Spłacić fiskusa diamentem!

Pewien biznesmen z miasta Stara Zagora na południu Bułgarii chciał opłacić należne podatki diamentem, na co jednak fiskus się nie zgodził - poinformował w sobotę dziennik "Sega".

Po kontroli dokonanej przez miejscowy urząd podatkowy stwierdzono, że przedsiębiorca dokonał szeregu transakcji nieruchomościami, lecz nie zadeklarował zysku i nie zapłacił podatków. W rezultacie nałożono sekwestr na jego mieszkanie i konta bankowe.

W zamian biznesmen zaproponował uregulowanie długów dość dużym diamentem. Jako że nie przedstawił certyfikatu potwierdzającego rozmiar, czystość i wartość kamienia, do ugody z fiskusem nie doszło. Musiał zapłacić gotówką.

Urzędnicy podatkowi stwierdzili, że dotychczas proponowano regulowanie długów drogimi samochodami, obrazami czy antykami, wymagającymi odpowiedniej ekspertyzy - lecz nigdy diamentami, na których - jak podkreślili - się nie znają.

Reklama

Czytaj również:

Diament inwestycja w trudne czasy!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: biznesmen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »