Sprzątaczce Gazpromu skradziono torebkę Diora wartą... cztery tysiące dolarów (albo 26 tys.)

W Moskwie wszczęto śledztwo w sprawie kradzieży torebki Diora z krokodylej skóry. Wartość torebki jej właścicielka wyceniła na 300 tys. rubli (4 tys. USD). Pikanterii dodaje fakt, że torebkę skradziono z samochodu japońskiej marki ... sprzątaczce Gazpromu.

Sprawę opisują we wtorek rosyjskie media. Nieznani sprawcy wybili szybę w samochodzie sprzątaczki zaparkowanym przed jednym z podmoskiewskich centrów handlowych i ukradli torebkę, w której znajdowała się niewielka suma pieniędzy, karty kredytowe i dokumenty.

Telewizja LifeNews poinformowała, powołując się na moskiewskie przedstawicielstwo Diora, że cena skradzionej torebki wynosi nie 300 tys., lecz 2 miliony rubli, tzn. ponad 26 tys. dolarów.

Portal Lenta.ru zwraca uwagę, że taka torebka z granatowej i czarnej skóry krokodylej, ze srebrnymi akcentami była w zeszłym roku głównym eksponatem na jesienno-zimowym pokazie Diora w Paryżu.

Reklama
PAP
Dowiedz się więcej na temat: Gazprom | torebki | torebka | skóry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »