Sprzedaż VeloBanku na ostatniej prostej. Jeżeli do niej nie dojdzie, czeka go likwidacja
Sprzedaż VeloBanku znajduje się na ostatniej prostej. Jak informuje Bussines Insider Polska, w grze pozostało trzech inwestorów. Do połowy stycznia mają oni przedstawić konkretne oferty wraz z propozycją kwoty transakcji. Jeżeli ta nie znajdzie akceptacji BFG, następcę Getin Banku może czekać nawet likwidacja.
Jak podaje serwis, Bankowy Fundusz Gwarancyjny, posiadający większościowy pakiet (51 proc.) w VeloBanku, czeka do 15 stycznia na wiążące oferty kupna. O następcę Getin Banku ma zabiegać trzech inwestorów, którzy obecnie sprawdzają kondycję finansową firmy.
Wśród potencjalnych kupców na dziewiąty co do wielkości bank w Polsce wymienia się dwa amerykańskie fundusze inwestycyjne - Cerberus oraz JC Flowers, a także jednego z najbogatszych Polaków - Michała Sołowowa. Nazwisko biznesmena pojawia się w doniesieniach medialnych od jesieni ubiegłego roku. Potencjalny zakup VeloBanku byłby dla miliardera pierwszą inwestycją w sektorze finansowym.
Oficjalny proces sprzedaży VeloBanku ruszył w połowie 2023 roku. Wedle harmonogramu ma on zakończyć się do marca br. Od początku poszukiwania nowego inwestora BFG wstrzymuje się od komentowania całej sprawy, jednak z nieoficjalnych informacji pozyskanych przez BI wynika, że Fundusz liczy na złożenie propozycji zakupu przez wszystkich zainteresowanych.
Cała transakcja przebiega przy nadzorze Komisji Europejskiej. To właśnie unijne władze ustaliły datę końcową, do której ma zostać wyłoniony nowy właściciel banku. Na obecnym etapie można stwierdzić, że ten termin uda się dotrzymać.
To jednak zależy od złożonych ofert. A BFG chce ustalić możliwie najkorzystniejszą dla siebie kwotę sprzedaży. Przymusowa restrukturyzacja dawnego banku Leszka Czarneckiego kosztowała bowiem łącznie ponad 10 mld zł. Blisko 7 mld zł wyłożył Fundusz, natomiast pozostała kwota została przelana z kont innych banków komercyjnych.
W czasie całego procesu z VeloBanku zostały wydzielone m.in. wierzytelności leasingowe warte 6 mld zł oraz portfel kredytów frankowych, co ma uatrakcyjnić ofertę w oczach potencjalnych inwestorów. Jednak w przypadku niezadowalających propozycji złożonych przez zainteresowanych, BFG nie wyklucza wszczęcie procesu likwidacji i sprzedaży poszczególnych aktywów. Taki scenariusz jest uważany jednak za ostateczność, choć już wcześniej znalazł się w szerokim planie zaakceptowanym przez Komisję Europejską.