Spotify dołącza do innych gigantów IT. Właśnie zapowiedział zwolnienia
Spotify zredukuje około 6 proc. miejsc pracy, czyli około 600 w ramach najnowszych zwolnień grupowych. Jedna osoba już wie na pewno, że odejdzie. To obecny dyrektor ds. treści i reklamy.
Informację o zwolnieniach ogłoszono w poniedziałek rano, ale już w weekend pojawiły się pierwsze plotki na temat możliwych cięć w zatrudnieniu. A ponieważ potentat streamingowy zatrudnia około 9,8 tys. pracowników (zgodnie z raportem finansowym za trzeci kwartał), to rzeczywista skala zwolnień może sięgnąć 600 osób. To nie są wcale pierwsze wypowiedzenia wręczone w firmie. Jeszcze w październiku Spotify zwolnił 38 pracowników ze swoich studiów podcastowych Gimlet Media i Parcast.
Spotify poinformował, że Dawn Ostroff, dyrektor ds. treści i reklamy, opuści firmę, co ma stanowić część szerszej reorganizacji. Alex Norström i Gustav Söderström, odpowiadający za Spotify Premium oraz za badania i rozwój, podejmą dodatkowe obowiązki jako nowi współprezesi firmy.
Spotify postawiło na podcasty począwszy od 2019 roku. Chodziło o naprawdę ogromne zaangażowanie, które łącznie sięgnęło kwoty 1 mld dolarów. W tym znalazły się zarówno środki na nabycie sieci podcastów, jak i oprogramowania do tworzenia, usługi hostingowej i praw do popularnych programów, takich jak The Joe Rogan Experience i Armchair Expert. Te wszystkie inwestycje wywołały niepokój wśród inwestorów. Akcje spadły w zeszłym roku, gdy akcjonariusze zaczęli się zastanawiać, kiedy pojawią się zyski. W czerwcu zarząd Spotify powiedział, że działalność związana z podcastami stanie się rentowna w ciągu najbliższego roku lub dwóch lat.
Po informacji o masowych zwolnieniach, akcje Spotify wzrosły o 3,9 proc. we wczesnym handlu o 7:15 w Nowym Jorku. Jednak od końca 2021 roku straciły one aż 58 proc. swojej wartości.
Firmy technologiczne zwiększały zatrudnienie w czasie pandemii, ale zostały zmuszone do redukcji w odpowiedzi na zmniejszone przychody z reklam i chwiejne perspektywy gospodarcze. Amazon, Meta i Microsoft były jednymi z największych firm, które ogłosiły redukcję personelu. Ostatnia informacja napłynęła w piątek z Google Alphabet, który zapowiedział, że zmniejszy zatrudnienie o około 12 tys. miejsc pracy (ponad 6 proc. swojej załogi globalnie). Szefowie wszystkich hightechów przyznają, że tempo przyrostu zatrudnienia było po prostu zbyt szybkie. Dyrektor generalny Alphabet, Sundar Pichai, napisał w e-mailu do pracowników, że bierze pełną odpowiedzialność za decyzje, które doprowadziły firmę tu, gdzie się ostatecznie znalazła.
Ogółem sektor technologiczny ogłosił 97,2 tys. zwolnień w 2022 roku, co stanowi wzrost o 649 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, według firmy konsultingowej Challenger, Gray & Christmas. Styczniowe obwieszczenia dotyczące cięć w firmie macierzystej Google, Microsoft i Amazonie dodały kolejne 30 tys. zwolnień.
Opracował km