Stop dla butów made in China

Importowane z Chin i Wietnamu obuwie skórzane będzie objęte w UE blisko 20-procentowym cłem w związku ze stosowaniem przez te kraje dumpingu sprzecznego z zasadami wolnego handlu, a w efekcie - nieuczciwą konkurencją z europejskimi producentami.

Dzisiaj Komisja Europejska upoważniła unijnego komisarza ds. handlu Petera Mendelsona do podjęcia takiej decyzji, formalnie ma zapaść w czwartek. Swoje plany w tym zakresie KE ogłosiła już w lutym.

Cła od kwietnia

Cła zaczną obowiązywać od 7 kwietnia i na początku będą wynosić 4,8 proc. w stosunku do importu z Chin i 4,2 proc. - z Wietnamu. Będą stopniowo rosły, aż 15 września osiągną poziom odpowiednio 19,4 proc. i 16,8 proc. Restrykcje nie będą dotyczyć jedynie butów sportowych i klasyfikowanych jako dziecięce - czyli do numeru 37,5. Planuje się, że cła będą mogły zostać przedłużone na okres nawet pięciu lat.

Reklama

Importerzy butów ostrzegają przed podwyżką cen w sklepach, ale KE twierdzi, że znaczenie tych ceł dla kieszeni europejskich klientów będzie minimalne.

Według Komisji, władze Chin i Wietnamu w sposób nieuczciwy wspierały swoich producentów, którzy dzięki zwolnieniom podatkowym albo niekomercyjnej dzierżawie gruntów pod swoje zakłady mogli zalać świat tanim obuwiem. W zeszłym roku na europejski rynek trafiło w sumie 1,25 mld par chińskich butów. To połowa wszystkich butów sprzedanych w UE. Tymczasem od 2001 r. produkcja obuwia skórzanego w Europie spadła o blisko 30 proc., a w sektorze obuwniczym zlikwidowano prawie 40 tys. miejsc pracy.

Wietnam i Chiny nie zgodziły się z oskarżeniami o stosowanie dumpingu. Chiny wcześniej sygnalizowały, że jeśli UE wprowadzi cła antydumpingowe, są gotowe zwrócić się o interwencję do Światowej Organizacji Handlu (WTO).

Import tani jak barszcz

W latach 2001-2005 import chińskich butów skórzanych do UE wzrósł dziesięciokrotnie, przy czym ich cena spadła niemal o jedną trzecią. Buty wietnamskie, których przybyło niemal dwukrotnie, potaniały o 20 proc. Chodzi jednak o cenę deklarowaną przez importerów na granicach UE - klienci tych zmian nie odczuli, bowiem ceny butów w sklepach przez ten czas nawet nieznacznie wzrosły.

Uwaga: Restrykcje nie będą dotyczyć jedynie budów dziecięcych i sportowych. Planuje się, że będą mogły zostać przedłużone na okres nawet pięciu lat.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: China | Made in China | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »