Stolica Hiszpanii objęta surowymi restrykcjami
Zakaz opuszczania miasta i restauracje czynne do 22.00 - to niektóre restrykcje, jakie od dzisiejszej nocy będą obowiązywać w metropolii Madrytu. Przyczyną ich wprowadzenia jest rosnąca liczba zarażonych koronawirusem.
Administracja miasta ostrzega, że przez ograniczenia miasto będzie tracić tygodniowo 750 mln euro. Rząd zdecydował, że restrykcjami zostaną objęte w Hiszpanii gminy, w których na 100 tysięcy mieszkańców przypada 500 chorych i gdzie co najmniej 35 proc. szpitalnych łóżek zajętych jest przez pacjentów z COVID-19.
Sytuacja taka panuje w Madrycie i 9 okalających go miastach. Zarządzenie o restrykcjach zostało opublikowane w czwartek w Dzienniku Ustaw (BOE) i dzisiaj o 22.48 wchodzi w życie.
Ograniczenia obejmują 4,8 mln osób. Wszystkie zachęcono do ograniczenia wychodzenia z domów i nie pozwolono na opuszczanie miasta. Z zakazu zwalnia praca zawodowa, studia, opieka nad chorymi czy ważne sprawy administracyjne. W każdym z przypadków trzeba udokumentować cel podróży.
Zdecydowano, że w hotelach może być zajęta połowa pokoi, tyle samo co stolików w restauracjach. Lokale czynne będą do 22.00, potem można będzie kupować tylko na wynos. Spotkania towarzyskie ograniczono do 6 osób, a miejscach kultu do jednej -trzeciej liczby wiernych. W pogrzebach może uczestniczyć nie więcej niż 15 osób.
Kierująca Wspólnotą Madrytu Isabel Diaz Ayuso zaskarżyła restrykcje do Sądu Najwyższego. Uzasadniła, że tygodniowo doprowadzą one do utraty 18 tysięcy miejsc pracy. W tym samym czasie miasto tracić ma 750 mln euro. Ayuso ostrzegła, że zablokowanie metropolii pogorszy sytuację hiszpańskiej gospodarki. Jej tygodniowe straty oszacowano na 2 miliardy euro.
W Hiszpanii wykryto 779 tysięcy przypadków zachorowań na koronawirusa, a prawie 32 tysiące osób zmarło.
ew