Sprzedają... brudne powietrze
W czasie wrzawy o globalne ocieplenie i nadmierną emisję gazów cieplarnianych do atmosfery, Jastrzębskiej Spółce Węglowej i jej kopalni "Borynia" udało się sprzedać Japończykom przeklinany przez ekologów dwutlenek węgla, informuje "Polska Dziennik Zachodni".
- Ze względu na wysoki poziom technologii w swoim kraju, Japończycy mają wielkie problemy z obniżeniem emisji gazów. Dlatego jeżdżą po świecie i szukają miejsc, w których można kupić tzw. jednostki emisji zredukowanej, tłumaczy Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
- Mówiąc w uproszczeniu: metan z kopalni "Borynia" przeliczany jest na dwutlenek węgla, którego emisję trzeba obniżać. Kupili go Japończycy, co pozwala im się wywiązać z zobowiązań przyjętych w Kioto. Mają świetny przelicznik: 1 tona metanu to równoważnik 21 ton dwutlenku węgla i za to właśnie płacą JSW.
Oczywiście metan fizycznie nie powędruje do Azji, jedynie na papierze pozwala Japończykom obniżyć własną emisję. Gaz ten trafi w Polsce do pieców, zostanie przetworzony na prąd i ciepło. Inwestycja kosztowała JSW 6 mln zł i zwróci się w kilka lat. Za każdą tonę wykorzystanego metanu można otrzymać 4-6 euro. W Polsce można by zbić na tym majątek - rocznie wypuszcza się do atmosfery 700 mln m sześc. metanu.