś w styczniu 14,9 proc.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: frank szwajcarski | strefy | szef dyplomacji | Walter | kraje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »