Służba zdrowia: Zablokowane podwyżki
Kilkadziesiąt tysięcy lekarzy i pielęgniarek nie zostało objętych ustawą podwyżkową. W 2007 roku tylko pracownicy stacji epidemiologicznych dostaną pieniądze na wzrost wynagrodzeń. Jeżeli zabraknie pieniędzy na podwyżki, lekarze zapowiadają kolejne strajki.
Pensje pracowników medycznych wzrosną dopiero w 2008 roku (30 grudnia 2005 roku)
Tylko pracownicy publicznych szpitali na etatach dostaną 30-proc. podwyżki - jednak dopiero od października tego roku (3 kwietnia 2006 roku)
W październiku podwyżki trafią do wszystkich pracowników publicznych szpitali (7 czerwca 2006 roku)
Nie będzie dodatkowych pieniędzy na podwyżki w 2007 roku (14 grudnia 2006 roku)
Zbigniew Religa
minister zdrowia
Nie przewiduję przekazania żadnych dodatkowych środków na podwyżki w przyszłym roku - zapowiedział Zbigniew Religa, minister zdrowia. Jest to zła informacja dla tych pracowników medycznych, których nie objęła lipcowa ustawa podwyżkowa.
Szacuje się, że wśród nich może to być nawet kilkadziesiąt tysięcy lekarzy, pielęgniarek i położnych. Jak powiedział GP minister Zbigniew Religa, decyzja o tym, że nie będzie dodatkowych pieniędzy na wzrost wynagrodzeń pracowników medycznych nieobjętych ustawą podwyżkową, zapadła w Ministerstwie Finansów.
- Walczyłem o te pieniądze, niestety, premier Zyta Gilowska nie przychyliła się do mojej prośby - dodaje minister zdrowia.
Musi być kontrakt z NFZ
Ustawa z dnia 22 lipca 2006 r. o przekazaniu środków finansowych świadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeń (Dz.U. nr 149, poz. 1076) nie objęła w tym roku m.in. pracowników wojewódzkich ośrodków medycyny pracy, stacji sanitarno-epidemiologicznych, regionalnych centrów krwiodawstwa i krwiolecznictwa oraz żłobków. Zgodnie bowiem z tą ustawą, wzrost wynagrodzeń dotyczył tylko tych pracowników, którzy pracują w placówkach z podpisanymi kontraktami z Narodowym Funduszem Zdrowia. Środki na wzrost wynagrodzeń zapewnia bowiem fundusz, zwiększając wycenę świadczeń zdrowotnych o 30 proc. Jak powiedział Piotr Radziwon, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK)w Białymstoku, resort zdrowia zobowiązał się przygotować propozycję objęcia w przyszłym roku podwyżkami również pracowników centrów krwiodawstwa.
- Wygląda na to, że resort nie jest w stanie zrealizować swoich zamierzeń - dodaje dyrektor Piotr Radziwon.
W RCKiK w Gdańsku na wzrost wynagrodzeń w 2007 roku liczy ponad 100 pracowników. Tam lekarz zarabia średnio 2,4 tys. zł brutto miesięcznie, pielęgniarka zaś - około 2 tys. zł.
- Nasi pracownicy mają wyższe wynagrodzenia niż np. pielęgniarki w szpitalach, ale są również osobami, które wykonują zawód medyczny, i powinni dostać podwyżki - uważa Małgorzata Szafran, dyrektor gdańskiego centrum.
W kraju jest 21 RCKiK, które zatrudniają ponad 4 tys. pracowników. Zdaniem dyrektor Małgorzaty Szafran, pielęgniarki już zaczynają mówić o zmianie pracy, jeżeli w 2007 roku nie zaczną lepiej zarabiać. Również pracownicy ośrodków medycyny pracy i żłobków nie są objęci podwyżkami. Zdaniem resortu zdrowia, są to placówki, za które odpowiadają samorządy, i to one decydują o wzroście pensji tych osób.
Szczęściarze z sanepidu
Jedyną grupą, która w tym roku nie dostała podwyżek, a dla której resort zdrowia zagwarantował środki na wzrost wynagrodzeń w 2007 roku, są pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznych. Adam Jędrzejczyk, przewodniczący Sekcji Pracowników Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych NSZZ Solidarność Małopolska, podkreśla, że sytuacja finansowa pracowników tych stacji jest dramatyczna.
- Osoby z wyższym wykształceniem, po wielu latach pracy, otrzymują 1000 zł netto, a osoby ze średnim wykształceniem po 800 zł - mówi Adam Jędrzejczyk.
W całym kraju problem dotyczy około 18 tys. osób zatrudnionych w ponad 320 stacjach sanepidu. Jak powiedziała Anna Malinowska, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego, w przyszłym roku do stacji ma trafić dodatkowe 55 mln zł.
- Dzięki tym środkom pracownicy mogą liczyć na 10-11proc. wzrost pensji - dodaje Anna Malinowska.
Właściciel bez podwyżki
Problem z realizacją ustawy podwyżkowej mają również właściciele niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej (NZOZ), którzy leczą pacjentów m.in. na podstawie kontraktów z NFZ i teoretycznie powinni dostać podwyżki. Jak powiedział Tomasz Korkosz, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej, dotyczy to lekarzy i lekarzy dentystów, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą, są właścicielami jednoosobowych praktyk lekarskich i jednocześnie leczą pacjentów.
- W opinii resortu zdrowia podwyżki im się nie należą, ponieważ nie pozostają w stosunku pracy - dodaje Tomasz Korkosz.
Teresa Gilowska ze Związku Pracodawców Niepublicznej Opieki Zdrowotnej podkreśla, że ustawodawca nie przewidział sytuacji, iż świadczenia w NZOZ mogą być udzielane przez samych właścicieli, którzy swoje wynagrodzenie otrzymują z podziału zysku, a nie na podstawie umowy o pracę.
Wynagrodzenia w służbie zdrowia
W 2006 roku podwyżek nie otrzymali pracownicy:
- ośrodków medycyny pracy
- żłobków
- stacji sanitarno-epidemiologicznych
- regionalnych centrów krwiodawstwa i krwiolecznictwa
- właściciele jednoosobowych praktyk lekarskich
W 2007 roku na wyższe wynagrodzenie mogą liczyć:
- pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznych - wzrost o 10-11 proc.
Nowa fala strajków
W przyszłym roku NFZ przeznaczy na wzrost wynagrodzeń pracowników szpitali i przychodni 4,4 mld zł. Nie wszyscy jednak dyrektorzy szpitali są pewni, czy otrzymają dodatkowe środki. Dlatego pracownicy mają zagwarantowane podwyżki tylko do końca tego roku. Tak jest m.in. w Szpitalu Powiatowym w Aleksandrowie Kujawskim.
- Jesteśmy w trakcie podpisywania kontraktu z NFZ na przyszły rok, ale nie ma tam mowy o dodatkowych 30 proc. na wzrost wynagrodzeń - mówi Zbigniew Jankowski, dyrektor szpitala w Aleksandrowie Kujawskim.
Dodaje, że w takiej sytuacji trudno mówić o podwyżkach w przyszłym roku. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy natomiast nie wyklucza wznowienia strajków w szpitalach już w kwietniu. Tym razem wzięłoby w nim udział nawet 500 placówek ochrony zdrowia. Jak twierdzi Krzysztof Bukiel, przewodniczący związku, do strajków dojdzie, jeżeli m.in. rząd nie spełni postulatów związku dotyczących znacznego wzrostu wynagrodzeń lekarzy.
Dominika Sikora