Spór o tantiemy za wyświetlanie filmów. "Kina walczą o przetrwanie"

Przedstawiciele branży kinowej chcą ostatecznie uregulować kwestię wypłaty tantiem za wyświetlanie filmów. Chcą zarówno ustanowienia jednej tabeli stawek dla wszystkich organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, jak i obniżenia wysokości tych stawek. OZZ stoją przy zdaniu, że na wysokość wynagrodzenia kina się zgadzają, co negują z kolei przedstawiciele branży. O pomoc poprosili ministra kultury.

W procesie ustalenia stawek tantiemowych dla kin w Polsce rolę ogrywają dwie ustawy. Pierwsza, z 1994 roku to prawo autorskie, które do 2018 roku pozostawało jedyną podstawą prawną w tym zakresie. Wówczas w życie weszła implementacja dyrektywy unijnej w ramach ustawy o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i prawami pokrewnymi, która określa m.in. zasady działania Komisji Prawa Autorskiego (KPA). Jest to organ podległy ministrowi kultury, którego jednym z zadań jest ustalanie tabel wynagrodzeń przysługującym twórcom. 

W Polsce funkcjonuje pięć organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (OZZ), z którymi związane są kina. Dwie zajmują się prawami autorskimi: Stowarzyszenie Autorów ZAiKS (Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych), Związek Autorów i Producentów Audiowizualnych (ZAPA) przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich, zaś trzy - prawami pokrewnymi: Związek Artystów Scen Polskich (ZASP), Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych (SAWP) oraz Związek Artystów Wykonawców STOART. Przedstawiciele kin twierdzą, że nigdy OZZ nie miały ustalonych tabel, a tantiemy były płacone na podstawie umów. 

Reklama

Trzy wnioski o stawki tantiemowe

Po implementacji unijnej dyrektywy organizacje zostały wezwane do złożenia do KPA wniosku na wspólną stawkę tantiemową. Do Komisji wpłynął nie jeden, a trzy odrębne wnioski na łącznie 4,1 proc. kwoty uzyskanej ze sprzedaży biletów. Wspólny dokument zostały złożony przez ZAiKS oraz ZAPA (2,1 proc.), ZASP oraz STOART (1,5 proc.) oraz oddzielnie przez SAWP (0,5 proc.). Pod koniec 2020 roku KPA wszystkie wnioski odrzuciła, tłumacząc, że ich złożenie nie było zgodne z ustawą. OZZ odwołały się od tej decyzji do ministra kultury, który uchylił postanowienie KPA i umorzył postępowanie. Z takim obrotem sprawy nie zgodziły się dwie organizacje - SFP-ZAPA i ZAiKS, zaskarżając tę decyzję. Sąd postanowił z kolei w sierpniu 2022 roku o umorzeniu decyzji ministra. 

Biorąc pod uwagę, że połowa osiągniętej kwoty ze sprzedanych biletów przypada dystrybutorom filmów - a tę muszą regulować nie OZZ, a kina - oznaczałoby to, że łącznie muszą one zapłacić 8,2 proc. z osiągniętego przychodu. A to, zdaniem przedstawicieli kin, zdecydowanie za dużo.

Kina mówią: dość

W Polsce widzowie mogą wybrać się do kina należącego do sieci multipleksów lub mniejszych placówek: kin studyjnych czy najmniejszych, prowadzonych w domach kultury lub osoby prywatne. Interia zebrała opinie przedstawicieli wszystkich z nich. I wszyscy zgodnie twierdzą: chcemy płacić tantiemy, ale nie tyle, ile chcą OZZ. Tym bardziej, że jak podkreślają nasi rozmówcy, branża kinowa mocno ucierpiała podczas pandemii, a obecny kryzys i rosnące koszty utrzymania firmy nie sprzyjają prowadzeniu działalności. 

Zdaniem Joanny Kotłowskiej, prezes Polskiego Stowarzyszenia Nowe Kina (skupiającego m.in. sieć Cinema City i Multikino) OZZ domagają się stawek, których "nie ma nigdzie na świecie". 

- Stawki dla OZZ nigdy nie były negocjowane, dlatego już dawno Trybunał Konstytucyjny uznał, iż stare tabele są niezgodne z konstytucją, ponieważ wysokość tych stawek nie była negocjowana z płatnikami. Po wielu latach sporów doczekaliśmy momentu, kiedy mamy "nową" ustawę z 2018 roku, zgodnie z którą OZZ powinny złożyć jeden wspólny wniosek na jedną stawkę do Komisji Prawa Autorskiego przy ministrze kultury. (...) Organizacje próbują przekonywać do swoich interpretacji, iż mogą składać osobne wnioski dla organizacji praw autorskich i praw pokrewnych, ale to jest tylko sposób na to, żeby nie składać wspólnego wniosku, bo każda z nich musiałaby obniżyć swoje oczekiwania do poziomów realnych wskazywanych przez kina. A przez lata przekonywały swoich członków jak dużo mogą pobierać od kin - wyjaśnia Interii Kotłowska. 

O konieczności ustalenia jednej stawki dla wszystkich OZZ mówi nam także Tomasz Jagiełło, prezes zarządu sieci kin Helios. 

- Suma roszczeń wszystkich uprawnionych OZZ (czyli 4,1 proc. przychodów ze sprzedaży biletów) wielokrotnie przewyższa stosowane na świecie stawki obciążające kina. Powinny kształtować się wokół 1 proc., czyli stawki stosowanej w absolutnej większości, znacznie zresztą zamożniejszych krajów. Same OZZ zorientowały się, że stawka 4,1 proc. byłaby kuriozalnie wysoka, więc łamiąc przepisy ustawy nie przedstawiły wspólnej stawki pod ocenę Komisji Prawa Autorskiego. OZZ wiedzą, że łatwiej im realizować swoje roszczenia w sądach i odrębnie przez każdy OZZ. Sądy mają nikłe doświadczenie w sprawach ochrony praw autorskich, stawki rozpatrywane dla jednego OZZ nie robią takiego wrażenia, nikt nie sumuje roszczeń pięciu OZZ-ów jeżeli dochodzą one swoich roszczeń samodzielnie. Biegli w sprawach praw autorskich w dużej części sami wielokrotnie pracowali na rzecz OZZ-ów i reprezentują ich linię - wyjaśnia prezes. 

Kina studyjne są w najtrudniejszej sytuacji

O sytuacji kin znajdujących się w domach kultury opowiedziała nam prezes Stowarzyszenia Kina Polskie Ewa Krawczyk. W przypadku tego rodzaju placówek otrzymują one dofinansowanie z budżetu miasta czy gminy, realizują plany finansowe, płacą faktury. I wszystko, jak sama mówi, jest "niby" w porządku - o ile nie spojrzymy na bilans. 

- Jest wymóg płacenia, wszyscy się z tym zgadzamy, i chcemy płacić - nikt się od tego nie uchyla, ale kwestią jest, żeby z tego tortu też nam coś zostało. W zasadzie dla kina, po odliczeniu wszystkich kosztów  (mediów, OZZ itp.) zostają marne grosze. Każde kino lokalne, studyjne, ono samo nigdy nie wygra walki z "Goliatem", którymi są OZZ. Kina "płacą i płaczą" - tylko kwestia jest ile i czemu akurat tyle? Kina samorządowe prowadzone w dużej części przez ośrodki kultury nie mogą sobie pozwolić na to, żeby nie płacić lub zalegać z jakimiś opłatami, bo tu kłania się dyscyplina finansów publicznych - podkreśla Krawczyk.

W najtrudniejszej sytuacji znajdują się kina studyjne - w Polsce w Sieci Kin Studyjnych zrzeszonych jest 230 podmiotów, z czego około 70 znajduje się w prywatnych rękach. Nie otrzymują one wsparcia od samorządów. Marlena Gabryszewska, prezes SKS podkreśla, że w czasie pandemii to właśnie kina studyjne ucierpiały najmocniej, ale i również obecnie najwolniej odbudowują swój kapitał obecnie ze względu na rosnące koszty utrzymania. 

- Mimo iż kina te były w czasie pandemii wspierane przez PISF przez realizację tzw. programów pomocowych, rok 2022 był wciąż dla nich bardzo trudny. Ciągłe przesunięcia w line-upie premier, wybuch wojny w Ukrainie, kryzys ekonomiczny sprawiły, że widzowie wciąż mniej chętnie uczęszczali do kina. Widownia w kinach studyjnych spadła w 2022 roku o niemal 48 proc. To jest bardzo dużo, zwłaszcza, że kina muszą pokrywać bardzo wysokie koszty funkcjonowania. Mamy coraz wyższą inflację wpływającą na koszty czynszów, mediów, materiałów biurowych, wzrosły także płace minimalne rosną, a ceny biletów pozostają w znakomitej większości na poziomie sprzed pandemii - wymienia prezes SKS. 

"Nie wiadomo ile płacić i komu"

Jednym z prywatnych kin zrzeszonych w SKS jest warszawska Kinokawiarnia Stacja Falenica. Jej właścicielka, Ewa Jaskólska wymieniła nam elementy, które jej zdaniem zagrażają obecnie funkcjonowaniu instytucji. 

- Jest brak zatwierdzonej stawki - nie wiadomo ile płacić i komu, a są żądania, wezwania do płacenia opłat, które zostały uznane za niekonstytucyjne. Druga rzecz: jest złe prawo, które nie nakazuje dzielenia się tymi opłatami z dystrybutorami, którzy równolegle osiągają przychody ze sprzedaży biletów. Co do zasady dzielimy się 50:50, natomiast faktycznie jest tak, że ustawa nie nakazuje, żeby dzielić się solidarnie, a więc opłata na OZZ liczona jest od całości przychodów, ale ponoszą ją jedynie kina ze swojej części, co przy obecnych żądaniach OZZ-ów stanowi 8,2 proc. przychodów kin po podziale z dystrybutorami. Państwo - minister, który jest nadzorcą OZZ - nie wyegzekwowało tego, żeby powstała jakaś wytyczna, ile ja mam płacić - mówi Jaskólska. 

Dodaje, że codziennie ma świadomość, że może otrzymać wezwanie do zapłaty za wyświetlanie filmów w przeszłości, co, jak podkreśla, odbiera poczucie bezpieczeństwa funkcjonowania na rynku i generuje ryzyko wysokich kosztów prawnych w ewentualnym postępowaniu sądowym z OZZ.

OZZ: stawki są niskie

Zwróciliśmy się z zapytaniem do każdej z pięciu OZZ o ich stanowisko w sprawie stawek tantiem. Otrzymaliśmy dwie odpowiedzi. Jarosław Kamiński ze Stowarzyszenia Artystów Wykonawców SAWP poinformował nas, że jego instytucja wraz ze STOART i ZASP przygotowuje obecnie wspólny wniosek dotyczący tabel wynagrodzeń, w którym mają zostać wyodrębnione stawki należne każdej z tych organizacji. I odpiera zarzuty kin dotyczące wysokich stawek.  

- Naszym zdaniem stawki wnioskowane przez OZZ są bardzo niskie. Należy przypomnieć, że zainkasowane wynagrodzenia, po ich podziale pomiędzy bardzo dużą liczbę uprawnionych, okazują się być wynagrodzeniami w symbolicznej wysokości. O obowiązującej wysokości wynagrodzeń zadecyduje Komisja Prawa Autorskiego, kierując się zasadami przyjętymi w uchwalonej w 2018 roku ustawie - mówi przedstawiciel SAWP.

Na pytanie, czy istnieje szansa, aby wszystkie pięć organizacji złożyły jeden wniosek, na co liczą kina, Kamiński przyznał, że "SAWP wielokrotnie deklarował wolę porozumienia się ze wszystkimi organizacjami i podtrzymujemy ją nadal, w oparciu o wzajemne zaufanie i poszanowanie praw artystów wykonawców i innych uprawnionych do godziwego wynagrodzenia".

Swojej opinii na temat wysokości tantiem udzielił nam również Dominik Skoczek, dyrektor SFP-ZAPA. Jak podkreśla, wraz z ZAiKSem od 20 lat niezmiennie stosują stawkę 2,1 proc.

- Skoro tak wiele umów zostało zawartych w długim okresie i jest realizowanych, to jest to najlepszym potwierdzeniem, że stosowana stawka wynagrodzenia nie jest wygórowana. Warto zwrócić uwagę, że stawka procentowa odnosi się do wpływów z wyświetlania, więc jeśli kino uzyskuje mniejsze wpływy, to jego obciążenie względem OZZ jest mniejsze. I oczywiście odwrotnie - jeśli wpływy kina rosną, to i wyliczona w oparciu o stawkę procentową kwota tantiem dla twórców filmowych będzie większa. W okresie pandemii, kiedy kina były zamknięte i nie uzyskiwały żadnych wpływów, nie były zobowiązane do wpłacenia do OZZ żadnych kwot. Znakomita większość kin w trakcie rozmów poprzedzających zawarcie umów nie kwestionowała i nie kwestionuje wysokości stawek autorskich - mówi dyrektor SFP-ZAPA.

Wniosek był zgodny z ustawą?

Skoczek podkreśla, że SFP-ZAPA ma zawartych około 400 umów, zaś samych kin jest znacznie więcej ze względy na fakt, że Multikino i Helios prowadzą łącznie około 100 kin. Dlatego przyznaje, że "około 90 proc. rynku pod względem liczby podmiotów) jest objętych umowami z SFP-ZAPA.  

- W świetle tego nie możemy zgodzić się ze stwierdzeniem, że branża kinowa w Polsce uważa, że stawka 2,1 proc. za prawa autorskie to zbyt dużo. Przeciwnie, powyższe fakty uprawniają naszym zdaniem do twierdzenia, że branża kinowa akceptuje tę stawkę. (...) Oczywiście zdarzają się nieliczne przypadki podmiotów, które odmawiają płacenia twórcom wynagrodzeń gwarantowanych im ustawowo. Przykładowo spośród największych kin jako jedyne umowy z SFP-ZAPA nie ma zawartej Cinema City; nadal jednak jest to tylko jeden podmiot, podczas gdy kilkuset innych uczestników rynku umowę z SFP-ZAPA zdecydowało się podpisać. Zresztą w sporze sądowym SFP-ZAPA z tym multipleksem o zapłatę należnych tantiem już pod koniec 2020 r. Sąd Apelacyjny w prawomocnym wyroku przyznał w 100-proc. rację SFP-ZAPA i zasądził od Cinema City wielomilionowe odszkodowanie dla twórców reprezentowanych przez SFP-ZAPA, co stanowi potwierdzenie, że stawka stosowana przez organizację, wyliczana od wpływów z wyświetlania wszystkich utworów, niezależnie od kraju ich produkcji, jest prawidłowa. Okres objęty tym sporem to były lata 2011-2013 - mówi prezes instytucji.

Skoczek jest zdania, że złożenie wspólnego wniosku przez SFP-ZAPA i ZAiKS jako organizacji chroniących praw autorskich był zgodny z ustawą, a w ocenie instytucji nie jest wymagane złożenie wspólnego wniosku przez zarówno te dwie organizacje, jak i pozostałe trzy, zajmujące się prawami pokrewnymi.

Kina zgadzają się na stawki?

Do zdania dyrektora SFP-ZAPA o tym, że branża kinowa popiera obecne stawki odniósł się poprzedni prezes Stowarzyszenia Kina Polskie, Zbigniew Żmigrodzki. Wyjaśnił Interii, że OZZ stosują różne formy nacisków na to, aby kina zgodziły się na proponowane stawki.

- Polegają na tym, że np. ZAIKS podpisuje umowy z małymi kinami, gdzieś na obrzeżach Polski. Dom kultury "macha ręką" i podpisuje z nimi umowę. To nie są duże kina, rocznie mają 2-4 tys. widzów, to nie są kina, które mają 100 tys. widzów. OZZ podpisują z takimi kinami 100 umów i potem twierdzą, że mają wielką reprezentację. Faktem jest, że te 100 kin ma ok. 1,5 proc. obrotu rynku, nie jest to faktyczna reprezentacja tego, co się dzieje - wskazuje były prezes zarządu Stowarzyszenia.

Żmigrodzki podkreślił, że kina nie negują faktu konieczności rozliczania praw autorskich, a wysokość ich stawek. 

- Ta stawka wszystkich praw to średnia na świecie oscyluje poniżej lub dochodzi do 1 proc. (...) Uważamy, że te stawki powinny być lekko poniżej średnich europejskich. Średnie powinny mieć Niemcy, Belgia, Holandia, Francja. A Polska powinna być obok Węgier, Czech, Słowacji. (...) Tłumaczenia OZZ, że jest bardzo dużo ludzi uprawnionych i musi być większa kwota tantiem jest dla nas rzeczą niezasadną, dlatego że my mamy określone wpływy, koszty, działamy na pewnym rynku, który jest podobny w krajach europejskich. Natomiast to, że twórcy chcieli większą ilość uprawnić osób do korzystania z tantiem nie oznacza, że my musimy płacić większe tantiemy - wyjaśnia rozmówca Interii.

Marlena Gabryszewska z SKS podkreśla ponadto, że bez twórców nie byłoby repertuaru, a więc dzielenie się przychodem z biletów jest "absolutnie zasadne". Dodała, że oprócz stawki tantiemowej kina zobowiązane są również do uiszczania składki 1,5 proc. na Państwowy Instytut Sztuki Filmowej. 

- Do kin pukają kolejne organizacje żądające opłat za kilka lat wstecz. Biorąc pod uwagę przychody kin studyjnych, zwłaszcza prywatnych i rosnące w zastraszającym tempie koszty utrzymania, widzimy zagrożenie, że kolejne roszczenia, zaczną powodować sukcesywne zamykanie się kin, najpierw mniejszych ośrodków w małych miejscowościach, w których kino jest często jedynym miejscem kultury, potem w ośrodkach coraz większych. A pamiętajmy, że znakomita większość polskiej kinematografii artystycznej wyświetlana jest wyłącznie w kinach studyjnych. Nasuwa się zatem pytanie, czy rzeczywiście walka o wzrosty tantiem z kin jest zasadna, gdy kina walczą o przetrwanie - mówi Gabryszewska.

Ministerstwo kultury ma głos

W styczniu 2023 roku przedstawiciele kin złożyły do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dwa wnioski. Jeden dotyczy utrzymania decyzji KPA z 2020 roku. Drugi zaś mówi o objęciu nadzorem OZZ pod karą sankcji w zakresie złożenia jednego wspólnego wniosku do Komisji.

Kotłowska przyznaje, że w obecnej sytuacji silny nadzór państwa nad OZZ jest potrzebny. Podkreśla, że nadal kina - niezależnie od wielkości i właściciela otrzymują wezwania do zapłaty należności za ostatnich 10 lat czy nowe pozwy objęte ustawą z 2018 roku. 

- Prowadzenie wieloletnich sporów sądowych przez OZZ zamiast negocjacji co do wspólnej stawki oraz negocjacji z kinami powoduje ogromne koszty obsługi prawnej. Twórcy powinni być informowani o tym ile pieniędzy wydano w OZZ na prawników walczących z kinami przez ostatnie 10 lat. Kina chcą płacić tantiemy i wyraźnie od początku mówiliśmy i mówimy, jaki poziom tantiem jest możliwy. Organizacje muszą się podzielić tym tortem - podkreśla prezes Stowarzyszenia Nowe Kina. 

Jagiełło podkreślił, że liczy na pomoc ministerstwa. 

Minister pełniąc w stosunku do OZZ funkcję nadzorczą, nie reaguje, gdy OZZ łamią ustawę i wbrew jej postanowieniom nie przedstawiają Komisji Prawa Autorskiego jednej stawki obciążającej bilet kinowy. Minister mógłby też chociaż doprowadzić do korekty przepisów, na bazie których, tantiemy (jakie by nie były) obciążały nie tylko kino, ale odpowiednio kino i dystrybutora filmu, który dziś uchyla się od odpowiedzialności za zapłatę tantiem z tytułu rozpowszechniania. Niezależnie jak dramatyczna byłaby dziś sytuacja ekonomiczna kin uderzanych dzisiaj ze wszystkich stron, to twórcy i OZZ-y bogacą się ponadwymiarowo korzystając z korzystnego prawa i braku zainteresowania państwa polskiego tym, co jest oczywiste - twórcy i OZZ-y zbierają dla siebie tantiemy za dzieła, których nie wytworzyli - mówi prezes sieci kin Helios.

Zwróciliśmy się do Ministerstwa Kultury z zapytaniem o ustosunkowanie się do sporu między kinami a OZZ i planowane działania. Do momentu publikacji tego artykułu nie otrzymaliśmy z resortu odpowiedzi. Jak jednak wskazuje Dominik Skoczek, minister podjął już kroki ku wyjściu z, jak określają to sami przedstawiciele kin, patowej sytuacji.

- Zgodnie z naszą wiedzą minister wezwał organizacje zarządzające prawami pokrewnymi do złożenia przez nie wspólnego wniosku o zatwierdzenie tabeli wynagrodzeń za korzystanie z tej kategorii praw. Powyższe oznaczałoby, że przed ministrem toczyć się będą aktualnie dwa odrębne postępowania o zatwierdzenie tabel wynagrodzeń na polu wyświetlanie: jedno dotyczące praw autorskich i drugie dotyczące praw pokrewnych - wskazuje dyrektor SFP-ZAPA.

Jeśli KPA zatwierdziłaby słuszność obowiązywania dwóch tabel, kwestią do rozwiązania pozostawałaby wysokość stawek. A o jej zmniejszenie kina będą walczyć, tak jak robią to od lat.

Paulina Błaziak

Zobacz również:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kina | tantiemy | ZAiKS | Ministerstwo Kultury
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »