Smutny rekord w turystycznym raju. Coraz mniej mieszkańców chce tam żyć

Od czerwca 2023 r. do końca czerwca tego roku liczącą 5,2 mln mieszkańców Nową Zelandię opuściło 131 200 osób, najwięcej w historii tego kraju - informuje agencja Statistics New Zealand. Przyczyną jest brak perspektyw i coraz trudniejsza sytuacja gospodarcza. Co trzeci wyjeżdżający przeprowadził się do Australii.

W trakcie pandemii COVID-19, zachęceni tym, jak ówczesny rząd poradził sobie z tym problemem, Nowozelandczycy masowo wracali do kraju. Dziś wielu z nich znów planuje wyjazd. Ekonomiści twierdzą, że Nowozelandczycy są sfrustrowani kosztami życia, wysokimi stopami procentowymi i mniejszą liczbą ofert pracy. Dlatego szukają możliwości rozwoju, głównie w Australii i Wielkiej Brytanii.

W poszukiwaniu szans

Cytowana przez agencję Reuters Merrily Allen planuje przeprowadzkę do Australii ze swoim partnerem i 14-letnią córką. Wyjadą na początku 2025 roku i osiądą w Hobart, na australijskiej wyspie Tasmania. - Tam jest wiele możliwości i szukają ludzi w moim zawodzie – podkreśla Allen, która pracuje w administracji gabinetu stomatologicznego. Z kraju wyjechało już wielu jej przyjaciół. Wszyscy osiedli w Australii. Zrobili to - podkreśla - wyłącznie ze względu na lepsze możliwości pracy i życia. - Australia po prostu wydaje się mieć wszystko poukładane - dodaje. 

Reklama

Aby tam pracować, mieszkańcy Nowej Zelandii nie potrzebują wiz. Australia zaś potrzebuje pracowników. Chęć zatrudnienia dobrze przygotowanych obcokrajowców i nakłonienia ich do przeprowadzki deklaruje 73 proc. szefów tamtejszych firm. Wszyscy oferują pakiety relokacyjne, w skład których wchodzi doradztwo związane z przeprowadzką, szkolenia, kursy językowe, wsparcie w znalezieniu domu czy szkoły, a jeśli klient sobie tego życzy - również pomoc w zarządzaniu wydatkami. 

Brakuje pielęgniarek i policjantów

Na najwięcej wakatów narzekają australijskie przychodnie i szpitale, gdzie od kilku lat odczuwany jest brak pielęgniarek. Ubywa również policjantów, bo adeptów zawodu jest mniej niż odchodzących na emeryturę. Szkoły wskazują zaś na nieobsadzone etaty nauczycielskie. W czasie, kiedy Australia nie może znaleźć zatrudnionych, rząd Nowej Zelandii przeprowadzi cięcia etatów w sferze budżetowej. Pracę ma stracić około 6 proc. zatrudnionych. Decyzję uzasadniono koniecznością ograniczenia wydatków i redukcji zadłużenia kraju.

Gospodarka Nowej Zelandii zmaga się z problemami po tym, jak bank centralny podniósł stopy procentowe o 521 punktów bazowych. Decyzje te uznano za najbardziej agresywne zaciśnięcie pasa od czasu wprowadzenia oficjalnej stopy procentowej w 1999 r. Po podniesieniu stóp gospodarka kraju w ujęciu rocznym wzrosła o 0,2 proc. w pierwszym kwartale, a bezrobocie wzrosło do 4,7 proc. w drugim kwartale. Na poziomie 3,3 proc. utrzymuje się inflacja.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nowa Zelandia | wyjazdy | Australia | bezrobocie | stopy procentowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »