Smartfony i tablety będą objęte dodatkową opłatą?
Smartfony i tablety mogą zostać objęte dodatkową opłatą. Chcą tego zrzeszenia autorów, wykonawców i producentów.
Chodzi o opłatę od czystych nośników, którą objęte są już płyty CD, radia z odtwarzaczem czy komputerowe dyski twarde. Sam przepis nie jest niczym nowym; reguluje go w całej Europie prawo autorskie i unijne dyrektywy.
Bogusław Pluta, dyrektor Związku Producentów Audio-Video uczula, by nie nazywać tej opłaty podatkiem. To rekompensata dla twórców za istniejącą w Polsce możliwość dowolnego kopiowania utworów na własny użytek.
- Kupując płytę, czy ściągając z legalnego serwisu internetowego MP3-kę, możemy ją sobie przegrać na telefon komórkowy, tablet czy inne urządzenie i legalnie używać. Gdyby tego prywanego kopiowania nie było, nie można byłoby tego robić - mówi Bogusław Pluta. Ponieważ istnieje możliwość prywatnego kopiowania, to twórcy - artyści i producenci - ponoszą przez nią straty, które opłata ma im rekompensować.
Opłaty od czystych nośników nie mogą według przepisów przekraczać 3 proc. ceny sprzedaży producenta. W przypadku smartfonów i tabletów miało by to być odpowiednio 1,5 i 2 proc. Krzysztof Lewandowski, dyrektor generalny Stowarzyszenia Autorów ZAiKS uważa, że dodanie tych urządzeń do listy nośników objętych opłatą nie powinno wpłynąć na ich ceny.
- Opłaty na inne urządzenia zostały wprowadzone w 1995 roku i producenci je płacą, a ceny nie wzrosły - mówi szef ZAiKS. Krzysztof Lewandowski zwraca też uwagę że zniesienie opłat na przykład w Hiszpanii, gdzie pokrywanie strat twórców przejęło na siebie państwo, nie było wcale równoznaczne z obniżeniem cen urządzeń i nośników.
Jarosław Kamiński, dyrektor Stowarzyszenia Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych, przypomina, że wysokość pobieranych opłat, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, należy w Polsce do najniższych w Europie, co jest niesprawiedliwe wobec artystów. Na ich niekorzyść działa również sama zatwierdzona lista nośników, która nie dotrzymuje kroku zmianom technologicznym.
- Chodzi nie tylko o smartfony i tablety, chodzi o nowe urządzenia, które pojawiły się w ostatnich latach, a które nie zostały objęte załącznikiem do rozporządzenia w 2008 roku. Tak jest zawsze; prawo nie nadąża za rzeczywistością, ale chcemy to zmienić - podsumowuje szef SAWP.
Ostatnia aktualizacja katalogu nośników objętych opłatą miała miejsce w roku 2008. W marcu roku bieżącego organizacje twórcze złożyły propozycję, by rozszerzyć katalog o kolejne urządzenia. Decyzja o ewentualnym rozwinięciu listy należy do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
- - - - -
Według organizacji broniących interesów środowisk twórczych, wprowadzenie opłat na kolejne urządzenia nie powinno dotknąć klientów. Zrzeszenia artystów sugerują, że podniesienie ceny na poziomie producentów i importerów nie powinno wpłynąć na cenę końcową. Innego zdania jest Michał Kanownik, dyrektor Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego.
- Zrobienie podwyżki u producenta o dwa, półtora, czy trzy procent oznacza dużo większy wzrost tej ceny na półce sklepowej, gdyż każdy kolejny dystrybutor w łańcuszku będzie naliczał swoją marżę od wyższej ceny, którą producent będzie musiał uzyskać, by mu się sprzedać opłacała na polskim rynku - skomentował dyrektor ZIPSEE.
Michał Kanownik odniósł się też do kwestii wysokości opłat, których cel wymaga według niego uściślenia. Te pieniądze w całej Europie zgodnie z unijną dyrektywą są rekompensatą, czyli twórca musi ponosić szkodę.
- Usiądźmy z między innymi ZAiKS-em i spróbujmy oszacować, jaką szkodę ten twórca w Polsce ponosi z tytułu skorzystania przez konsumentów z ich prywatnego, dozwolonego użytku i wówczas zobaczmy, w jaki sposób te szkody należy twórcom zrekompensować - podsumował dyrektor ZIPSEE.