Susza nie zagrozi budżetowi
Na trwającej w Polsce od kilku miesięcy suszy stracą przede wszystkim rolnicy i firmy zajmujące się transportem rzecznym. Ekonomiści uspokajają, że na razie sytuacja nie jest poważna i budżet państwa nie jest zagrożony.
Rząd zapewnia, że rolników nie zostawi samym sobie. Ze słonecznej pogody cieszą się za to właściciele firm turystycznych, hoteli czy producenci napojów, którzy liczą w tym roku na rekordowe zyski.
Susza najbardziej dotknęła rolników i przewoźników wodnych
Skutki trwającej od kilku miesięcy suszy najbardziej odczuwają rolnicy. Tylko w czterech województwach, które już wystąpiły o kredyty klęskowe, straty szacowane są na 1,4 mld zł. Z powodu opadającego poziomu wód znacznie ograniczony został transport rzeczny. Tracą na tym przewoźnicy i właściciele portów. Ekonomiści uspokajają jednak, że finanse państwa nie są zagrożone.
Do tej pory wnioski o kredyty klęskowe złożyło czterech wojewodów: lubuski, wielkopolski, kujawsko-pomorski i zachodniopomorski. Oszacowali oni straty spowodowane suszą na prawie 1,4 mld zł. Rolnicy z tych województw chcą zaciągnąć kredyty klęskowe na kwotę ponad miliarda złotych. Wiadomo też, że ubiegać się o nie będzie województwo opolskie. Tam 900 rolników chce pożyczyć ok. 26 mln zł.
Największe straty w uprawach zboża
Susza najbardziej doskwiera producentom zboża. Z szacunków GUS wynika, że zbiory będą w tym roku niższe o 2,2-3,2 mln ton niż przed rokiem i wyniosą ok. 21,7-22,7 mln ton. Według Zbigniewa Izdebskiego, prezesa Agencji Rynku Rolnego, straty będą wyższe od szacowanych przez GUS nawet o 2 mln ton.
Na mniejszych plonach zboża cierpią młynarze. Ich magazyny stoją puste, gdyż rolnicy czekają ze sprzedażą na zwyżkę cen. Decydują się na sprzedaż żyta czy pszenicy tylko podmiotom skupującym ziarno z dopłatami ARR.
Mleka jest więcej
Całkiem dobrze wygląda sytuacja na rynku mleka. Większość spółdzielni mleczarskich skupuje więcej surowca niż w ubiegłym roku, np. Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Piątnicy w okresie styczeń-lipiec skupiła o 14% więcej mleka niż w analogicznym okresie ubiegłego roku a Mlekpol z Grajewa nawet o 15%. Zdaniem przedstawicieli mleczarni susza nie ma dużego wpływu jeśli chodzi o obecną produkcję, ale odbije się na niej w przyszłości. Rolnicy mają bowiem problem z przygotowaniem zapasów pasz na zimę.
Mniej jabłek i miodu
Spadek zbiorów na poziomie 10-15% zanotują prawdopodobnie producenci jabłek. Wcale nie muszą jednak na tym stracić: na Zachodzie susza jest dotkliwsza, a to oznacza, że ceny u nas dodatkowo wzrosną.
Wiadomo natomiast, że na suszy stracą pszczelarze. Miodu będzie znacznie mniej. W Polskim Związku Pszczelarskim, poinformowano nas, że wyniki produkcji będą znane dopiero w przyszłym roku.
Od suszy nie można się ubezpieczyć
W Polsce tylko 3,5% gospodarstw rolnych ma wykupione ubezpieczenie upraw. Ale rolnicy nie mają co liczyć na to, że otrzymają odszkodowanie za straty poniesione w wyniku suszy. Dlaczego? Na razie bowiem żadna z krajowych firm ubezpieczeniowych, sprzedających ubezpieczenia roślin uprawnych nie bierze odpowiedzialności za ryzyko suszy. Dostępne na polskim rynku polisy owszem chronią, ale od skutków ognia, huraganu, deszczu nawalnego, gradu, powodzi. - Problemem jest trudna do zdefiniowania granica odpowiedzialności ubezpieczyciela za powstałe w wyniku suszy szkody - wyjaśnia Krzysztof Zych, wiceprezes Agropolisy, specjalizującej się w ubezpieczeniach dla rolnictwa. Według niego, susza dotyka najczęściej duże obszary, a to oznaczałoby wypłaty ogromnych sum z tytułu odszkodowań. Ubezpieczyciele nie chcą ponosić takiego ryzyka.
Żegluga stoi
W wyniku suszy od połowy czerwca regularnie spada poziom wody w polskich rzekach, co praktycznie uniemożliwia żeglugę towarową. Najważniejszym szlakiem wodnym jest Odra i właśnie na niej sytuacja jest najgorsza. Średnia głębokość rzeki wynosi obecnie nieco powyżej 90 cm, a barki mogą pływać tylko w rejonie Szczecina oraz połączeniami kanałowymi do Berlina.
