Sprawdzili osiem modeli kosiarek. Pokontrolne wnioski mogą niepokoić

Osiem modeli kosiarek (4 elektryczne i 4 spalinowe) sprawdzili pracownicy Inspekcji Handlowej, a pokontrolne wnioski mogą zaniepokoić użytkowników. W kilku przypadkach ryzyko zranienia elementami tnącymi czy porażenia prądem jest niemałe; wątpliwości wzbudziło też oznakowanie urządzeń.

Za ocenę kosiarek w kwietniu i maju br. zabrały się cztery inspektoraty IH - w Krakowie, Poznaniu, Warszawie i Białymstoku. Wszystkie badane modele kosiarek trafiły na testy laboratoryjne - zbadano wiele parametrów wpływających na bezpieczne użytkowanie.

Sprawdzono kosiarki z Chin, Polski i Niemiec

Inspektorzy do kontroli wybrali sprzedawcę hurtowego i kilku detalistów, w tym sklep wielkopowierzchniowy. Co ważne, do testów wybrano produkty z Chin, Polski i Niemiec (nie powinno dziwić, że najwięcej właśnie z Chin). Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyjaśnił, że wybrał kosiarki do kontroli ponieważ te stały się popularnymi i powszechnie używanymi urządzeniami do pielęgnacji trawników.

Reklama

Wybór modeli do kontroli wcale nie był taki łatwy - na rynku dostępnych jest wiele modeli, które konsument może dostosować do swoich potrzeb ze względu na wielkość ogrodu, rodzaj zasilania, moc czy system koszenia. Ostatecznie wybrano wspomniane osiem modeli kosiarek elektrycznych i spalinowych.

Kosiarki elektryczne i spalinowe - nie zawsze "zgadzają się papiery"

Inspektorzy na początek przyjrzeli się oznakowaniom kosiarek i dokumentom przeznaczonym dla użytkowników. W trzech przypadkach instrukcja obsługi okazała się - mówiąc łagodnie - uboga. Brakowało określenia bezpiecznych warunków transportu czy nawet wagi urządzenia.

Co ciekawe, w przypadku jednego z kontrolowanych modeli kosiarek producent nie podał nawet mocy urządzenia, która dla użytkowników jest jednym z najważniejszych parametrów.

Uwaga! Niektóre kosiarki mogą być niebezpieczne

"Zagrożenie porażenia prądem oraz ryzyko zranienia w przypadku kontaktu z obracającymi się elementami tnącymi kosiarki" - takie - nieco urzędowe - podsumowanie kontroli oznacza jedno - kosiarka nie spełnia wymogów bezpiecznego użytkowania. W wyników drobiazgowych testów pracownicy Inspekcji Handlowej zakwestionowali trzy kosiarki (na osiem kontrolowanych) - jedną elektryczną i dwie spalinowe.

W przypadku jednej z kosiarek spalinowych otrzymano negatywny wynik badania "wyrzutu przedmiotu dla kosiarki pracującej z koszem". Najprościej mówiąc - spod pracującej kosiarki mogą wylatywać przedmioty raniące użytkownika. Właściciele przydomowych ogrodów wiedzą, że najczęściej bywa to kamień, niekiedy kawałek drewna.

Nawiasem mówiąc, podobny zarzut dotyczy (niebezpieczny wyrzut spod kosiarki) dotyczy także drugiego modelu spalinowego rządzenia, tym razem pracującego bez kosza na trawę. Dodatkowo w tym przypadku zakwestionowano zbyt długi czas zatrzymania elementu tnącego (wirującego noża kosiarki).

Dodajmy, że we wszystkich zakwestionowanych przypadkach do organów ścigania zostaną skierowane zawiadomienia sugerujące nałożenie grzywny za wprowadzenie niebezpiecznego produktu do obrotu.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: UOKiK | inspekcja handlowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »