Spór kontrolerów lotów z PAŻP trwa. Polsce grożą masowe odwołania lotów

Od około godziny 11 Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP) i związek zawodowy kontrolerów ruchu lotniczego (ZZKRL) negocjują porozumienie, od którego zależeć ma ruch lotniczy w Polsce po 1 maja. Wczoraj Agencja zrezygnowała z obniżek pensji - ważnego postulatu w trwającym sporze. Podczas posiedzenia sejmowej podkomisji ds. transportu lotniczego poinformował o tym Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Inne postulaty związkowców dotyczą m.in. zasad pełnienia dyżurów, bezpieczeństwa pracy i przyjęcia kodeksu etyki.

Po wczorajszym posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. transportu lotniczego i żądaniu aby porozumienie zostało zawarte dzisiaj rano, związkowcy złożyli postulaty. "Propozycja Zarządu Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZKRL) wpłynęła do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP) wczoraj po 22.00. Kierownictwo PAŻP wraz z zespołem pracowało nad nią całą noc" - poinformowała Interię Agata Król, rzeczniczka PAŻP. Strony miały przystąpić do kolejnej rundy negocjacji o godzinie 9. 

Ostatecznie spotkanie rozpoczęło się ok. godziny 11. 

Na wczorajszym posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. transportu lotniczego, do zawarcia porozumienia nakłaniał Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego. On też poinformował, że PAŻP wycofuje się z nowego Regulaminu Płac i rezygnuje z ich obniżek. - W tym momencie pracownicy PAŻP dostają informację, że wracamy do stanu sprzed konfliktu na tych samych systemach wynagrodzeń. W tym momencie to jest wysyłane - ogłaszał prezes ULC. Jego słowa potwierdziła uczestnicząca w podkomisji Anita Oleksiak, prezes PAŻP. 

Reklama

Jak się nieoficjalnie dowiedziała Interia, związek zawodowy kontrolerów odrzucił postulat powrotu do "poprzedniego regulaminu" i przedstawił swoją propozycję. 

Płace, bezpieczeństwo i ukaranie winnych

Żądania związkowców dotyczą między innymi systemu i bezpieczeństwa pracy. Rezygnacji z tzw. SPO - Single Person Operation - obsługiwania stanowiska kontroli przez jednego kontrolera a nie dwóch. Przed pandemią jedna osoba pełniła dyżury tylko nocą albo w sektorach o małym natężeniu ruchu. Zdaniem ZZKRL, obowiązujący system stanowi poważne zagrożenie bezpieczeństwa lotów. 

W wydanym oświadczeniu kontrolerzy domagali się też “przejrzystej siatki płac. Obiektywnych i adekwatnych do odpowiedzialności zasad wynagradzania". Od początku trwających od tygodni negocjacji, kontrolerzy domagają się rezygnacji z nowego Regulaminu Płac, który zakłada obniżenie wynagrodzeń ze średniego poziomu 45 tys. zł brutto do 33-35 tys. zł brutto. 

Związkowcy zażądali też przestrzegania zasad czasu pracy - maksymalnie 8-godzinnego dyżuru a także przywrócenia do pracy niesłusznie zwolnionych kontrolerów. Chcą, aby pociągnąć do odpowiedzialności wszystkich, którzy doprowadzili do trwającego kryzysu bezpieczeństwa, by przywrócić etos pracy kontrolera i przyjąć kodeks etyki, “który będzie chronił sygnalistów i skutecznie zapobiegał mobbingowi".

Nas nie można kupić - zapewniają kontrolerzy

W oświadczeniu wydanym po wczorajszym posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. transportu lotniczego ZZKRL poinformowało, że walczy o bezpieczeństwo i powrót kultury bezpieczeństwa pracy, “które buduje się a nie kupuje". “Konflikt nie opiera się na kwestii kupienia nas i tylko finansach" - czytamy w dokumencie. Jego autorzy zapewnili, że indywidualne decyzje, jakie podjęli kontrolerzy ruchu lotniczego, są głęboko przemyślane i były odwlekane w czasie tak długo, jak było to możliwe. “Mimo wywieranej na nas presji i rozumiejąc zaniepokojenie opinii publicznej, nie rezygnujemy z odbudowania bezpieczeństwa na polskim niebie"  

Trwający spór dotyczy całej Europy

Na polskich lotniskach pracuje około 600 kontrolerów ruchu lotniczego. Największa odpowiedzialność spoczywa na zatrudnionych w Warszawie. Dbają o bezpieczeństwo startów i lądowań na Lotnisku Chopina a także w Modlinie. Oni też prowadzą ruch samolotów w przestrzeni powietrznej nad całym krajem, w tym maszyn, które lecą nad Polską tranzytem. Według danych PAŻP, z polskiej przestrzeni powietrznej korzysta średnio tysiąc samolotów dziennie. Dlatego właśnie odejście z pracy warszawskich kontrolerów może doprowadzić do paraliżu nieba nad Polską.

Z 208 kontrolerów zatrudnionych w Warszawie, wypowiedzeń zmieniających, wprowadzających nowy regulamin płac i organizacji pracy nie przyjęło 180 osób. Pierwsza grupa, 44 osób, odeszła z PAŻP - jedynej w Polsce agencji mogącej szkolić i zatrudniać kontrolerów - z końcem marca. Dla reszty okres wypowiedzenia upływa 30 kwietnia 2022 r. Jeśli strony nie doszłyby do porozumienia, od 1 maja z 208 mogło zostać w Warszawie 38 osób. - Jeśli nie, będzie odwołanych wiele lotów - zastrzegał wczoraj w Sejmie Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego. 

Porozumienie uratuje przed masowym odwołaniem lotów

Porozumienie ze związkami jest też jedynym sposobem do niewłączania w konflikt Europejskiej Organizacji ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej (Eurocontrol) i Komisji Europejskiej. Podczas wczorajszego posiedzenia podkomisji ds. transportu lotniczego, Piotr Samson zapowiedział, że zgodne z przepisami europejskimi mogą one podjąć decyzję o wdrożeniu planu tzw. massive cancellation. Wtedy, od 1 maja, część przestrzeni powietrznej nad Polską zostałaby zamknięta i odwołane loty. A pewne obszary przestrzeni nad Polską zostały przekazane w nadzór innym agencjom ruchu lotniczego. 

Ewa Wysocka 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »