Spada popyt nie tylko na hipoteki. Inflacja już zaczęła niszczyć gospodarkę
Inflacja już zaczęła niszczyć gospodarkę - twierdzą banki. Widać to w spadku wartości udzielanych kredytów i pogarszającej się ich spłacalności. Wskaźnik niespłacanych kredytów w Santander Bank Polska, który ogłosił właśnie wyniki za III kwartał, wzrósł do 4,9 proc. z 4,7 proc. na koniec II kwartału. Koszty ryzyka wzrosły do 0,55 proc. z 0,48 proc. To na razie nieznaczne drgnięcie w górę. Ale bank spodziewa się, że będzie znacznie gorzej.
- Obserwujemy spowolnienia wzrostu portfela kredytowego, rosną koszty ryzyka. Widzimy lekki wzrost przeterminowań w kredytach dla przedsiębiorstw. Następuje materializacja ryzyk w portfelu korporacyjny, przekwalifikowania do portfela niepracującego oraz większe rezerwy na portfel pracujący - mówił na konferencji prasowej poświęconej prezentacji wyników prezes banku Michał Gajewski.
To skutek wysokiej inflacji i słabnącej gospodarki. Wprawdzie na podstawie dotychczasowych danych GUS można sądzić, że gospodarka w III kwartale nie popadła w recesję, ale przypuszczalnie wzrost z kwartału na kwartał był bardzo mizerny. A to spowoduje dalsze osłabienie akcji kredytowej banków i pogarszającą się spłacalność kredytów, zwłaszcza przez przedsiębiorstwa.
- Zakładamy dalszy wzrost kosztu ryzyka kredytowego, oczekujemy dalszego wyraźnego spowolnienia gospodarki (...) Biorąc pod uwagę środowisko stagflacyjne i wyższe stopy procentowe, spodziewamy się wzrostu ryzyka kredytowego do ok. 100 punktów bazowych - dodał wiceprezes banku Maciej Reluga.
Grupa Santander Bank Polska utworzyła w III kwartale 341 mln zł rezerw kredytowych. To trzy razy więcej niż w poprzednim kwartale i o ok. jedną trzecią więcej niż w analogicznym kwartale zeszłego roku.
A równocześnie słabnie akcja kredytowa. Ogłoszone przez Biuro Informacji Kredytowej dane pokazują, że banki udzieliły we wrześniu o 71,3 proc. mniej kredytów hipotecznych niż przed rokiem, a wartość kredytów gotówkowych zmalała o 8,2 proc. Santander sprzedał w III kwartale o 58 proc. mniej kredytów hipotecznych niż w analogicznym kwartale zeszłego roku. Ich wartość spadła do 1,18 mld zł. W porównaniu do poprzedniego kwartału było to o 50 proc. mniej.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Nieco lepiej było w przypadku kredytów gotówkowych, bo rok do roku ich wartość wzrosła o 19 proc. do 2,3 mld zł, ale kwartał do kwartału obniżyła się o 3 proc. Kredyty dla małych i średnich firm wzrosły w ciągu roku o 3 proc. i o 1 proc. kwartał do kwartału. Solidne wzrosty bank zanotował tylko w przypadku dużych przedsiębiorstw, gdzie kredyty w ciągu roku zwiększyły się o 30 proc.
- Spowolnienie najmniej jest widoczne w bankowości dużych firm i w bankowości inwestycyjnej - powiedział Michał Gajewski.
Bank miał po trzech kwartałach 1,9 mld zł zysku netto osiągniętego głównie za sprawą poprawy wyniku odsetkowego wskutek wzrostu stóp procentowych. Dochody banku wzrosły do 8,9 mld zł, ale obciążenia podatkowe wyniosły 1,5 mld zł, a koszty regulacyjne (opłaty na BFG, system ochrony banków komercyjnych, fundusz wsparcia kredytobiorców) - kolejne 880 mln zł. Do tego dochodzą jeszcze wakacje kredytowe.
- Aktualna sytuacja gospodarcza nie napawa optymizmem a obciążenia powodują duży niepokój - powiedział Michał Gajewski.
Bank Santander szacuje, że z "wakacji" skorzysta ok. połowa jego klientów, czyli uprawnionych do tego złotowych kredytobiorców hipotecznych. Ich koszt szacuje dla grupy na 1,358 mld zł. Zapowiedział, że pod koniec czwartego kwartału dokona ponownej analizy partycypacji kredytobiorców w "wakacjach".
W opublikowanym niedawno raporcie Warszawskiego Instytutu Bankowości o sytuacji polskich banków, naukowcy obliczyli, że przy udziale 80 proc. kredytobiorców w "wakacjach" polski sektor bankowy miałby w tym roku stratę przekraczająca 4 mld zł. Straty roczne miałyby największe banki, m.in. mBank, BNP Paribas, PKO BP i Santander.
Jacek Ramotowski