Sytuację polskich przewoźników komplikuje równie niski stan rzek na zachodzie Europy, gdzie znajdują się główni odbiorcy towarów transportowanych drogą wodną. Poza stratami powstałymi w wyniku przestojów, firmy spedycyjne płacą kary za nieterminowe dostarczanie towarów, a także ponoszą koszty opłat portowych za postój barek.
Straty ponoszą również porty, bazy przeładunkowe oraz firmy korzystające z transportu wodnego. Te przedsiębiorstwa również płacą kary za niewywiązywanie się z umów. Z opóźnieniem otrzymują zapłatę za swoje wyroby i dlatego nie płacą dostawcom. W konsekwencji poszkodowanych może być znacznie więcej, ale właściciele firm nie ujawniają swoich strat.
Przestój w transporcie wodnym nie powoduje jednak zwiększenia zamówień u spedytorów drogowych i kolejowych. Towary przewożone drogą rzeczną najczęściej nie nadają się do transportu lądowego. Poza tym, opłaty za opóźnienia są dla przedsiębiorców mniej dotkliwe niż zmiana sposobu przewożenia produktów.
Większe wydatki na gaszenie pożarów
Większe problemy susza może spowodować w niektórych instytucjach państwowych. Znacząco wzrosła liczba interwencji Straży Pożarnej, więcej obowiązków spada na leśników. Ponadplanowa liczba wyjazdów wozów strażackich oraz patroli służb leśnych pociąga za sobą znaczne koszty, a budżety tych służb są i tak napięte.
Ożywienie w krajowej turystyce
Dobra pogoda sprzyja natomiast firmom turystycznym. W nadmorskich hotelach jest dużo więcej turystów niż przed rokiem. Brakuje wolnych miejsc. Prawdopodobnie część wczasowiczów zrezygnowała z zagranicznych wojaży i postanowiła spędzić urlop w Polsce. Właściciele hoteli mają nadzieję, że wzmożony ruch przełoży się na lepsze wyniki. Wiadomo też, że znacznie więcej odwiedzin mają małe pensjonaty, których obroty nie są rejestrowane przez organizacje turystyczne.
Budżet nie jest zagrożony
Ekonomiści na razie nie niepokoją się o finanse państwa. - Na suszy jedni tracą, ale inni zyskują. W skali całej gospodarki nie jest to jeszcze poważny problem - ocenia Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku. - Nie możemy na razie mówić o żadnej katastrofie. Problemy podobnej wagi zdarzają się co roku - twierdzi Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.
Według specjalistów, susza nie stanowi zagrożenia dla wykonania budżetu w tym roku. - Spodziewamy się, że dochody w tym roku mogą być mniejsze od zapisanych w ustawie budżetowej, ale to nie jest jeszcze powód do nowelizacji. Taki ubytek można pokryć przez ograniczenie wydatków - uważa J. Jankowiak. Podobnego zdania jest P. Bielski: - Budżet nie jest zagrożony. Dopłaty do kredytów dla rolników będą miały wpływ na poziom wydatków, ale skala tego problemu nie jest znacząca.
W opinii ekonomistów, susza odbije się przede wszystkim na cenach żywności. - Pierwsze efekty mogą być widoczne już we wrześniu - twierdzi Marek Zuber, główny ekonomista TMS. - Po części jednak wzrost cen żywności w kraju zostanie złagodzony tańszym importem produktów zagranicznych - dodaje. Innego zdania jest J. Jankowiak: - Trudno liczyć na tani import z Europy, bo tam zbiory też będą niższe.
ROLNICTWO
Dariusz Mamiński, biuro prasowe Ministerstwa Rolnictwa
Rząd jest przygotowany na niwelowanie pogłębiających się skutków suszy w rolnictwie. Minister na bieżąco podpisuje wnioski o wypłatę kredytów klęskowych dla poszczególnych województw. Oprócz tego Rada Ministrów zdecydowała o możliwości przedłużenia spłaty kredytów klęskowych zaciągniętych przez rolników w latach ubiegłych. Pomagać mają także samorządy i Agencja Nieruchomości Rolnych
Grażyna Kapelka, Agencja Nieruchomości Rolnych (dawna AWRSP)
Spodziewamy się, że rolnicy będą występowali o obniżki czynszów dzierżawnych z powodu mniejszych plonów osiąganych w wyniku klęski suszy. Każdy przypadek będziemy rozpatrywać indywidualnie. W przeszłości już wielokrotnie takie obniżki stosowaliśmy. Na razie trudno powiedzieć, o ile zmniejszą się dochody Agencji z tego tytułu. Rolnicy nie występują bowiem jeszcze z wnioskami. Aby dostać obniżkę swoje straty spowodowane suszą muszą udokumentować. Musimy zatem poczekać do końca żniw.
Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP
Większość polskiej produkcji sadowniczej to jabłka, których zbiory szacowano na ten rok na ok. 2,4 mln ton. Teraz wiadomo, że będą mniejsze. Niekoniecznie musi się to jednak przełożyć na straty finansowe sadowników. Na Zachodzie, głównie w Niemczech, susza jest dotkliwsza niż u nas, więc ceny wzrosną. Część polskich sadowników na tym zarobi. Niestety, rejon grójecki, gdzie mamy tzw. polskie zagłębie jabłkowe, ucierpi na suszy najbardziej.
TURYSTYKA
Magdalena Mucha, zastępca dyrektora hotelu Holiday-Inn w Gdańsku
W tym sezonie turystów nad morzem jest dużo więcej niż w latach poprzednich. Jednak większość z nich korzysta z tańszych hoteli. Nasza placówka należy do droższych. Nie zanotowaliśmy jak dotąd wzrostu liczby gości.
Kaja Kosowska, dyrektor marketingu hotelu Lival w Gdańsku
Tego lata nasz hotel odwiedza rekordowa liczba gości. Tylko pojedyncze pokoje zdarzają się wolne. W związku z tym liczymy też na bardzo wysokie przychody.
Zbigniew Misztel, wiceprezes firmy Hadex, właściciela Hotelu Nadmorskiego w Gdyni
Pokoje mamy zarezerwowane właściwie do końca lata. Trudno byłoby znaleźć jakiś wolny termin. Spodziewam się przyzwoitych wyników finansowych.
Kamila Łuczyńska, rzecznik Polskiej Organizacji Turystycznej
Obserwujemy ogólny wzrost liczby turystów na rynku krajowym. Polacy coraz częściej wybierają polskie ośrodki wypoczynkowe. Największym zainteresowaniem w tym roku cieszą się miejscowości nadmorskie. To zasługa pięknej pogody. Mamy nadzieję, że wzmożony ruch turystyczny spowoduje poprawę wyników finansowych firm turystycznych.
Jan Sołek, prezes Podkarpackiej Regionalnej Organizacji Turystycznej
Dochodzą do nas informacje ośrodków wypoczynkowych o wzroście liczby turystów. Można więc spodziewać się zwiększenia przychodów w tych jednostkach.
TRANSPORT
Zenon Bogumił, właściciel Transbode, przewoźnik rzeczny
Od półtora miesiąca żegluga śródlądowa w Polsce i na Zachodzie Europy praktycznie nie funkcjonuje. Bardzo niski stan wody w Odrze oraz głównych rzekach Niemiec, krajów Beneluksu i Francji powoduje, że zarówno przewoźnicy, jak i ich kontrahenci ponoszą straty.
Anna Jodziewicz-Kubiak, wiceprezes Żeglugi Bydgoskiej
Z uwagi na słabą infrastrukturę dróg wodnych w Polsce ponad 70% naszych usług wykonujemy za granicą. Dlatego dotyka nas susza i niski poziom wód w Europie. Żegluga Bydgoska świadczy także usługi przeładunkowe, mamy swoje porty. Wobec braku możliwości pływania, tracimy również w wyniku małej liczby zleceń usługi portowe.
Tomasz Skrok, prezes Simex Poland
Firma świadcząca usługi transportu drogowego lub kolejowego nie odczuwa bezpośrednio skutków suszy lub wysokich temperatur. Istnieją komplikacje związane z ograniczeniami w ruchu drogowym lub większym zmęczeniem kierowców. Nie zyskaliśmy natomiast na kłopotach żeglugi śródlądowej. Towary przeznaczone do transportu rzecznego charakteryzują się dużymi gabarytami lub nie wymagają natychmiastowej dostawy. Firmy decydujące się na transport barką liczą się z niedogodnościami i czekają na poprawę sytuacji. Nie poszukują nowych sposobów przewiezienia towaru.
PRODUKCJA NAPOJÓW
Robert Niczewski, doradca zarządu Hoopa
Notujemy znacznie lepsze wyniki. Sprzedaż naszej wody mineralnej była w lipcu o 80% wyższa niż rok wcześniej. Trudno ocenić, w jakim stopniu na wzrost obrotów wpłynęła słoneczna pogoda w tym roku, a w jakim intensywna kampania reklamowa.
Danuta Gut, Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego
Dzięki upalnej pogodzie w lipcu i w sierpniu, w trzecim kwartale spodziewamy się lepszych wyników niż przed rokiem. Wzrost sprzedaży był już widoczny w drugim kwartale. Odnotowaliśmy 7-proc. wzrost w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku, w pierwszym półroczu zaś 4-proc.
Eliza Panek, biuro prasowe Żywiec
Im gorętsze lato, tym dla nas oczywiście lepiej. Nie mamy jeszcze lipcowych wyników, ale jesteśmy zadowoleni ze sprzedaży. Trzeba jednak pamiętać, że niezależnie od pogody sprzedaż piwa w naszym kraju wzrasta.
Tomasz Brzeziński, Katarzyna Siwek, Jacek Uryniuk, Barbara Pokojowa, Karol Ereminowicz, Lesław Kretowicz