Solidarność za nowelizacją ustawy o rekompensatach za utracone prawo do bezpłatnego węgla
Śląsko-dąbrowska Solidarność postuluje nowelizację ustawy o świadczeniu rekompensacyjnym z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla, aby 10-tysięczne rekompensaty otrzymały także osoby nieobjęte dotąd ustawą. Resort energii deklaruje, że sprawa jest analizowana.
Przyjęta w październiku ub. roku ustawa przyznała 10-tysięczne rekompensaty emerytom i rencistom górniczym, którym odebrano deputaty węglowe, a także wdowom i sierotom po nich. Nie objęła jednak tych wdów i sierot, które pobierają renty rodzinne nie po emerytach czy rencistach, ale po zmarłych pracownikach kopalń, w tym ofiarach wypadków górniczych. Rekompensat nie dostali także ci obecni emeryci i renciści, którzy utracili prawo do deputatu w latach 2015-2017 jeszcze jako czynni pracownicy, przed przejściem na emeryturę.
W styczniu br. śląsko-dąbrowska Solidarność zwróciła się do Ministerstwa Energii z pytaniami dotyczącymi osób pominiętych w ustawie oraz postulatem stosownej nowelizacji. W ostatnim czasie związkowcy otrzymali odpowiedź na swoje pismo, przedstawioną w czwartek przez biuro prasowe regionalnej "S".
- Lepiej późno niż później, choć odpowiedź na nasze pismo to dopiero początek drogi. Teraz potrzebne są konkretne decyzje i konkretne działania, które pozwolą poprawić to, co nie zostało właściwie zrobione podczas prac nad ustawą o świadczeniu rekompensacyjnym - skomentował przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
W wystąpieniach kierowanych w styczniu do resortu energii oraz do marszałka Sejmu szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności domagał się prawidłowego uregulowania kwestii rekompensat za utracone deputaty węglowe, zwracając uwagę, że obecna sytuacja prawna prowadzi do naruszenia obowiązujących i nabytych praw emerytów, rencistów, wdów, górników, a także ich rodzin.
- Doszło do tego, że w obecnym stanie prawnym, wdowy i sieroty po zmarłych pracownikach przedsiębiorstw górniczych, którzy nie dożyli do emerytury czy renty, i to często na skutek nieszczęśliwych wypadków pod ziemią, zostały pozbawione prawa do świadczenia rekompensacyjnego. To budzi nasz stanowczy sprzeciw - podkreślał w pismach Kolorz.
W odpowiedzi, która w marcu dotarła do władz śląsko-dąbrowskiej Solidarności, minister energii Krzysztof Tchórzewski zaznaczył, że podczas prac nad ustawą priorytetem rządu było zapewnienie świadczenia rekompensacyjnego emerytom i rencistom. Zapewnił jednocześnie, że pozbawienie wdów i sierot po zmarłych górnikach rekompensaty za węgiel nie było intencją ustawodawcy.
Szef resortu energii poinformował związkowców, że z uwagi na wiele wystąpień w tej sprawie resort prowadzi obecnie analizy zapisów zakładowych i ponadzakładowych układów zbiorowych pracy, dotyczących uprawnień wdów i sierot po zmarłych. Ministerstwo zaznacza, że regulacje w tym obszarze były liczne i dość zróżnicowane; ponadto skomplikowana jest interpretacja zapisów układów - stąd potrzebny jest czas na rozstrzygnięcie tych kwestii.
- Wiem, że dla wdów i sierot, które zostały pozbawione świadczenia, to wyjaśnienie nie jest satysfakcjonujące. Niemniej liczę, że uda się sprawę załatwić po ich myśli, bo resort w odpowiedzi na moje wystąpienie wyraźnie zadeklarował zaangażowanie w rozwiązanie problemu - powiedział Kolorz, cytowany przez biuro prasowe związku.
Wśród osób, które czują się poszkodowane skutkami ustawy o świadczeniu rekompensacyjnym z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla, są też emeryci i renciści, którzy prawo do deputatu utracili jeszcze jako czynni pracownicy, a nie emeryci. Według resortu energii, ta grupa osób przechodząc na emeryturę, nie miała prawa do bezpłatnego węgla, w związku z czym trudno przyznać im uprawnienia do rekompensaty za utratę prawa, którego nie posiadali.
- Niemniej szef resortu energii w liście do przewodniczącego śląsko-dąbrowskiej Solidarności zapewnił, że ministerstwo dostrzega problem i wraz z zarządami spółek węglowych oraz stroną społeczną, biorąc pod uwagę wyniki finansowe za pierwsze półrocze, przeanalizuje, co w tej kwestii można zrobić - podała śląsko-dąbrowska Solidarność.
W końcu lutego sprawą rekompensat za utracone prawo do bezpłatnego węgla zajęła się sejmowa Komisja ds. Energii i Skarbu Państwa. Jak podano wówczas, rekompensat nie dostali ci obecni emeryci i renciści, którzy utracili prawo do deputatu w latach 2015-2017 jeszcze jako czynni pracownicy, przed przejściem na emeryturę - chodzi o ok. 12 tys. osób, a także - jak się szacuje - ok. 7 tys. wdów i sierot po pracownikach kopalń, w tym rodziny ofiar wypadków górniczych.
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski tłumaczył wówczas, że ustawą objęto emerytów i rencistów górniczych, którzy utracili prawo do deputatu, a także wdowy i sieroty po nich, ponieważ w stosunku do tej, najliczniejszej, grupy uprawnionych nie było wątpliwości prawnych. Inaczej jest np. w przypadku przynajmniej części wdów po zmarłych pracownikach (nie emerytach), gdzie pojawiły się np. niejasności dotyczące ich tytułu prawnego do deputatów. Stąd konieczność przeanalizowania tej sprawy. Natomiast problem obecnych emerytów górniczych, którzy utracili prawo do deputatu jeszcze jako pracownicy kopalń, i również nie zostali objęci obecną ustawą, ma być przeanalizowany pod kątem ewentualnych wypłat rekompensat ze środków spółek węglowych, a nie z budżetu państwa.
Na wypłatę rekompensat za utracone prawo do bezpłatnego węgla rząd przeznaczył w ubiegłorocznym budżecie ponad 2,3 mld zł. Wpłynęło 237 tys. 45 wniosków o rekompensatę, z czego do końca lutego ponad 207,5 tys. rozpatrzono pozytywnie, a 22,1 tys. negatywnie. Ponad 7,4 tys. wniosków było w trakcie weryfikacji w Spółce Restrukturyzacji Kopalń.
Pobierz darmowy: PIT 2017