Słynny ekonomista: Niech Niemcy wyjdą ze strefy euro
Niech Niemcy wyjdą z euro, albo zredukują innym długi - apeluje George Soros. W przekonaniu znanego w świecie finansisty i filantropa, jeśli tak się nie stanie, kraje Unii będą się postępująco, katastrofalnie zadłużać. Nie będą miały innego wyjścia.To doprowadzi do upadku Wspólnoty.
George Soros wziął udział w zorganizowanym w Warszawie spotkaniu zatytułowanym "Jak wyjść z tego chaosu". Jego recepta to powrót Niemiec do marki. Soros bowiem nie wierzy, by Niemcy zrozumiały, że dalsze zaciskanie pasa niszczy PKB dłużników i trzeba im dług częściowo darować. Dlatego Niemcy powinny odejść od euro.
- Jeśli to zrobią, Euroland rozkwitnie - mówił. Wartość euro spadnie, ale dług, który jest denominowany w tej walucie, też będzie mniejszy. Automatycznie poprawi się konkurencyjność - tłumaczył przyznając, że ludzie w to na razie nie wierzą.
Zapewnił, że natychmiast będą mogli zaobserwować, jak rynek niemiecki zostanie zalany importem z Włoch i Hiszpanii, bo ich produkty będą tańsze. Wtedy to Niemcy będą miały problem, ale strefa euro już nie - prorokuje finansista i milioner.
Czytaj raport specjalny serwisu Biznes INTERIA.PL "Świat utknął w kryzysie finansowym"
George Soros radzi Polsce bacznie obserwować wydarzenia i poczekać z przyjęciem wspólnej europejskiej waluty. Jest przekonany, że kryzys strefy euro jest "na dobrej drodze" do zniszczenia Unii Europejskiej. W swym wystąpieniu w Pałacu Prezydenckim zauważył, że Polska jest "szczęśliwie" poza strefą i dzięki temu pozostaje w "stosunkowo" dobrej kondycji. Ale kryzys polityczny w Unii, wiążący się z kryzysem wspólnej waluty - jego zdaniem - powinien być w Polsce szczególnie wnikliwie analizowany.
Słynny finansista uważa, że w obecnej sytuacji kraje zadłużone - praktycznie w Niemczech, bo to one są największym wierzycielem i dyktują warunki spłaty - zostały zepchnięte do roli państw trzeciego świata.
Mają narastający dług w walucie, której nie mogą dodrukować. Ich PKB jest stale obniżany przez narzucane restrykcje. - Jestem pełen podziwu dla siły kanclerz Angeli Merkel, ale jest ona w błędzie - powiedział finansista. - To prowadzi do tragedii Unii Europejskiej - stwierdził.