Spadki na giełdzie w Mediolanie po zapowiedzi dymisji Montiego
Premier Włoch Mario Monti wyraził w poniedziałek opinię, że nie należy "dramatyzować" z powodu reakcji rynków, między innymi giełdy w Mediolanie, gdzie zanotowano spadki, które wiąże się z zapowiedzią jego rychłej dymisji. - Rząd w pełni działa - zapewnił.
Na konferencji prasowej w Oslo po ceremonii wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla Unii Europejskiej szef włoskiego rządu podkreślił: - Ja nie odszedłem. Tak skomentował serię spadków na mediolańskiej giełdzie, największych tego dnia w Europie, oraz wzrost spreadu włoskich obligacji, czyli różnicy w rentowności w porównaniu z nisko oprocentowanymi obligacjami niemieckimi. Spread wzrósł do 360 punktów bazowych, podczas gdy kilka dni wcześniej był poniżej 300 punktów.
Premier Monti podczas pierwszego spotkania z dziennikarzami od ogłoszenia w sobotę jego decyzji o dymisji zaraz po uchwaleniu budżetu oświadczył też: - Jestem pełen wiary w to, że bez względu na to, jaki rząd powstanie we Włoszech po wyborach, będzie on wysoce odpowiedzialny, zorientowany na Unię Europejską i że będzie dalej podejmował ogromne wysiłki.
Ponadto profesor Monti złożył zapewnienie, że jego rząd pracuje normalnie i będzie pełnił zwyczajne funkcje administracyjne także po tym, gdy prezydent Giorgio Napolitano rozwiąże parlament i rozpisze wybory. - Dlatego też rynki nie powinny obawiać się próżni decyzyjnej we Włoszech - ocenił.
Powiedział też, że "Włosi są dojrzali i nie są gotowi uwierzyć w łatwe obietnice". - Włosi nie są głupi - dodał.
- Nie wątpię w to, że Włochy będą dalej bardzo aktywnym protagonistą, zaangażowanym w budowę zjednoczonej Unii Europejskiej - oświadczył premier. Jego zdaniem podczas tej pracy trzeba uważać na niebezpieczeństwo "nawrotu populizmu".
- Ryzyko populistycznych ciągot w polityce gospodarczej i wobec UE istnieje w każdym kraju - mówił Monti. Podkreślił również, że tego typu pokus należy uniknąć podczas zbliżającej się kampanii wyborczej we Włoszech.
Pytany zaś o możliwość kandydowania w wyborach, które odbędą się prawdopodobnie w lutym, premier odparł: - Nie rozważam tej kwestii. Zwłaszcza w tej fazie wszystkie moje wysiłki są skoncentrowane na wypełnieniu misji w czasie, który pozostał i który wydaje się ograniczony, ale wymaga tego, by mocno przyłożyć się do pracy, i dużo energii, także z mojej strony.
W sobotę ogłoszono oficjalnie, że Monti podjął decyzję o złożeniu "nieodwołalnej" dymisji zaraz po uchwaleniu budżetu, co ma nastąpić w najbliższych tygodniach. Premier wyjaśnił prezydentowi Giorgio Napolitano, że nie widzi dalszej możliwości pełnienia funkcji w związku z postawą centroprawicowego ugrupowania Lud Wolności Silvio Berlusconiego, które wycofało poparcie dla rządu. Jednocześnie Berlusconi zapowiedział, że będzie ponownie kandydatem na premiera.
Sprawdź bieżące notowania indeksów światowych na stronach BIZNES INTERIA.PL