Stan wyjątkowy we Włoszech!
Rząd Włoch ogłosił we wtorek stan kryzysowy na terenach dotkniętych niedzielnym trzęsieniem ziemi w regionie Emilia-Romania, w którym zginęło 7 osób, a ponad 5 tysięcy zostało bez dachu nad głową. Największe zniszczenia nastąpiły koło Ferrary i Modeny.
Na natychmiastową pomoc rząd wyasygnował 50 milionów euro.
Posiedzenie gabinetu Mario Montiego poświęcone sytuacji na północy Włoch odbyło się bezpośrednio po powrocie premiera z terenów, które ucierpiały w kataklizmie.
Monti odwiedził między innymi Ferrarę oraz miasteczko namiotowe w Finale Emilia, gdzie szkody są bardzo duże. Zapowiedział udzielenie wszechstronnej pomocy ludziom bez dachu nad głową i właścicielom zniszczonych fabryk, zakładów i warsztatów. Ma temu służyć m.in. zawieszenie obowiązku płacenia należności podatkowych.
Na zniszczonych terenach zagrożonych jest 5 tysięcy miejsc pracy - wynika ze wstępnych szacunków.
Zrzeszenie Przemysłowców oblicza straty biznesu, począwszy od najmniejszych firm, na setki milionów euro.
Rząd Montiego zapewnił, że sytuację po trzęsieniu ziemi w Emilii-Romanii uważa za kryzys ogólnokrajowy, a nie regionalny i że nie pozostawi lokalnych władz samym sobie.
W ciągu minionej doby stwierdzono kilkadziesiąt następnych wstrząsów wtórnych, które wywołują niepokój miejscowej ludności.
Trwa szacowanie ogromnych szkód wśród zabytków. Specjalne patrole karabinierów pilnują zniszczonych i zagrożonych zawaleniem historycznych budynków, strzegą muzeów pełnych dzieł sztuki przed szabrownikami.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi