"Skutkiem pakietu klimatycznego likwidacja miejsc pracy"

- Komisja Krajowa NSZZ Solidarność uważa, że pakiet energetyczno-klimatyczny spowoduje likwidację miejsc pracy i podwyżkę cen energii - poinformował w Poznaniu przewodniczący Solidarności Piotr Duda.

- Komisja Krajowa NSZZ Solidarność uważa, że pakiet energetyczno-klimatyczny spowoduje likwidację miejsc pracy i podwyżkę cen energii - poinformował w Poznaniu przewodniczący Solidarności Piotr Duda.

W Poznaniu we wtorek i środę trwały obrady Komisji Krajowej Solidarności.

Pakiet energetyczno-klimatyczny, który został wynegocjowany w 2008 r., w życie ma wejść w państwach UE od 2013 r. Pakiet zakłada - do 2020 r. - 20-proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych, zwiększenie efektywności wykorzystania energii o 20 proc. oraz zwiększenie wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych do 20 proc.

Związkowcy obawiają się, że w efekcie wdrożenia pakietu klimatycznego wzrosną ceny energii. Pracę straci też wielu pracowników z sektorów związanych z tradycyjną energetyką. -Jesteśmy za bezpiecznymi miejscami pracy, przyjaznymi środowisku, ale nie kosztem likwidacji wielu tysięcy miejsc pracy. W ochronę środowiska muszą być włączone wszystkie kraje świata, a nie tylko Unii Europejskiej. Przecież te "brudne" miejsca pracy zostaną przeniesione za naszą granicę na Białoruś i Ukrainę - powiedział Duda.

Reklama

Związkowcy chcą, aby polski rząd ograniczył negatywne skutki pakietu dla gospodarki. Sprawę pakietu klimatycznego związek chce dołączyć do prowadzonej obecnie akcji "Polityka wasza - bieda nasza".

W ramach tej akcji, od 25 maja związkowcy domagają się wyższej płacy minimalnej, większych środków na aktywną walkę z bezrobociem, odmrożenia progów dochodowych dla zasiłków społecznych i czasowo niższej akcyzy na paliwo.

Solidarność nie deklaruje, jaką poprze partię w najbliższych wyborach parlamentarnych.

- Każdy członek naszego związku sam wie, którego polityka poprzeć. My ze swej strony prześlemy do partii politycznych nasze uchwały programowe i poprosimy je, aby się do nich ustosunkowały. To też będzie podstawą do wyrobienie sobie oceny politycznej - powiedział Duda.

Przed rozpoczęciem dwudniowych obrad Komisji Krajowej odbyło się spotkanie Komitetu Protestacyjnego NSZZ Solidarność, który omówił szczegóły planowanej na 30 czerwca manifestacji związkowców w Warszawie.

- Początkowo chcieliśmy ją zorganizować 1 lipca w dniu przejęcia przez Polskę prezydencji w UE, jednak było to niemożliwe. Chcemy pokazać opinii publicznej w Europie, że nie jesteśmy żadną wyspą bogactwa, tylko tak jak każdy kraj mamy problemy z bezrobociem i ubóstwem - powiedział Duda.

Manifestacja ma być spokojna. - Chodzi o to, aby przebić się do opinii publicznej z naszymi postulatami. Nie mogę zdradzić jej szczegółów, ale wiadomo, że ruszy z Placu Piłsudskiego, przejdzie pod Sejm i zakończy się pod kancelarią premiera - powiedział Duda.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »