SN rozstrzygnie, czy wolno bez ograniczeń urządzać gry na automatach
Do Sądu Najwyższego wpłynęło pytanie, czy gry na automatach są obecnie regulowane w Polsce przez jakiekolwiek przepisy. Zadał je Sąd Rejonowy w Lesznie, który nie ma wątpliwości, że obecny zakaz urządzania tych gier poza kasynami nie obowiązuje.
Pytanie sądu z Leszna to pokłosie ubiegłorocznego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, w którym Trybunał nie przesądził jednoznacznie, czy uchwalając nową ustawę o grach hazardowych Polska miała obowiązek powiadomić o wprowadzanych obostrzeniach Komisję Europejską. Chodziło o przepisy ustawy z 2009 r. o grach hazardowych zmierzające do ograniczania, a z czasem i stopniowego uniemożliwiania, prowadzenia gier na automatach o niskich wygranych. Skargę w tej sprawie złożyły do Trybunału trzy polskie firmy niezadowolone z niekorzystnych dla nich decyzji Izby Celnej w Gdyni. Unijny Trybunał badał jednak zaskarżone przepisy wyłącznie pod kątem procedur legislacyjnych - czy są to "przepisy techniczne" i czy z tego powodu Polska powinna była przed ich uchwaleniem powiadomić o nich najpierw Komisję Europejską. Ostatecznie sam tego nie rozstrzygnął - pozostawił to polskim sądom.
Według Sądu Rejonowego w Lesznie, nie ma wątpliwości, że takim "przepisem technicznym" jest m.in. art. 14 ust. 1 ustawy o grach hazardowych, który zakazuje urządzania gier na automatach poza kasynami. Dlatego - w przekonaniu leszczyńskiego sądu - Polska, zanim go uchwaliła, powinna była powiadomić o nim Komisję Europejską. Na poparcie swojej tezy sąd przywołał liczne orzeczenia innych sądów, a także wyrok unijnego Trybunału z 2006 r. rozstrzygający podobny spór Komisji Europejskiej z Grecją. Przypomniał, że w wyroku tym Trybunał wprost stwierdził, że przepis tego rodzaju, jak art. 14 ust. 1 polskiej ustawy o grach hazardowych, należy uznać za "przepis techniczny".
To oznaczałoby - zdaniem leszczyńskiego sądu - że skoro Polska nie powiadomiła KE o przepisie zakazującym urządzania gier na automatach poza kasynami, to urzędy i sądy nie mogą go stosować. "Czy fakt ten oznacza, że urządzanie gier na automatach, w których gry zawierają element losowości, nie podlega obecnie żadnym unormowaniom i ograniczeniom prawnym (...), a w konsekwencji działalność ta jest wyłączona spod zakresu jakiegokolwiek nadzoru ze strony państwa?" - zastanawia się leszczyński sąd w swoim pytaniu do Sądu Najwyższego.
Według sądu z Leszna, wydaje się to mało prawdopodobne, bo "całkowite uwzględnienie działalności gospodarczej w omawianej dziedzinie od wszelkich ograniczeń, przez pozbawienie państwa niezbędnych środków kontroli, mogłoby zagrażać jego bezpieczeństwu, porządkowi publicznemu oraz konstytucyjnie chronionemu dobru obywateli".
Z tego powodu Sąd Rejonowy w Lesznie zastanawia się w swoim pytaniu nad inną możliwością - czy nieważność przepisu zezwalającego na urządzanie gier na automatach tylko w kasynach, oznacza, że w tym zakresie obowiązuje "stara", uchylona już ustawa o grach i zakładach wzajemnych, która nie ograniczała w tak radykalny sposób sprzedaży automatów do gier oraz urządzania tego typu gier.
Na to pytanie będzie musiał odpowiedzieć Sąd Najwyższy. Nie wiadomo jeszcze, kiedy je rozpatrzy.
Pod koniec lipca sprawa gier na automatach trafiła na wokandę Trybunału Konstytucyjnego. TK uznał, że przepis, który w założeniu ma ograniczać liczbę punktów gry na automatach o niskich wygranych i przez to zabrania przenoszenia automatów w inne miejsce, jest zgodny z konstytucją. Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze