Spór o złotą wizę dla obcokrajowców w Hiszpanii. Pomysł ma przeciwników
Hiszpański rząd nie wyklucza zakończenie programu tzw. złotej wizy - prawa pobytu dla obcokrajowców spoza strefy Schengen, którzy zainwestowali w nieruchomości lub hiszpańską gospodarkę. Przeciwnicy pomysłu argumentują, że to zniechęci obcy kapitał do inwestowania, a milionerzy wybiorą do zamieszkania inny kraj zamiast Hiszpanii.
- Złota wiza została stworzona w 2013 r. podczas ostatniego kryzysu finansowego.
- Miała przyciągnąć do Hiszpanii zagraniczne inwestycje. Jednym z wielkich problemów, z jakimi borykała się wtedy gospodarka, była nadwyżka mieszkań wykorzystywanych przez lata m.in. w celu spekulacji.
- Cena mieszkań potrafiła rosnąć nawet 15 proc. w skali kwartału - kilkakrotnie więcej niż depozyty bankowe.
Wielu Hiszpanów traktowało je jako pewną i opłacalną inwestycję podlegającą szybkiemu obrotowi. Kiedy gospodarka wyhamowała, setki tysięcy osób zostało z nieruchomościami, których nie zdążyli sprzedać i na które nie było ich stać.
Pragnący otrzymać złotą wizę musi kupić nieruchomość wartą co najmniej pół miliona euro. Może też zainwestować 2 miliony euro w dług publiczny lub milion euro w akcje, fundusze inwestycyjne lub depozyty bankowe. Aplikujący może też zrealizować inny projekt biznesowy, np. założyć firmę. Wiza nie tylko legalizuje pobyt w Hiszpanii ale też otwiera przed posiadaczem możliwość swobodnego podróżowania po krajach strefy Schengen. Po jej otrzymaniu można legalnie sprowadzić do Hiszpanii rodzinę.
Rezygnacji z niej żąda hiszpańska lewica. Argumentuje, że tego typu pozwolenia sprzyjają spekulacji i przyczyniają się do wzrostu cen mieszkań. Zwraca też uwagę na nieznane pochodzenie pieniędzy za które kupowane są mieszkania i robione inwestycje. Do potrzeby uregulowania złotych wiz nakłania też Hiszpanię Unia Europejska. Bruksela zaapelowała o podjęcie środków, które uniemożliwią, aby wydawanie wiz było praniem brudnych pieniędzy, korupcją i uchylaniem się od płacenia podatków w kraju pochodzenia.
Przeciwnikami zakończenia programu są przedstawiciele sektora nieruchomości. Zwracają uwagę, że złota wiza jest wabikiem do zamieszkania przez obcokrajowców na Półwyspie Iberyjskim i często do rozpoczęcia przez nich aktywności gospodarczej. Argumentują, że jest też dobrym sposobem do skierowania do Hiszpanii zagranicznego kapitału i nawiązania z krajem relacji gospodarczych. - Jej wycofanie nie jest dobrą wiadomością ani dla hiszpańskiej gospodarki, ani dla sektora nieruchomości - przekonują przeciwnicy pomysłu.
Ich zdaniem, wycofanie zachęt inwestycyjnych spowolni rynek nieruchomości. Utrudni też inwestowanie w hiszpańską gospodarkę, która przez lata przyciągała obcy kapitał dobrymi warunkami. - Tego rodzaju środki nie pomagają w pobudzaniu inwestycji, ponieważ w tle powstaje szum, który zwiększa postrzeganie niestabilności i niepewności ze strony rządu - podkreślał przedstawiciel znanej firmy nieruchomości.
Ich wprowadzenie miało przyciągnąć do Hiszpanii bogatych mieszkańców spoza strefy Schengen. Po podsumowaniu okazało się, że w ciągu dekady z oferty skorzystało 11 464 osób. Łącznie z ich rodzinami wizę otrzymało 31 tysięcy wnioskujących. Zdecydowana większość, 94 proc., kupiła w Hiszpanii domy. Niemal połowa z nich to obywatele Chin. Co piąty odbierający prawo pobytu w Hiszpanii był mieszkańcem Federacji Rosyjskiej. Pozostali posiadacze to m.in. przybysze z Azji i Ameryki Południowej.
Ostateczna decyzja, czy program zostanie zamknięty, nie została podjęta. Rząd rozważa zakończenie ze złotą wizą ale też bierze pod uwagę zaostrzenie wymagań, m.in. podniesienie minimalnej ceny zakupu nieruchomości. Teraz wynosi ona pół miliona euro.
ew, El Pais